Praski folwark
„Chce Pan zostać zapamiętany jako najgorszy przewodniczący rady” prawda czy emocjonalny gest rozpaczy? Punkty porządku obrad rady dzielnicy, dotyczące powołania komisji doraźnej ds. rewitalizacji, ukazały prawdziwe oblicze koalicji rządzącej na Pradze. Ironia, buta przy tak ważnym dla mieszkańców temacie. Wymowna intencja wnioskodawcy projektu uchwały, czyli przewodniczącego rady dzielnicy, aby komisja doraźna składała się tylko i wyłącznie z przedstawicieli klubów rady tj. PO, PiS i Kocham Pragę. Wniosek o opinię prawną w sprawie udziału w pracach komisji radnych niezrzeszonych, pozostał bez merytorycznej odpowiedzi, ponieważ na sali nie było przedstawiciela działu prawnego. Stwierdzenie przewodniczącego rady „Wezmę to na swoje sumienie .... wniosek został zaparafowany przez radcę prawnego, który zgodził się z takim sformułowaniem” to czysty przejaw lekceważenia inteligencji obecnych na sali. Ilu samorządowców i polityków zna Pan, Panie Przewodniczący, którzy kieruja się sumieniem? Którzy potrafią rozróżniać dobro i zło, a także posiadają umiejętność oceny postępowania własnego i innych ludzi?
Humoreska, tak można by określić zachowanie i przebieg obrad przy powoływaniu komisji i doborze członków. I tak koalicja rządząca w dzielnicy posiada w komisji doraźnej większość. I tak przegłosuje wszystko zgodnie z własnym wyborem. Ale pokazała swoją siłę, na przewodniczącego i wiceprzewodniczącego komisji wybrała swoich przedstawicieli. Odwołanie do zasad etyki, uczciwości wobec mieszkańców nie zyskało poparcia. Czy warto podważać swój autorytet i narażać się na krytykę mieszkańców? Jako wielotniemu, doświadczonemu radnemu, prażaninowi, któremu zależy na dobru dzielnicy i jej mieszkańców nie przystoi takie zachowanie. W geście łaskawości rekomendowanie jednosobowo w imieniu trzech niezrzeszonych bez jakiejkolwiek konsultacji, wywołuje uśmiech na twarzy. Panie przewodniczący, pragnę przypomnieć, że Praga Północ nie jest niczyim folwarkiem, a prażanie zasługują na podmiotowe traktowanie. Świadome zaniki pamięci przy niewygodnych pytaniach są coraz bardziej widoczne. I nawet wyostrzony dowcip typu „Od samego dmuchania nie robią się wiatry” nie przyćmi braku odpowiedzi na pytanie „Co Pan zrobił od 5 marca, czyli przez 1,5 miesiąca, w sprawie aby właściwie przygotować sesję rady nt. rewitalizacji? Co zrobił zarząd?”. A właściwie odpowiedź jest taka prosta – przygotowałem projekt uchwały o powołaniu komisji doraźnej, uzgodniłem jej skład. Jakże adekwatny do sytuacji jest wiersz Juliana Tuwima „powoli, jak żółw, ociężale, ruszyła maszyna, po szynach, ospale. Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem ... fraszka, igraszka, zabawka..” Problematyka mieszkaniowa, tak ściśle związana z procesem rewitalizacji, dla prażan jest przynajmniej na dzień dzisiejszy koszmarem. Mieszkańcy budynków ujętych w harmonogramie ZPR czekają na Państwa pilne działania. Kolejne wysiedlenia, nowe umowy najmu. A osoby oczekujące na przydział lokalu?
Niestety, nie rozwiąże problemów budowa TBS na Łomżyńskiej 20 i 26, na Stalowej 29, czy Strzeleckiej. To tylko 101 lokali, ale w 2019 roku tylko 25! Jako dobry gospodarz może pochyli się Pan nad tematem pustostanów w dzielnicy, których na dzień 31.12.2018 roku w budynkach bez roszczeń, w dobrym stanie technicznym, nie przenaczonych do rozbiórki lub remontu generalnego, w 100% własność m.st. Warszawy zinwentaryzowano aż 419! Porównanie z ilością gospodartw domowych (294), oczekujących na najem lokalu (bez zamian) daje nadzieję. Może kolejna komisja doraźna? A wystarczy tak niewiele: decyzje a po świętach działania, charakteryzujące się angażowaniem wszystkich zainteresowanych stron, praworządnością, przejrzystością, efektywnością i szeroko rozumianą odpowiedzialnością wobec mieszkańców.
„Po pierwsze, miej zdefiniowany, jasno określony cel. Po drugie, zdobądź potrzebne zasoby by do niego dojść; wiedzę, pieniądze, materiały, metody. Po trzecie, skieruj wszystkie te zasoby na osiągnięcie celu” – Arystoteles
Małgorzata Markowska
Stowarzyszenie Miejski Eksperyment
Mieszkaniowy MEM
malgorzata.h.markowska@gmail.com