Za podręcznikowym sformułowaniem: „W 1918 roku Polska odzyskała niepodległość” kryje się nie tylko zbrojna walka i długotrwały wysiłek wielu ludzi, ale też dużo przypadków i zbiegów okoliczności. Jeszcze w 1914 roku Polska dla świata nie istniała. Politycy szanowali obowiązujący od stu lat porządek wiedeński, ustalający nie tylko granice, ale i reguły gry na kontynencie. Nie przewidywały one możliwości odrodzenia się Polski. Nie było Polski na mapach. A jednak przed 101 laty, wraz z końcem I wojny światowej, w której przeciwko sobie stanęły państwa zaborcze, Polska się odrodziła. Jak ta niepodległość odradzała się na Pradze?
W czasie I wojny światowej Praga doznała wielu zniszczeń. Oddziały rosyjskie, opuszczając Warszawę w sierpniu 1915 roku, wysadziły w powietrze mosty na Wiśle, spaliły dworce Petersburski i Terespolski, warsztaty kolei nadwiślańskiej oraz koszary i magazyny wojskowe. W ten sposób Praga została odcięta od lewobrzeżnej Warszawy, co spowodowało pozbawienie jej gazu, elektryczności, nafty, tramwajów i wszelkiej komunikacji. Wodę pobierano ze studni artezyjskiej, która znajdowała się na terenie dawnego „Monopolu”, ale jak donosiło „Echo Pragi” woda ta nie była smaczna. Ulice i domy tonęły w ciemnościach.
Większe zakłady przemysłowe wraz z pracownikami ewakuowano już wcześniej w głąb Cesarstwa. Okupacja niemiecka, która nastała po wycofaniu się Rosjan, niewiele tu zmieniła. Przyniosła głód, dalszy upadek przemysłu, nękanego brakiem węgla i surowców oraz nieustannymi rekwizycjami metali kolorowych, których ofiarą padły m.in. także kopuły cerkwi św. Marii Magdaleny.
Trudne czasy wojenne nie przeszkodziły jednak organizowaniu się ludności. Już w pierwszym roku wojny powstał liczący 10 członków Praski Komitet Obywatelski, którego prezesem został dr Jan Gromadzki, a zastępcami - ks. Józef Szkudelski i inż. Tadeusz Eytner. Komitet, którego celem było organizowanie pomocy dla najuboższych i najbardziej poszkodowanych przez wojnę mieszkańców dzielnicy, działał poprzez sekcje, takie jak Sekcja Żywnościowa, Pośrednictwa Pracy, Lekarska czy Sekcja Tanich Kuchni. Powołał też instytucję Opieki Domowej oraz instruktorów dzielnicowych i okręgowych, których zadaniem było wytypowanie rodzin najbardziej potrzebujących wsparcia. Szczególną troską Komitet otaczał dzieci, tworząc Komisję Ochron. Pod koniec 1915 r. Komisja prowadziła 25 ochronek, 5 sal zajęciowych i 2 szkoły, w których prowadzono dożywianie.
W tym samym 1915 roku powstało Towarzystwo Przyjaciół Pragi, i nastąpiło wiele zmian zwyczajowych. Znikał stopniowo wieloletni obraz przymusowej rusyfikacji, występujący w nazewnictwie ulic, w szyldach, w używanych miarach i wagach, a także wystroju architektonicznym wielu gmachów.
Pod koniec stycznia 1916 r. odbudowany został most Kierbedzia z komunikacją dorożkami. Miesiąc później przywrócona została wreszcie komunikacja tramwajowa. Prażanie powoli wracali do normalnego życia. Duże znaczenie dla rozwoju Pragi miało przyłączenie w 1916 roku do granic miasta przedmieść, m.in. Golędzinowa, Pelcowizny, Ustronia, Nowego Bródna, Targówka, Utraty, Grochowa oraz Saskiej Kępy i Kępy Gocławskiej.
W nocy z 10 na 11 listopada 1918 roku oddziały POW – przeważnie studenci, ale i dawni dowborczycy - zaczęli w różnych punktach miasta rozbrajać Niemców. Żołnierze polscy zajęli Belweder, urzędy, koszary i magazyny, zdobyto w ogromnych ilościach broń i amunicję. W arsenale na Pradze przy ul. Stalowej zdobyto 200 000 pocisków gazowych.
Na to, aby cieszyć się z odzyskanej niepodległości, trzeba było jednak trochę poczekać. Przecież samo wytyczanie granic Polski trwało bez mała pięć lat. W 1920 roku Praga stała się wielkim obozem warownym, zapełnionym transportami wojska, szpitalami i punktami opatrunkowymi. Wszak to w jej najbliższym sąsiedztwie, na polach Radzymina, rozegrała się walka o istnienie nie tylko wskrzeszonego niedawno państwa polskiego, ale i o istnienie zachodniej cywilizacji europejskiej.
Do usuwania zniszczeń wojennych i wieloletnich zaniedbań z czasów niewoli przystąpić można było dopiero po odparciu nawały bolszewickiej. Wprawdzie ulice zmieniły już swoje nazwy: Aleksandrowska stała się już Zygmuntowską, Petersburska – Jagiellońską, dworce – Wileńskim i Wschodnim, park miejski nosił już imię Kilińskiego, a gimnazjum praskie – króla Władysława IV, ale warunki życia były nadal ciężkie.
Stosunkowo najszybciej odrabiał straty przemysł, w rezultacie czego pod koniec lat 20. Praga wyrosła na najbardziej, obok Woli, uprzemysłowioną dzielnicę Warszawy. Dużo gorzej było z warunkami sanitarnymi, a także dramatyczną sytuacją mieszkaniową. Zwłaszcza niedawno przyłączone przedmieścia były bardzo biedne. Mimo starań i wysiłków zmierzających do modernizacji tych zaniedbanych osad, nie udało się, poza Grochowem i Saską Kępą, do 1939 roku zmienić w sposób znaczący ich wyglądu i warunków życia.
Zarazem jednak zrealizowano w latach dwudziestych w prawobrzeżnej Warszawie szereg inwestycji o znaczeniu ogólnomiejskim, takich jak budowa linii średnicowej z nowym mostem (1923-1933), budowa gmachu Warszawskiej Dyrekcji Kolei (1928), wielkiej zajezdni tramwajowej przy ulicy Kawęczyńskiej, a także rozbudowa Szpitala Przemienienia Pańskiego. Do największych osiągnięć należało też otwarcie w 1928 roku najnowocześniejszego w Europie miejskiego ogrodu zoologicznego.
Już w czasie prezydentury Stefana Starzyńskiego, w latach trzydziestych, na Pradze zmodernizowano wiele ulic, rozbudowano sieć elektryczną i gazową, wprowadzono nowe linie tramwajowe i autobusowe, wzniesiono nowe budynki szkolne. Wiele zdziałano też dla poprawy wyglądu dzielnicy, dbając o zieleń (konkurs „Warszawa w kwiatach”), sadząc drzewa i wytyczając trawniki wzdłuż głównych arterii. Na przeszkodzie w zrealizowaniu dalszych planów rozwoju Pragi i całej Warszawy stanęła jednak kolejna wojna.
Joanna Kiwilszo