Przychodnia dla Zwierząt
Prawica zawsze jest konserwatywna, a konserwatyzm jest sztywny jak beton. Dialog z betonem to brak dialogu. Wzorem dialogu jest dialog prezydenta z prezesem. Konserwatyzm zaprawiony jest obroną tego, co stare i stęchłe i zawsze prowadzi do konfliktu z tym, co nowe i oświecone. Aliści prezydent jest nowy, ale czy oświecony - nie powiem. Zawsze oburzał mnie fakt, że podczas Wigilii wolne miejsce przy stole jest nieodmienienie puste, jak ta wiara. Kto z Was, proszę Szanownych Państwa, zaprosił bezdomnego czy osobę z pobliskiego domu starości, niepełnosprawnego czy dziecko z bidula na tę raz do roku kolację? A gdzie dopiero edukacja, demokracja, wolne sądy, gdzie konstytucja, trójpodział władzy?
Kontemplując dekalog w kontekście zwierząt zwanych - a niby dlaczego - mniejszymi doszedłem do wniosku, że powinno być jeszcze jedno przykazanie: nie porzucaj!
To, co dzieje się w samouwielbionym pustogłowiu i szacunku dla życia poczętego jest klasyczną hipokryzją. Dewastacja osobowości jest wynikiem ciągu technologicznego religii i edukacji w szkołach. Zaniżony poziom wykształcenia zaniża wrażliwość, utrzymuje skandaliczne tradycje rodzinne i regionalne w postaci topienia, kłusownictwa. Brak lekcji z behawiorystami, brak wycieczek do schronisk. Więc jak zapobiegać porzuceniom? Nie chodzi mi o kilka przypadków pokazanych w dziennikach telewizyjnych. To co najmniej 100 tysięcy przypadków. 100 000. Ludzie, czy wyście pogłupieli? Kto Wami tak manipuluje i kto Was z tego rozgrzesza? Podam fakty. Porzucenia z samochodu. Przywiązania w lesie i na odludziach. Skrępowania w workach, także foliowych, przez które nie przenika tlen, porzucenia na łąkach, do jezior i rzek. Porzucenia psów i kotów to nie jest historia Mojżesza i koszyczka. To jest masowe przestępstwo, popełniane na terenie 2,5 tysiąca polskich gmin od lat. Wieszanie ślepych miotów w torbach przed drzwiami za którymi widać zadbane zwierzęta, to efekt tego ciągu parakształcenia. To się nazywa ONI SIE ZAJM¥. Tę metodę widuję na klamce mojej lecznicy. Jest też wrzucanie do studni. Wrzucanie do kontenerów na śmieci. Górna skala tej ohydy to wrzucenie zwierząt do pojemników na szkło.100 tysięcy przypadków, proszę pana prezesa i prymasa konserwatywnych właścicieli ciągu tej ohydy. W tej skali bryluje biznes pod tytułem schroniska dla zwierząt, pochłaniający majątek z każdej gminy. Skala tej znieczulicy przekształca się w spiralę. Schronisk przybywa, a zwierząt w nich coraz więcej. Porzucone zwierzęta ogarnia strach i histeria. One mają te same uczucia, co my. Jak dzieci są bezkrytycznie wierne i ufne. Przypadek z ostatniej chwili: królik znaleziony w jabłonowskim lesie, a na osiedlowym śmietniku klatka i poidełka. Czyli debile pojechali na wakacje. Dlaczego ten współczesny obóz koncentracyjny dla zwierząt ma się dobrze? Ano dlatego, że ciąg technologiczny kościoła i władzy ubezwłasnowolnił ciemny lud i pozbawił odpowiedzialności. Dlatego, że nie ma obowiązku trwałego oznakowania każdego żyjącego zwierzęcia. Dzięki Unii Europejskiej nawet krowy mają kolczyki z numerami. Czip to koniec anonimowości, a początek imienia, nazwiska, adresu bydlaka i kary dla bydlaka.