Bieżący rok może uchodzić za przełomowy w poprawie dostępności Pragi. Dostępności mierzonej nie łatwością w podróżowaniu np. samochodem po dzielnicy, ale możliwościami swobodnego poruszania się po Pradze przez osoby na wózkach czy rodziców z małymi dziećmi.
Widoczne gołym okiem zmiany to efekt coraz większej świadomości urzędników, szczególnie od czasu, gdy utworzono stanowisko pełnomocnika prezydenta Warszawy ds. dostępności, ale i nieustannych nacisków ze strony fundacji i stowarzyszeń zaangażowanych w poprawę dostępności przestrzeni (Fundacja Polska bez Barier, SISKOM, Zielone Mazowsze, ale też aktywne na Pradze – Praskie Stowarzyszenie Mieszkańców „Michałów”, czy stowarzyszenie „Porozumienie dla Pragi”). To, co rzuca się mocno w oczy, to realizowana w tym roku przez ZDM i wydział infrastruktury urzędu dzielnicy akcja obniżania krawężników na przejściach dla pieszych. To jedne z najtrudniejszych do przebycia przeszkód, na których zużyło się wiele wózkowych opon. Innym namacalnym dowodem zmian są montowane na Dworcu Wschodnim pochylnie. To wciąż półśrodek, jeśli porównamy je z wyczekiwanymi od lat windami (PKP zapowiada ich montaż wraz z kompleksowym remontem Dworca Wschodniego), ale i wielki krok, biorąc pod uwagę fakt, że przez lata osoba na wózku musiała być wnoszona na peron. Do stanu idealnego wciąż jednak daleko. Widać to na przykładzie remontów kamienic.
Choć coraz częściej pojawiają się np. podjazdy dla wózków, ale sposób ich montażu, czy kąt nachylenia w praktyce uniemożliwiają samodzielny wjazd. Na ten fakt zwróciło uwagę właśnie „Porozumienie dla Pragi” przy okazji budowy takich ramp na ul. Łomżyńskiej. Działacze stowarzyszenia upominają się również o stałą rampę przy Urzędzie Stanu Cywilnego na ul. Kłopotowskiego. To naprawdę wstyd, że osoby na wózkach przyjeżdżające na ślub muszą posiłkować się wsparciem pracowników USC. Pod tym względem praskie kościoły trzymają najwyższe standardy, dysponując odpowiednio wyprofilowanymi stałymi pochylniami, czy windami.
MIC