Białołęcka karuzela
Pod koniec czerwca Białołękę zelektryzowała wiadomość, że Jan Mackiewicz, prezes ugrupowania Razem dla Białołęki i zarazem zastępca burmistrza dzielnicy Białołęka, nakazał eksmisję Domu Samotnej Matki „Własnymi siłami”. Bez wskazania lokalu zastępczego i dając zamieszkującym tam rodzinom dwa tygodnie na wyprowadzkę. Pod koniec lipca odbyła się sesja Rady Dzielnicy Białołęka, na której jednym z punktów porządku obrad była „Informacja Zarządu Dzielnicy Białołęka na temat sytuacji budynku w którym mieści się Stowarzyszenie Wspólnymi Siłami”. Na sesję gremialnie przybyli mieszkańcy. Frekwencja na widowni była zdecydowanie największa w tej kadencji samorządu. Wszyscy z zaciekawieniem czekali na wyjaśnienia w tej bulwersującej nie tylko mieszkańców Białołęki, ale całej Warszawy sprawie. Zarząd dzielnicy wyjaśnił, że pismo zostało wysłane w wyniku prawomocnego wyroku i trochę przez pomyłkę, a dla zarządu priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa. Ciekawe, od kiedy bezpieczeństwo mieszkańcom zapewnia się przez odbieranie im dachu nad głową i eksmisję z zastrzeżeniem dwutygodniowego terminu na wyprowadzkę.
Przypominam, że w Domu mieszkają także samotne matki z czwórką dzieci na głowie. Na koniec, w ramach wyjaśnień, przedstawicielka zarządu zachęciła potrzebujących do korzystania z szerokiej oferty Ośrodka Pomocy Społecznej. Wszystko wskazuje na to, że władze dzielnicy planują zamieść temat pod dywan, a potem zrobić swoje. Próba upolitycznienia tego problemu przez rządzących sugestiami, że atak spowodowany jest zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, włóżmy od razu między bajki. Mieszkankom Domu Samotnej Matki może stać się realna krzywda i wybory nie mają tu nic do rzeczy. Tłumaczenie przedstawicieli rządzących dzielnicą, że nie podpisali się pod wnioskiem o sesję w tej konkretnej sprawie z powodu okresu urlopowego pozostawiam bez komentarza. Jestem przekonany, że kworum udałoby się zebrać, tylko czy z gwarantowaną dla rządzących większością? Obecny na sesji doktor prawa i radny miasta Warszawy, Wiktor Klimiuk podkreślił, że pismo zarządu nie było zaproszeniem do negocjacji, lecz zmuszało do natychmiastowej eksmisji. Zdaniem doktora Klimiuka zarząd ma obowiązek pomagać tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Poprosił zarząd o wskazanie, jakie są sposoby rozwiązania tego problemu oraz w jakim terminie należy rozebrać budynek, gdyż w jego opinii w tej chwili nie istnieją żadne wiążące deklaracje dotyczące propozycji rozwiązania tego problemu. Głos zabrała także obecna na sesji prezes Stowarzyszenia „Wspólnymi Siłami”, Sylwia Wasiołek, która poinformowała, że Dom Samotnej Matki został zgłoszony przez rządzących dzielnicą jako samowola budowlana i na tej podstawie wydano wyrok nakazujący rozbiórkę. Dodała, że największą pomoc otrzymała od radnego Wiktora Klimiuka, któremu za to podziękowała. Na koniec powiedziała, że Dom Samotnej Matki nie uzyskał od władz dzielnicy Białołęka żadnej pomocy. Ja od siebie, tym razem na łamach prasy, jeszcze raz dziękuję zarządowi dzielnicy, że nie było brutalnego wejścia do tego domu. Zaskoczonym wyjaśniam, że zarząd chwaląc się swoimi dokonaniami sam powołał się na taki argument, że przecież nie nastąpiła brutalna eksmisja, więc w czym problem. Wyjaśniam zatem szacownemu zarządowi, że problem leży właśnie w takim podejściu.
Łukasz Oprawski
szef klubu radnych PiS
na Białołęce