Artyści z Prawego Brzegu
Tropem słynnego polskiego malarza, pisarza, żołnierza i społecznika, Józefa Czapskiego, do Ameryki Południowej wyruszył w maju tego roku praski artysta, Grzegorz Kozera. Wyprawa stanowiła część projektu „Widzenie powtórne”, który ma na celu odtworzenie podróży Czapskiego z 1955 roku oraz realizację cyklu obrazów, wykorzystujących domniemane motywy jego zaginionych akwarel.
Grzegorz Kozera, urodzony w 1983 w Warszawie, malarz i twórca kolaży, pracuje na Pradze. Jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Gersona oraz Wydziału Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Studiował też historię sztuki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a od 2017 roku jest doktorantem Środowiskowych Studiów Doktoranckich na ASP w Krakowie.
Dwukrotny stypendysta Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy (w 2014 i 2016 roku), od kilku lat ma pracownię przy ulicy Tadeusza Borowskiego, blisko Placu Hallera. Widok z okna pracowni, przy odrobinie wyobraźni i dobrej woli, może konkurować z widokiem na dachy paryskich kamienic. Tu Grzegorz Kozera tworzy rysunki, obrazy i kolaże. Wiosną tego roku, w dość zaskakującej formie, zaprezentował cały swój dotychczasowy dorobek w Galerii 81 stopni. Wykorzystując fragmenty swoich dawnych prac, stworzył monumentalną kolażową instalację, zatytułowaną „Archaika”.
W ten sposób upublicznił prywatne archiwum artystyczne. Równocześnie powstał pomysł na odtworzenie archiwum innego artysty, podziwianego malarza z kręgu kapistów i jednocześnie niezwykłego człowieka, Józefa Czapskiego, więźnia sowieckich obozów jenieckich, który po wyjściu, na mocy układu Sikorski – Majski, z niewoli sowieckiej, wiele swoich sił i czasu poświęcił w 1942 roku na poszukiwanie „zaginionych” oficerów polskich w ZSRR. Swoje przeżycia z tego okresu Czapski opisał w książkach „Wspomnienia starobielskie” i „Na nieludzkiej ziemi”. Jako żołnierz Armii gen. Andersa, przewędrował szlakiem II Korpusu przez Bliski Wschód do Włoch, gdzie brał udział w kampanii włoskiej. Po wojnie przebywał na emigracji, współtworzył paryską „Kulturę”, mieszkając w domu, w którym mieściła się jej redakcja, w Maisons-Laffitte.
Pobyt Józefa Czapskiego w Ameryce Południowej jest chyba najmniej znanym epizodem w jego bogatym życiorysie. Nie była to egzotyczna podróż artystyczna. Głównym powodem wyjazdu malarza było zebranie środków na spłatę pożyczki zaciągniętej przez Instytut Literacki na zakup nowej siedziby, Maisons-Laffitte właśnie. Wyruszył w tym celu 8 maja 1955 roku najpierw pociągiem z Paryża do Marsylii, a następnie statkiem z Cannes do Brazylii. W ciągu trzech miesięcy odwiedził również Argentynę, Urugwaj i Wenezuelę, wygłaszając wszędzie odczyty dla Polonii i kwestując na rzecz „Kultury”. W Buenos Aires spotkał się ze swoim bratem Stanisławem, a także z Witoldem Gombrowiczem.
Echa tej podróży, od strony literackiej, znajdujemy w Dziennikach i esejach: „Amerykańskie ścieżki” oraz „Tumult i widma”. Brak natomiast malarskich śladów wyprawy. Okazuje się, że Czapski je zgubił. W liście do Ludwika Heringa wspomina o teczce ze 150 akwarelami i rysunkami, zostawionej w autobusie.
Zagubione szkice zainteresowały Grzegorza Kozerę. Postanowił je zrekonstruować i na ich podstawie namalować własne obrazy. Posługując się Dziennikiem z 1955 roku, którego trzy zeszyty dostępne są w Muzeum Narodowym w Krakowie, wyznaczył szlak wyprawy tropem Czapskiego. Z jednego państwa – z Wenezueli – musiał zrezygnować, ze względu na panującą tam niebezpieczną sytuację. Podróż i pracę nad projektem umożliwiło mu uzyskane stypendium „Młoda Polska 2019”.
- Podążając szlakiem artysty, starałem się upamiętnić jego historyczną wędrówkę, a także zbierałem materiały do serii płócien i kolaży, artystycznego hommage á Czapski – opowiada Grzegorz Kozera. – Docierałem do potomków środowisk polonijnych w odwiedzonych przez artystę rejonach: Buenos Aires, Puerto Iguazú, Montevideo, Kurytyby, Belo Horizonte, Congonhas, Ouro Preto, Rio de Janeiro. Było to podróżowanie trochę intuicyjne, bo nie sposób w ciągu jednego miesiąca zmieścić trzymiesięcznego pobytu.
Realizując swój plan artystyczny, Grzegorz Kozera dokonał też cennego dla badaczy twórczości Czapskiego odkrycia. Otóż w trakcie kwerendy w miejscowych bibliotekach i archiwach miejskich odszukał materiały prasowe poświęcone pobytowi Czapskiego i jego wykładom. Na ich podstawie udało mu się ustalić miejsce wystawy, którą Czapski miał między 12 a 26 lipca 1955 roku w Rio de Janeiro. Była to „La Petite Galerie”, co potwierdził mieszkający od ponad 50 lat w Brazylii poeta Tomasz £ychowski, który miał szczęście poznać Czapskiego.
Najważniejszym jednak owocem południowoamerykańskiej wyprawy Grzegorza Kozery tropem Józefa Czapskiego będzie cykl obrazów, które artysta obecnie przygotowuje na podstawie zdjęć, notatek i zapamiętanych wrażeń, zatytułowany „Widzenie powtórne”.
- Nie jest to malarstwo ściśle w duchu Czapskiego, bo jako artysta chcę być sobą – wyjaśnia Grzegorz Kozera – ale realizuję ten cykl dzięki symbolicznie „odnalezionej” tece motywów, które mógł widzieć Czapski. Równolegle wykonuję również wciąż mi bliskie kolaże.
W kolażowo-malarskim cyklu „Widzenie powtórne”, obok osobistych spostrzeżeń i pomysłów, znajdzie zapewne odzwierciedlenie fascynacja autora nie tylko wrażliwością wizualną Czapskiego, ale również fascynacja jego osobowością. Mamy również nadzieję, że ciekawy pomysł Grzegorza Kozery upamiętnienia Józefa Czapskiego zakończy się wystawą, dającą możliwość poznania obu artystów.
Joanna Kiwilszo