Cztery Ewangelie oraz Dzieje Apostolskie zgodnie utrzymują, że był zdrajcą i opisują jego haniebny koniec. Natomiast według tzw. Ewangelii Judasza, był zaufanym Jezusa i wykonawcą boskiego planu. Przedstawiając dziś jego tajemniczą postać, wracamy do podjętego przed kilku laty tematu odpowiedzialności za śmierć Jezusa. O Judaszu, którego działanie doprowadziło do pojmania i procesu Jezusa, rozmawiamy z księdzem dr Pawłem Mazurkiewiczem z kościoła Miłosierdzia Bożego w Legionowie.
Co wiemy o człowieku, którego imię stało się synonimem zdrajcy?
Tak naprawdę o Judaszu, jednym z dwunastu apostołów, wiemy niewiele, chociaż jego imię wzmiankowane jest w Nowym Testamencie 22 razy, a 36 razy mowa jest o czynie, którego się dopuścił. Pomimo dość częstych wzmianek, pozostaje on postacią mało znaną, wręcz tajemniczą. Warto zauważyć, że Judasz - zdrajca, to nie jedyny Judasz w gronie uczniów Jezusa. Dwóch ewangelistów, uważanych za najstarszych autorów świętych ksiąg, czyli Marek i Mateusz mówią tylko o jednym Judaszu i dodają mu przydomek Iskariota. Natomiast dwaj późniejsi, £ukasz i Jan, wspominają także o drugim Judaszu, bracie Jakuba. Ów brat Jakuba u Marka i Mateusza występuje pod imieniem Tadeusz. Nie bardzo wiadomo, czym kierowali się ewangeliści, wprowadzając do ścisłego kręgu uczniów Jezusa drugiego Judasza, wiadomo wszakże, że było to bardzo popularne wśród Izraelitów w I wieku imię. Żeby nie było wątpliwości, o którego Judasza chodzi, nadano mu przydomek Iskariota, z którym to przydomkiem też są kłopoty.
Niektórzy badacze uważają, że ten grecki przydomek pochodzi z języka hebrajskiego i oznacza „męża z Kariotu”, miasta położonego w południowej Judei. Hebrajski przedrostek „is” należy tu tłumaczyć jako „mężczyzna”. Jeśli przyjąć tę wersję, że Judasz pochodził z Kariotu, to byłby jedynym w gronie apostołów, który nie pochodził z Galilei i mogłoby to rzucić jakieś światło na jego funkcjonowanie w gronie 12 apostołów. Bo skoro wszyscy pochodzili z Galilei, a on z zupełnie innego regionu, to może nie był w pełni zintegrowany z pozostałymi i mógł w jakiejś mierze czuć się wyobcowany.
Jest jeszcze inna hipoteza, która zwraca uwagę na różnicę między wyrazami „Iskariota” a „Is-kariot”. Słowo „kariot” nie oznaczałoby nazwy miejscowości, ale pochodziłoby od hebrajskiego słowa „qiryah” – „miasto”. Z tym że Żydzi, mówiąc „miasto” nie mieli na myśli jednego z wielu miast w Galilei, Judei czy Samarii. Myśleli o konkretnym mieście – o Jerozolimie. Odpowiednikiem dzisiejszego określenia „stolica”, „metropolia”. To znowu pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na postać Judasza, bo ci, którzy pochodzili z Galilei, byli prostymi ludźmi, rybakami, natomiast Judasz, jako chodzący z Jerozolimy, mógł być uważany przez pozostałych jedenastu za „miastowego” czy też „mieszczucha”. Ten wychowany w Jerozolimie „intelektualista” prawdopodobnie znał Torę i pisma proroków i nie kierował się słuchając Jezusa jedynie emocjami, ale oceniał działalność Jezusa przez pryzmat swojej wiedzy, był w jakiś sposób krytyczny.
Tak czy inaczej, przyjmując jedną lub drugą teorię, możemy stwierdzić, że Judasz nie najlepiej czuł się w gronie apostołów, i podobnie jak Tomasz Apostoł był sceptykiem, który nie do końca potrafił wytłumaczyć sobie, czego właściwie jest świadkiem.
Czy przydomek „Iskariota” może też być wskazówką wiążącą Judasza z udokumentowanymi wydarzeniami historycznymi?
Rzeczywiście, istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie przydomka „Iskariota”. Mianowicie, niektórzy uczeni owo słowo kojarzą z żydowskim stronnictwem sykariuszy, którzy w I wieku n.e. byli zaciekłymi wrogami Rzymian, okupujących ich kraj, a równocześnie mieli krytyczny stosunek do reguł panującej wówczas religii, czyli judaizmu. Nazwa „sykariusze” wywodzi się od łacińskiego rzeczownika „sica”, oznaczającego krótki sztylet. Była to sekta skrytobójców, posługujących się sztyletami właśnie, aby wymierzać sprawiedliwość Rzymianom i żydowskim kolaborantom. Najprawdopodobniej do sykariuszy należał też Barabasz, buntownik sądzony razem z Chrystusem i uwolniony przez Piłata na życzenie ludu żydowskiego.
Możliwe więc, że Judasz nie pochodził ani z miejscowości Kariot, ani z Jerozolimy, ale był skrytobójcą z sekty sykariuszy, zamachowców terroryzujących ówczesną Jerozolimę, mordujących Rzymian i Żydów podejrzanych o współpracę z okupantem. Sykariusze działali najczęściej w tłumie, eliminując kapłanów i dostojników a także pielgrzymów, którzy z okazji świąt przybywali do świętego miasta.
Na czym polegało przestępstwo, którego Judasz się dopuścił i jak do niego doszło?
Polegało ono na tym, że Judasz wydał Jezusa żydowskim władzom religijnym i miało charakter, można powiedzieć, techniczny. Judasz zobowiązał się wskazać Jezusa strażnikom świątynnym, aby ci uniknęli pomyłki w trakcie aresztowania. Stało się to w nocy z wielkiego czwartku na wielki piątek, zaraz po tym, jak z Jezusem i pozostałymi apostołami spożywał wieczerzę paschalną w wieczerniku, przy czym nie potrafimy precyzyjnie określić, w którym momencie Judasz wyszedł z wieczernika: zanim Jezus ustanowił Eucharystię czy po jej ustanowieniu.
Przebieg wydarzeń jest ogólnie znany. Jezus po ostatniej wieczerzy opuszcza Jerozolimę, przekracza mury świętego miasta i udaje się za potok Cedron, na Górę Oliwną. To było miejsce, które dobrze znał i z którego często korzystał. Wzgórze porośnięte drzewami oliwnymi, oddalone o 20-25 minut marszu od miasta, stanowiło dogodne miejsce noclegu dla wielu pielgrzymów, przybywających na święta do Jerozolimy z różnych stron Palestyny i innych krajów diaspory.
W Ogrodzie Oliwnym Jezus spędza noc na modlitwie. Wtedy pojawia się Judasz. Doprowadza straż świątynną do Jezusa, wskazuje go pocałunkiem. Jezus zostaje pojmany.
Dlaczego zatrzymanie Jezusa odbyło się w nocy właśnie z czwartku na piątek?
Władze religijne obawiały się, że pojmanie Jezusa, który był dosyć popularną postacią – był przecież uważany za proroka z Galilei - w trakcie dnia może się skończyć rozruchami. A dlaczego w czwartek, zaraz po ostatniej wieczerzy? Tu dotykamy już motywów czynu. Ewangeliści sugerują, że Judasz był nieuczciwy, bo mając pieczę nad wspólnymi pieniędzmi apostołów („trzosem”), podkradał je. Być może miał świadomość, że pętla wokół niego się zaciska i że w każdej chwili może zostać zdemaskowany. Jezus bowiem podczas ostatniej wieczerzy ujawnił tożsamość zdrajcy mówiąc, że wyda go ten, który teraz „z nim razem rękę macza w misie”. Judasz mógł więc przypuszczać, że jego nieuczciwość wkrótce wyjdzie na jaw i postanowił się pospieszyć.
