Społeczny obserwator
Niech tytuł dzisiejszego felietonu nie zmyli Szanownych Czytelników. Tym razem nie chodzi o dochodzący do ulicy Stefana Okrzei dźwięk kościelnych dzwonów z pobliskiej katedry, ani żadnej innej świątyni zlokalizowanej w centrum Pragi. Dzwony na Okrzei to nic innego, jak powtarzająca się na tej ulicy, a konkretnie na skrzyżowaniu z ulicą Jagiellońską, seria wypadków samochodowych. Dochodzi do nich co kilka miesięcy – ostatni wydarzył się pod koniec lipca br., gdy kolejny raz samochód osobowy wjechał w budynek „Kina Praha”.
Nikt na szczęście nie został poszkodowany, pomimo że wypadek wydarzył się w ciągu dnia. Biorąc jednak pod uwagę częstotliwość wypadków w tym miejscu, nie można wykluczyć, że w końcu dojdzie na Okrzei do tragedii, szczególnie, że zarówno kino, jak i szkoła oraz basen przy Jagiellońskiej, są celami codziennych wędrówek wielu mieszkańców Pragi.
Obydwie ulice znajdują się w gestii Zarządu Dróg Miejskich, miejskiej jednostki budżetowej odpowiedzialnej m.in. za bieżące utrzymanie ważniejszych dróg w naszym mieście. Sprawę niefortunnego skrzyżowania znają w ZDM od lat, a gotowe pomysły na rozwiązanie problemu złożyli miastu na tacy sami mieszkańcy Pragi, wybierając w pierwszej edycji budżetu partycypacyjnego projekt dotyczący rozwoju i poprawy spójności tras rowerowych na Starej Pradze. W ramach tego projektu ruch kołowy na Okrzei miał zostać uspokojony właśnie poprzez wytyczenie pasów rowerowych, wyznaczenie azyli i przeniesienie części parkowania na jezdnię. Niestety, projekt do dziś nie został zrealizowany (co jest niezgodne z regulaminem BP). Najpierw na przeszkodzie stały przeciągające się uzgodnienia pomiędzy dzielnicą, miastem oraz projektantem pasów, a obecnie, gdy koncepcja organizacji ruchu została wreszcie zatwierdzona, ZDM realizuje inne, bardziej priorytetowe inwestycje. W światku miejskich urzędników mówi się o 2019 r., jako ostatecznym terminie realizacji projektu. Oby do tego czasu nie stała się tragedia, o co nietrudno, zwłaszcza, że i ruch w okolicy się zwiększył w związku z budową kolejnych apartamentowców w Porcie Praskim oraz otwarciem przejazdu Jagiellońską na wprost przez Al. Solidarności. Powyższy projekt powoduje również, że ZDM nie zgadza się na inne proponowane przez mieszkańców rozwiązania, takie jak np. wyniesienie tarczy skrzyżowania.
Nasza dzielnica ogólnie nie ma szczęścia do organizacji ruchu. Kolejnym po Okrzei miejscem, gdzie „biją dzwony”, jest skrzyżowanie Markowskiej z Kijowską. Tam również brakuje doraźnych pomysłów, jak problem rozwiązać do czasu wybudowania kolejnego odcinka Trasy Świętokrzyskiej i montażu sygnalizacji (do rozważania np. likwidacja lewoskrętu).
Z tego miejsca pragnę zaapelować do Szanownych Czytelników o roztropność, szczególnie gdy jedziecie (nie tylko) przez Pragę samochodem. Czasem warto odpuścić i zamiast przyspieszać na pomarańczowym, zaczekać do zmiany świateł. Taka decyzja może uratować komuś życie.
Krzysztof Michalski
Praskie Stowarzyszenie
Mieszkańców „Michałów”
Napisz do autora:
stowarzyszenie.michalow@gmail.com