Prawnik na Wrotkach
Kolejny etap podróży po Konstytucji czas rozpocząć. Dziś, droga wycieczko, obejrzymy z bliska artykuły stanowiące podstawę systemu rządów w Rzeczypospolitej Polskiej oraz sposobu, w jaki przeciętny Kowalski, przynajmniej w teorii, może być reprezentowany u władzy właśnie.
O to, proszę Państwa art. 10. Ma dość prostą konstrukcję i, jak to prawnicy mawiają expressis verbis, czyli prosto w nos, wykłada co ma na myśli.
Art.10.
1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
2.Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
Tak to zdefiniował nam strukturę aparatu państwa prawodawca w 1997, a my to referendum potwierdziliśmy… kto zatwierdził ten zatwierdził, tak wiem ;-)
Mamy więc trójpodział władzy na: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Mamy też jasno określone kto, jaki organ, każdą z nich reprezentuje; czego jednak nie ma tu zawartego, to że władze te, teoretycznie powinny być niezależne i niezawisłe od siebie wzajemnie. To niedościgniony ideał, niestety czeka jeszcze na realizację i to chyba w każdym miejscu na świecie.
A oto artykuł 11, gdzie mowa jest o partiach politycznych.
Art.11.
1. Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych. Partie polityczne zrzeszają na zasadach dobrowolności i równości obywateli polskich w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa.
2. Finansowanie partii politycznych jest jawne.
Każdy może utworzyć partię, a państwo, przynajmniej w teorii, powinno zapewnić jej możliwość działania, bez względu czy to partia walcząca o nawiązanie kontaktów z ufoludkami, czy też mająca na celu poprawę sytuacji bezdomnych. Warto go jednak rozważać wraz z 12., mówiącym o innych przejawach możliwej aktywności społecznie każdego z nas.
Art.12.
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń oraz fundacji.
Tu podobnie jak w przypadku artykułu 11., możemy stworzyć dowolną organizację i aparat państwowy ma obowiązek nam to umożliwić.
No dobrze, ale ta dowolność tworzenia jest jednak ograniczona i o tym informuje nas artykuł 13.
Art.13.
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
Szczegóły działalności i zasad tworzenia partii oraz innych organizacji wymienionych w art.11 i 12 ustalone zostały przez prawodawcę w oddzielnych ustawach. Warto do nich sięgnąć, mając w planach utworzenie którejkolwiek z możliwych grup, gdyż zawierają one bardzo szczegółowe informacje i instrukcje co do wymogów, ilości członków założycieli oraz ograniczeń w możliwej działalności. W dużej mierze ograniczenia zawarte w tych ustawach są rozwinięciem art.13.
Dlatego właśnie, droga wycieczko, należy patrzeć na te trzy artykuły jako powiązane. Mimo że możemy w dowolnym momencie założyć czy przystąpić do stowarzyszenia, partii lub na zasadach wolontariackich przyłączyć się do jakieś organizacji, warto być świadomym ograniczeń, jakim wszystkie te organizacji podlegają. Mówiąc potocznie… wyżej pupy nie podskoczysz. I to samo tyczy się wszelkich przejawów działalności społecznej każdego z nas.
Dalej poruszymy temat rzekę - art. 14, stanowiący przyczynek całego prawa prasowego obecnie obowiązującego w naszym domu, tj. kraju.
O to on:
Art. 14. Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
Piękne, ale jakże ogólne hasło. Powinno ono w gruncie oznaczać, że mamy wolność słowa i cenzura nie istnieje, co do rzeczywistości przynajmniej na poziomie ogólnokrajowym, można jednak mieć pewne wątpliwości.
Jednak manifestacją tego jest choćby pojawianie się wciąż nowych tytułów lokalnych i wpływem jaki potrafią one mieć na władze lokalne. W sumie każdy z nas może obecnie stać się dziennikarzem a jego sukces zależy od rzetelności jego pracy i działań w jakie się zaangażuje.
Wracając do tematu bliskiego każdemu z nas, a już tu wspomnianego, czyli samorządów, ich podwaliny są zawarte w pierwszej kolejności w art. 15.
Art. 15. 1. Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej.
2. Zasadniczy podział terytorialny państwa, uwzględniający więzi społeczne, gospodarcze lub kulturowe i zapewniający jednostkom terytorialnym zdolność wykonywania zadań publicznych określa ustawa.
Temat jest bliski, bo każdy z nas ma z samorządami do czynienia prawie na co dzień, choć nie zawsze sobie z tego zdaje sprawę. Wszystkie zbiory lokalne od zarządu spółdzielni mieszkaniowej po pobliski urząd gminy, to samorządy. Wiele innych aspektów naszego życia jest przez nie kontrolowane, choćby szkoły i przedszkola.
Konstytucja gwarantuje ich istnienie jako najniższego poziomu władzy. Decentralizacja jest ważnym aspektem tegoż, jednak jak widzimy w otaczającym świecie, pociągnięta do absurdu może prowadzić do paraliżu i braku potrzebnych lokalnym społecznościom decyzji i działań.
Również ta decentralizacja prowadzi do powstawania wielu, często o zbieżnych i pokrywających się kompetencjami/uprawnieniami, jednostek … a biedny obywatel ginie w gąszczu. Znając jednak historyczne podłoże zamysłu tj. poprzedni ustrój, który centralizacją stał, trudno się dziwić, że twórcy Konstytucji położyli taki nacisk na decentralizację.
Warto tu zauważyć, że same podziały terytorialne państwa winny być oparte lokalnych więziach społecznych, jednak szczegóły tego, jak i zasad działania samych samorządów prawodawca zdecydował się przenieść do ustaw uzupełniających.
Ponownie zapraszam do kontaktu i zadawania pytań delfina@prawniknawrotkach.pl
Delfina W. Gerbert-Czarniecka