Przychodnia dla Zwierząt

Język Falenty

Proszę Szanownych Państwa, ulicami Warszawy w zeszłym tygodniu, po paradzie równości, przeszedł marsz w ochronie życia. Co ciekawe, tłum żądał zakazu edukacji seksualnej w szkołach. Kuriozum. Moja czysto państwowa, bezwyznaniowa szkoła o profilu sportowym w latach 1967 do 1975 poprzez edukację seksualną uchroniła mnie jako chłopca przed obłędem niewiedzy o kobiecie, przed brakiem dla niej szacunku. Potem przed niechcianymi ciążami, przed chorobami wenerycznymi, patologią w domu, na ulicy i w salkach katechetycznych, z czego skorzystałem po pierwszej w nich wizycie. Moje koleżanki uchroniła przed tym samym. Moja żona wstydziła się lub nie miała wiedzy, aby uświadomić naszego syna. Zacząłem, a usłyszałem: tato, ja już wszystko wiem. Niestety nie widział wszystkiego. Aliści niedawna, zamieciona pod dywan, burdelowa afera polegająca na tym, że w onych przybytkach są nagrywane zabawy z dziwkami i małoletnimi niewyedukowanych seksualnie szpicen polityków, posłów, senatorów, katolickiego biskupa i domniemanego marszałka Sejmu. Czy pod dywan należy zamiatać  bezpieczeństwo Polski i doprowadzać do partyjno-kościelnego syfilisu? Dlaczego naród kierowany przez klęczenie dąży do niewiedzy, patologii? Dlaczego rozciąga biało-czerwoną flagę nad swoim  ciemnosmogogrodem? To nie żarty.

¯ar. Potworne upały. Cierpimy my, aliści cierpią też nasze zwierzęta. Chciałbym, abyście Szanowni Państwo, uświadomili sobie różnice i mechanizmy chłodzenia ciała ludzkiego i zwierzęcego. Człowiek jest wolny. Ma gruczoły potowe na całym ciele. Oblewa się potem jak wodą, dąży do cienia, do wody w rzece. Ma dom, samochód, w którym jest klimatyzacja. Człowiek ma znakomite narzędzia, aby uchronić się przed upałem. Bezenergetyczną wiedzę możemy czerpać od ludów zamieszkujących Saharę. Natomiast nasze zwierzaki są w 100 procentach zależne od nas. Nasze zwierzaki nie mają praktycznie żadnych narzędzi do obrony przed żarem, gdyż zostały stworzone do obrony przed zimnem i nie zostały stworzone do obrony przed nami. Domowy pies i kot, jako gatunki niejadalne, swój byt i poczucie szczęścia opierają na  zaufaniu w dobro człowieka. W szkole powiedzą - udomowienie. Proszę zobaczyć, futro, które nie znika w lecie, brak gruczołów potowych na ciele. Są  tylko na opuszkach palcowych. Co zostaje i co ogranicza ucieczkę przed przegrzaniem. £ańcuch i pozostawianie w samochodach. Dzienniki pokazują poziom naszej edukacji, świadomości i wrażliwości. Bez komentarza, bo powinni Szanowni Państwo wiedzieć, jak pies czy kot się chłodzą.

Jedynym wymiennikiem ciepła u zwierząt jest język. Podkreślam - jest to jedyny wymiennik ciepła, jakim dysponują. Widoczne uruchomienie tego mechanizmu to ziajanie. Odbierane przez nas jako dyszenie czy wywalenie jęzora, by było zrozumiałe dla reszty. W obecnej rzeczywistości to za mało i ci, którzy mają psy i koty w tzw. budach MUSZĄ zapewnić swoim podopiecznym dodatkowe czynniki chłodzenia. Najtańszy to odwiązanie z łańcucha i miska świeżej wody. Schładzanie wodą choćby z węża ogrodowego. W mieszkaniach zalecam instalację rolet, wiatraczka poruszającego powietrze. Każdemu doradzę namaczanie sierści swojego przyjaciela wodą tak często, dopóty nie przestanie ziajać. Mgła z kurtyn wodnych to jest zbawienie i to jest to. Proszę o troskę w upały!

lek. wet. Zygmunt Kosacki
Jabłonna, ul. Szkolna 22A
czynne: pon.-pt. 12-19, sob. 10-13
tel. 22 782-48-88, 602-341-684
e-mail: zygakosacki@wp.pl
Pełen zakres usług