Wygląda na to, że Judasz był człowiekiem chciwym. Nie dość, że podkradał wspólne pieniądze, to jeszcze wydał Jezusa za słynne 30 srebrników. Czy to było dużo?
Nie była to suma porażająca – można było za nią kupić średniej jakości niewolnika. Była to kwota trzykrotnie mniejsza od tej, jaką wydała kobieta w Betanii na wonne olejki, którymi namaściła Panu Jezusowi stopy. Czyli bardzo się Judasz nie wzbogacił. Ale być może co innego było motywem jego zdrady.
Nowy Testament raz mówi o chciwości, drugi raz o braku wiary, a jeszcze w innym tekście - że Judasza mógł opętać szatan. Nie znamy motywów. Ale może Judasz po prostu zwątpił w Jezusa, w tym sensie, że wiązał z nim określone plany. Być może plany te dotyczyły wyzwolenia Palestyny spod okupacji rzymskiej. Może widział w Jezusie Mesjasza, który odbuduje tron Dawida i nagle zobaczył, że Jezus nie jest tym, za kogo go uważał, że nie chce być zwycięzcą. Może więc zdrada Judasza była wyrazem rozczarowania.
Zastanawiające jest to, że Judasz znika z horyzontu zaraz po tym, jak wskazał Jezusa żołnierzom ze straży świątynnej i nie pojawia się jako świadek na procesie przed Sanhedrynem, czyli najwyższym ciałem żydowskim, które skazało Jezusa na śmierć z powodów politycznych. Żeby człowieka skazać, trzeba było wiarygodnego świadectwa, a świadkowie plątali się w zeznaniach. Nie brał też udziału w procesie przed Piłatem. To zniknięcie tym bardziej nie wyjaśnia motywów jego postępowania.
Co się z nim dalej stało?
Nie bardzo wiadomo. Relacje są sprzeczne. Z Ewangelii Mateusza dowiadujemy się o tragicznym końcu Judasza. Oto dręczony wyrzutami sumienia odniósł owe 30 srebrników starszyźnie żydowskiej i powiedział: „Zgrzeszyłem, wydając człowieka niewinnego” Na co oni odrzekli: „Co nas to obchodzi? To twoja sprawa”. Wrzucił więc pieniądze do świątyni, odszedł i powiesił się. Arcykapłani orzekli, że nie wolno kłaść do świątyni pieniędzy za krew. Po odbyciu narady kupili za nie pole garncarza na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to, aż po dziś dzień nosi nazwę „Pole krwi”.
Ewangelista Łukasz trochę inaczej przedstawia te wydarzenia. Mówi mianowicie, że to Judasz za pieniądze niegodnie zdobyte nabył ziemię „i spadłszy głową w dół, pękł na pół i wypłynęły z niego wszystkie wnętrzności”.
Chociaż te dwa opisy różnią się, to jednak zgodne są co do tego, ze koniec Judasza był marny. Może zresztą ewangeliści opisują to samo wydarzenie, inaczej tylko kładąc akcenty. Opisy niekoniecznie muszą być sprzeczne. W tamtych czasach wymierzano sobie sprawiedliwość przez powieszenie, skacząc z drzewa z pętlą zawiązaną na szyi. Dosyć często zdarzało się, że wskutek nagłego szarpnięcia, ciało samobójcy się rozrywało. Tak więc makabryczne szczegóły o śmierci zdrajcy, podane przez ewangelistę £ukasza, są całkiem prawdopodobne. £ukasz swoim opisem chciał zwrócić uwagę, że była to śmierć odrażająca, a także pokazać, że sam czyn, którego dopuścił się Judasz, był odrażający.
