SM „Bródno” po wyborach do rad osiedli
Po sukcesie zaangażowanych mieszkańców w grudniowych wyborach do rad osiedli w SM „Bródno”, jest kolejna informacja o zmianach, jakie następują w jednej z największych spółdzielni mieszkaniowych w Polsce. Rezygnację z pełnienia funkcji złożyło dwóch członków zarządu spółdzielni - prezes i jego zastępca do spraw technicznych.
Taka sytuacja nie miała miejsca w spółdzielni „Bródno” od 25 lat. Wydawało się, że niepodzielne rządy dotychczasowych władz będą trwały bez końca. Co zatem jest powodem tej niespodziewanej decyzji? Czy mógł być to opisywany w „Nowej Gazecie Praskiej” trwający od grudnia 2018 roku konflikt z mieszkańcami, dotyczący unieważnienia przez zarząd spółdzielni „Bródno” wyborów do rad osiedli?
Unieważnione wybory
Jak pisaliśmy wcześniej, decyzja zarządu wzbudziła uzasadniony protest mieszkańców. Cała historia zaczyna się od wprowadzonych zmian do statutu spółdzielni, które w czerwcu 2018 roku przegłosowało walne zgromadzenie. Jedna z nich dotyczyła wprowadzenia zapisu wydłużającego o rok trwającą kadencję rad osiedli. Już wtedy uchwalone zmiany w statucie zostały zaskarżone do sądu, jako niezgodne z prawem. Przedłużająca się rejestracja nowego statutu przez Krajowy Rejestr Sądowy sprawiła, że zebrania kolonii, jesienią 2018 roku, musiały być przeprowadzone według starych zasad. I tak, od 26 listopada odbywały się zebrania kolonii, na których wybierano nowych członków rad osiedli. Tym razem mieszkańcy zmobilizowali się wyjątkowo i… w wyborach wygrywały kandydatki i kandydaci spoza kręgu przyjaciół prezesa i zarządu. Nagle, 6 grudnia, okazało się, że nie będzie zmian w radach osiedli, a przed „starymi” jeszcze rok rządzenia. Dlaczego? Powód jest taki: SM „Bródno” 6 grudnia poinformowała, że od ostatniego dnia listopada zaczęły obowiązywać zmiany wprowadzone do statutu – właśnie wpisany został poprawiony statut do Krajowego Rejestru Sądowego. Zarząd natychmiast anulował wyniki już przeprowadzonych wyborów i zawiesił te spotkania wyborcze, które jeszcze miały się odbyć w trzech ostatnich koloniach. Na klatkach schodowych pojawiło się zawiadomienie Zarządu SM „Bródno” przerywające procedurę wyborczą do rad osiedli na nową kadencję i unieważniające wybory dokonane przez mieszkańców na zebraniach kolonii od 26 listopada do 5 grudnia 2018 r.
Mieszkańcy spółdzielni rozczarowani i zbulwersowani sytuacją, zaprotestowali pod siedzibą zarządu. Sprawą zainteresowali się radni dzielnicy Targówek i media, które relacjonowały sprawę unieważnienia wyborów. Na to wszystko prezes zarządu odpowiedział, w jednym z wywiadów dla stacji telewizyjnej, że „zdrowa logika” nakazuje uznać wybory do rad osiedli za nieważne, a protestujących odesłał do sądu.
Szukanie sprawiedliwości w sądzie
Jeden z wybranych wówczas, Tomasz Szynkiewicz, mówił: Nie ma podstaw, by w radach osiedli nie znaleźli się wybrani przez spółdzielców kandydaci. SM „Bródno” działa wbrew prawu, a my nie zamierzamy się poddać. Po opadnięciu emocji i zakończeniu protestów przez mieszkańców pozostało czekanie na rozstrzygnięcie na drodze sądowej zaskarżonego zapisu w statucie o wydłużeniu kadencji rad osiedli.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie 26 lipca 2019 roku ogłosił wyrok, w którym przyznał rację protestującym spółdzielcom (sygn. akt III C 1281/18).
– Nie można zmieniać reguł w trakcie gry, to jest oczywiste – podkreślił sędzia Błażej Domagała w uzasadnieniu wyroku.
Wskazał, że paragraf uchwały wydłużający kadencję rad osiedli trzeba uchylić, jako sprzeczny z dobrymi obyczajami. – Działanie polegające na dodaniu takiego paragrafu oraz wskutek tego anulowaniu wyborów godziło w prawa spółdzielców – tych chcących kandydować do rad osiedli i tych, którzy chcieli po prostu zagłosować – wyjaśnił sędzia. I dodał, że to tak, jakby w trakcie kadencji Sejmu parlament podjął decyzję o jej wydłużeniu.
Wydawało się, że ogłoszony wyrok sądu zakończy sprawę, jednak władze spółdzielni odwołały się od tego orzeczenia. Szansą władz spółdzielni na odwrócenie niekorzystnego dla nich wyniku unieważnionych wcześniej wyborów do rad osiedli było przeprowadzenie ich ponownie w grudniu 2019 roku. Pomóc miał nowy zapis w statucie o konieczności potwierdzania pełnomocnictwa do udziału w wyborach w obecności pracownika spółdzielni. Tym razem sąd rejestrowy, badając zgodność wprowadzonego do statutu wymogu z ustawą uznał, że ogranicza on prawa spółdzielców. Zmiana nie została zatwierdzona.
Zarząd ustępuje
Na przełomie listopada i grudnia odbyły się ponownie wybory do rad osiedli. Tym razem nie było podstaw do ich unieważnienia. Mobilizacja mieszkańców spowodowała, że wynik przerósł najśmielsze oczekiwania. W nowych składach rad osiedli wymieniona została większość dotychczasowych działaczy spółdzielczych na nowe osoby nie związane z władzami. Co prawda, rada nadzorcza spółdzielni „Bródno” dalej obsadzona jest przez „starą” ekipę, ale rewolucja, jaka dokonała się w radach osiedli, nie mogła przejść bez echa. Prawdopodobnie to właśnie wyniki powtórzonych wyborów są powodem rezygnacji dwóch członków zarządu. Oficjalnie jest to samodzielna decyzja prezesa i jego zastępcy. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności i czas, w którym ma miejsce ustąpienie z zasiadającego na tym stanowisku przez 25 lat prezesa, nie sposób uznać, że jest to konsekwencja wydarzeń związanych z odwołaniem wyborów do rad osiedli. Mieszkańcy rozpoczęli zmiany dzięki skorzystaniu ze swojego prawa głosu. Kolejną okazją dla członków spółdzielni „Bródno” do decydowania o ich sprawach będzie walne zgromadzenie, które w tym roku będzie odbywało się w podziale na 8 części. To również nowa sytuacja. Do tej pory były 4 części walnego zgromadzenia, po jednej dla każdego osiedla. Aktywność mieszkańców spowodowała konieczność zorganizowania większej ilości zebrań tak, aby zapewnić dostateczną ilość miejsc na sali. Może kolejną zmianą będzie postulowana od wielu lat propozycja przeprowadzania walnego zgromadzenia na terenie Bródna, a nie jak dotychczas na Kawęczyńskiej?
Krystian Makowski