Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa, co PIS chce ukryć pod projektami ustaw o likwidacji edukacji seksualnej i autonomii służb specjalnych? Systematyczną destabilizację kraju, czyli nas. Za PIS-u szef Najwyższej Izby Kontroli na gangsterskich słupach może wynajmować willę po żołnierzu Armii Krajowej na dom publiczny z nagrywaniem klientów. Zródło ujawnienia: niezależne media. Patrz tytuł. To, że marszałek Sejmu może latać rządowym samolotem do domu na Podkarpaciu wbrew prawu, patrz tytuł. Różne dwuznaczne nagrania są do kupienia u dużo wiedzących służb specjalnych Ukrainy i Rosji. O tym też wiemy, ale od niezależnych mediów, a nie od pani Ogórek. Przy okazji harców z nieletnią, można podobno obejrzeć bez majtek nieujawnionych dotąd ministrów, urzędników państwowych i biskupów. Patrz tytuł. Putin wraz z Kurskim wciąż testują poziom ciemnoty ludu i zacierają ręce. Patrz tytuł. Prezes chce jednego superministerstwa tajnych wiadomości, z którego nie wycieknie żadna prawda, nawet o zawartości wody w saszetkach dla kotów, czyli 82%, o czym można przeczytać na opakowaniu.
Te projekty ustaw, jak ci politycy, sięgają bruku rosyjskiego scenariusza. Podobnie jak poziomu bruku sięgają ich wyborcy. Dzięki nim szpiony wiedzący jak łamać KONSTYTUCJĘ zgodnie z prawem i są nie do ruszenia. Dzięki nim mordowani są tacy jak Lepper, Kostecki, Blida czy Petelicki. O zgrozo, pana Kuchcińskiego wybrali z tą wiedzą co wyżej krakowiacy i górale. Do tego pulę wyborczą rozbił orator religijnej telewizji, Antoni, onegdaj pierwszy z wyrzuconych ze stanowiska głosem ludu jasnego. Co ciekawe, pan na Zoliborzu też mieszka w willi po żołnierzu Armii Krajowej. Patrz tytuł. Te fakty czynią serial: od nowa Wyznaniowa Rosyjska Polska Ludowa, odcinek 2.
W przeciwwadze stawiam starożytny Rzym, który wymyślił wszystko. Akwedukty, drogi bite, hmm… populizm, a także dwa pojęcia, z których mało kto zdaje sobie sprawę. Pierwsze to sanatorium, drugie - veterinarium. Sanatorium to szpital, miejsce do leczenia ludzi. Veterinarium, jak się domyślacie, to miejsce do leczenia zwierząt. Obydwa miejsca dążyły to opanowania sztuki medycznej w najwyższym kunszcie, a to co veterinarium łączy z sanatorium, to zoonozy. Zoonoza to też nazwa łacińska i zawiera pojęcie choroby, którą można nabyć od zwierząt. Tym razem zajmiemy się owadami - wektorami, czyli roznosicielami chorób. Wbrew temu, w co nie wierzy były ministrant a obecny prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda, jednak mamy do czynienia z globalnym ociepleniem. W końcu października na łąkach widzę, jak kwitną mlecze, a w tej temperaturze doskonale czują się owady. W pasach przyrzecznych i przyjeziorowych wędkarze, kuracjusze i mieszkańcy zagrożeni są mikrofilariozą. Mikrofilarie to glisty wielonarządowe, które po ugryzieniach owadów krwiopijnych mogą rozwijać się jako filariozy skórno-podskórne, a także w gałkach ocznych. Mogą przybierać postać limfatyczną, czyli zamieszkać w naszych węzłach i naczyniach chłonnych. Długość pasożytów może sięgać do 40 cm. Filarie są nicieniami egzotycznymi, aliści nasze otwarcie na import towarów sprowadziło import komarów zawierających nicienie, komarów, które doskonale czują się w cieple tej jesieni. Filarie skórno – podskórne diagnozowałem u rasy psów cane corso w Chotomowie, a jak sądzę, informacji o tej zarazie nie ukrywa SANEPID. Warto zatem nadal korzystać z siatek przeciwinsektowych w oknach. Obowiązkowo zabezpieczać psy i koty przeciw owadom krwiopopijnym, czyli przeciw kleszczom i pchłom. A podczas wycieczek do lasu proszę spryskać buty, krawędzie spodni, rękawy dresu czy brzeg kaptura preparatem, który w swoim składzie będzie zawierał DEET i PERMETRYNĘ. Te dwie substancje to jak Polska i Litwa pod Grunwaldem: zabija i odstrasza. Niestety, patrz tytuł.