Na miesiąc przed planowanym terminem zakończono budowę gazociągu do Elektrociepłowni Żerań. Trwają rozmowy z Gaz-Systemem w sprawie nasadzeń, rekompensujących wycięcie przez spółkę 5 tysięcy drzew nad Kanałem Żerańskim.
Jak już wielokrotnie pisaliśmy, budowa 10-kilometrowego gazociągu z Rembelszczyzny na Żerań była związana z modernizacją Elektrociepłowni Żerań, która przechodzi z paliwa węglowego na gaz ziemny. Mimo szczytnego celu - eliminacji źródła smogu, inwestycja była ostro oprotestowana przez mieszkańców Żerania i ekologów z powodu lokalizacji gazociągu w bliskości osiedli mieszkaniowych, a także z powodu zdewastowania cennych przyrodniczo terenów nad Kanałem Żerańskim, poprzez wycięcie tysięcy rosnących tam drzew.
Protesty mieszkańców na nic się nie zdały, inwestycja zrealizowana została w trybie specustawy. Pod koniec września zakończyły się odbiory techniczne gazociągu.
- Budowa gazociągu do EC Żerań była dla spółki Gaz-System szczególnym projektem ze względu na lokalizację i cel przedsięwzięcia – powiedział Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu.
Wspomniał też o korzystnym wpływie inwestycji na rozwój gospodarczy regionu oraz na poprawę jakości życia okolicznych mieszkańców. Na razie nie można jeszcze tej poprawy stwierdzić, z powodu opóźnienia wykonawcy bloku gazowo-parowego, który ma być zasilany gazem z gazociągu. Natomiast można stwierdzić ewidentny brak drzew, emitujących tlen w tym bardzo zanieczyszczonym rejonie. I właśnie o rekompensatę za te drzewa teraz chodzi. Trwają rozmowy właścicieli zdewastowanych terenów, w tym Urzędu Dzielnicy Białołęka z wykonawcą gazociągu.
Spółka Gaz-System zobowiązała się bowiem do nasadzenia 1500 drzew na terenie, na którym prowadzona była inwestycja, z wyłączeniem 6-metrowego pasa bezpośrednio nad gazociągiem, który musi pozostać bez drzew, i swą deklarację w zasadzie podtrzymuje, jednak gotowa jest nasadzić drzewa mające jedynie 8 cm w obwodzie, a to odbiega od standardów przyjętych w Warszawie. Dzielnica oczekuje drzew większych, o obwodzie 14-16 cm oraz późniejszej ich pielęgnacji.
- Lepiej, żeby drzew było nawet mniej, ale żeby były większe i na pewno się przyjęły – mówią przedstawiciele dzielnicy. – Dodatkowo te, które będą posadzone nad samym kanałem powinny mieć zabezpieczenia przeciwko bobrom.
Miejmy nadzieję, że strony dojdą do porozumienia z korzyścią dla ekosystemu nad Kanałem Żerańskim, a co za tym idzie – dla mieszkańców Białołęki.
Joanna Kiwilszo