Mimo różnic w opisach, cztery ewangelie oraz Dzieje Apostolskie zgodnie utrzymują, że Judasz był zdrajcą, a na koniec otrzymał to, na co zasłużył, czyli okrutną śmierć. W ostatnich latach pojawiły się jednak próby innej interpretacji postaci Judasza, wręcz jego rehabilitacji. Co jest podstawą tych opinii?
Chodzi o tzw. Ewangelię Judasza, czyli rękopis odnaleziony w 1978 roku i opublikowany w Waszyngtonie w 2006 roku. Liczący 33 strony manuskrypt, spisany w języku koptyjskim (języku egipskich chrześcijan), jest bardzo zniszczony, więc długo trwało jego odczytanie. Od razu po opublikowaniu, powstały między 130 a 170 rokiem apokryf stał się przedmiotem gorących dyskusji.
Wyjaśnijmy w tym momencie, co to jest apokryf?
Apokryf jest to starożytny tekst niejasnego pochodzenia, bardzo podobny do tego, jaki znajduje się w Piśmie Świętym, który ma podobną do niego formę, może mieć podobną treść i powstał w podobnym czasie, co Pismo Święte, ale nie należy do ksiąg kanonicznych, czyli takich, które Kościół uznał za natchnione przez Ducha Świętego. Apokryfy powstawały w różnych środowiskach: żydowskich, greckich, chrześcijańskich, i w różnych miejscach, np. w Egipcie, Syrii czy Etiopii. Przyczyną powstawania apokryfów była chęć uzupełnienia tego, co znajduje się w Piśmie Świętym oraz uzasadnienia niektórych poglądów religijnych. Stąd pisma te zawierają wiele naiwnych i fantastycznych treści, są pełne elementów baśniowych i obfitują we wszelkiego rodzaju cudowności.
Dlaczego Ewangelia Judasza jest tekstem kontrowersyjnym?
Dlatego, że ukazuje Judasza i jego relację z Jezusem w zupełnie innym świetle, niż znamy je z Nowego Testamentu. Według autorów apokryfu Judasz został poproszony przez Jezusa o to, aby go wydał. Inaczej mówiąc, Judasz nie tylko nie odwrócił się od swego mistrza, ale był jego współpracownikiem, działał na jego polecenie, przyczyniając się do zbawienia ludzkości. Byłby więc postacią pozytywną, wykonawcą Boskiego planu.
Wszystko to jest mało prawdopodobne, bo rzeczywiście, jest Boży plan, ale jest też osoba człowieka, który jest wolny. Judasz był wolny. Dlaczego dokonał takiego wyboru, a nie innego? Nie wiemy. To, co zrobił doprowadziło do uwięzienia Jezusa, wydania go władzom rzymskim i skazania.
Wina Judasza polegała na tym, że go wskazał, ale też trzeba mu oddać sprawiedliwość, że nie on był głównym zainteresowanym, żeby Jezusa uśmiercić. Większa jest w tym wypadku odpowiedzialność Piłata, który miał władzę, aby wydać wyrok śmierci i odpowiedzialność Kajfasza, który miał po temu powód. A zatem, mamy do czynienia z nakładaniem się dwóch planów: Bożego i ludzkiego.
Imię Judasza stało się synonimem zdrajcy do tego stopnia, że w niektórych kręgach kulturowych, np. w Niemczech, nie może być nadawane dzieciom. Nie zmieniła tego i Ewangelia Judasza. Mimo różnych badań i prób zgłębienia jego natury, Judasz pozostaje postacią niezwykle tajemniczą, której losy mogą być przestrogą dla innych. Stąd życzenia dla czytelników Nowej Gazety Praskiej:
- żeby wybory, których dokonują, były dobrymi wyborami, żeby nie musieli się wstydzić i żałować swoich decyzji oraz żeby zawsze byli blisko Pana Jezusa, bo odejście od niego, źle się kończy.
Rozmawiała Joanna Kiwilszo