Bez fanfar, bijących dzwonów, ale w obecności telewizyjnej kamery. Właśnie w takich okolicznościach mieszkańcy Szmulek i Targówka Fabrycznego świętowali w minioną niedzielę zakończenie budowy 200-metrowego odcinka chodnika, którego brakowało wzdłuż „małej” Radzymińskiej.
O budowę tego chodnika mieszkańcy wspierani przez część radnych z obu dzielnic toczyli boje z miastem i koleją przez 5 lat. Historię procesu powstawania chodnika przybliżył przybyłym na uroczystość mieszkańcom okolicy Krzysztof Michalski z Praskiego Stowarzyszenia Mieszkańców „Michałów”. Działania zmierzające do budowy chodnika trwały tyle lat przede wszystkim ze względu na skomplikowane uzgodnienia prowadzone przez Zarząd Dróg Miejskich z kilkoma spółkami kolejowymi. Szczęśliwy finał tych prac nastąpił po tegorocznych wyborach samorządowych. Jeszcze w trakcie budowy, dzięki zabiegom społeczników z Michałowa udało się wprowadzić do projektu kilka zmian: dobudowano łącznik od strony Szmulek, a także wybrukowano przedept do miejsca pamięci upamiętniającego ofiary zbrodni niemieckiej z 1943 r.
To nie koniec zabiegów o poprawę sytuacji pieszych na granicy Pragi i Targówka. Społecznicy zapowiadają powrót do sprawy kładki na Naczelnikowskiej, która dziś jest niedostępna dla osób mających trudności z poruszaniem się. Optymalnym rozwiązaniem w tym miejscu jest budowa chodnika prowadzącego przez tory, dzięki czemu mieszkańcy zyskaliby wygodne dojście do przystanku na Piotra Skargi, a także doposażenie kładki w windy. Mamy nadzieję, że kolejarze przychylnie podejdą do tych pomysłów i na poprawę sytuacji pieszych i wózkowiczów w tym miejscu nie trzeba będzie czekać do momentu zakończenia budowy obwodnicy Pragi.