Chłodnym okiem
Pamięć ludzka jest zawodna. Zabiegani, zaganiani w codziennym życiu szybko zapominamy o wydarzeniach z przed kilku, kilkunastu dni. Wydarzenia sprzed miesiąca są już historią, a sprzed roku giną w annałach. Dlatego warto wracać, warto przypominać to, co partia rządząca obiecywała i co rzeczywiście zrobiła. Tym bardziej, że rozpoczyna się po trzech latach, latach, w których społeczeństwo oprócz manifestacji nie miało w rękach instrumentu kontrolnego, jakim jest kartka wyborcza. Czas bezkarności PiS się kończy. Powinniśmy jako wyborcy rozliczyć ich za brak dokonań i popełnione błędy, a było tego bez liku. Poza aferami finansowymi, że przypomnę SKOKI, świeżą aferę GetBack, słynnego Misiewicza, córkę leśniczego, kasę dla Rydzyka i Fundację Narodową, premie dla ministrów, w kontekście braku kasy dla lekarzy-rezydentów i osób niepełnosprawnych.
Widać to także w niedbałości o finanse publiczne: 51 mld deficytu, pazerne drenowanie kasy państwowej na podróże polityków i kasy spółek Skarbu Państwa na olbrzymie apanaże dla działaczy PiS. Obóz rządzący jest oderwany od rzeczywistości i od dawna nie reprezentuje naszych interesów, co doskonale widać w polityce zagranicznej, a raczej jej braku. Zacznijmy od słynnego 27:1, dodajmy San Escobar, wycofanie się z Euro korpusu, żądanie reparacji, rozwalenie czworokąta wyszehradzkiego i trójkąta weimarskiego, co czyni z nas pariasów Europy. Dodajmy do tego ewidentne błędy polityczne w polityce wewnętrznej, podzielenie narodu na lepszy i gorszy sort, mordy zdradzieckie, pieszczenie ONR. Gdzie jest realizacja obiecanek, jak wyjaśnienie sprawy smoleńskiej, na którą poszły gigantyczne pieniądze, zerwanego kontraktu na zakup śmigłowców dla armii i sprzętu w autosanie. Czy wszystko pochłonęły wydatki na obronę terytorialną? Rozwalenie służb, o wielu nie wiemy jak funkcjonują, ale po tym, co zrobiono z BOR, aż strach się bać o to, co się dzieje w innych, jak wywiad, kontrwywiad itp. Jeśli funkcjonują tak jak kierowcy rządowych limuzyn to katastrofa tuż tuż. Zwracam szczególną uwagę na ignorancję, hipokryzję i pogardę, którą PiS żywi do części polskiego społeczeństwa. Przypomnijmy sprawę „ułaskawienia” ministra Kamińskiego, reformę edukacji, sądownictwa, w tym Trybunału Konstytucyjnego i osobiście „prezes” Przyłębskiej, próbę zmiany Konstytucji z idiotycznymi pytaniami prezydenta w stylu czy chcesz być piękny zdrowy i bogaty czy biedny stary i chory. Moim zdaniem stosunek PiS do nas manifestuje się poprzez zawłaszczenie mediów publicznych oraz propagandę, na którą prezes Kurski bez przerwy drenuje publiczną kasę, ale głupi lud to kupi – prezes daje igrzyska …. w Opolu. Dominującą postawą tej ekipy jest izolacjonizm. Dla PiS niechęć do uchodźców jest czymś normalnym, należy ogrodzić się od innych jak Sejm od społeczeństwa. Pogardę dla otoczenia PiS manifestuje nie tylko w sprawach wagi państwowej, samochód wiceburmistrza Pragi z jego identyfikatorem parkujący na trawniku to drobny kamyczek, tak samo jak spotkanie z kandydatem na prezydenta ze strony PiS w urzędzie dzielnicy. Abstrahuję, jak potraktowano osoby, które 13 czerwca próbowały wziąć w nim udział, w tym słynnego Pana Zbyszka, który usłyszał kiedyś od Lecha Kaczyńskiego „spieprzaj dziadu”. Poziom nadal trzymają, mają rozmach. Czy im więcej wolno?
Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl