Bariery architektoniczne na Pradze muszą zniknąć

W środę 6 czerwca odbyła się kolejna, trzecia już debata z cyklu „Co z tą Pragą?”. Tym razem pod ogólnym hasłem „Praga bez barier” kryło się bardzo wiele tematów związanych z dostępnością przestrzeni publicznych - dla osób z niepełnosprawnością ruchową, starszych oraz zwykłych pieszych, którymi przecież jesteśmy wszyscy. Podobnie jak poprzednie, również tę debatę przygotowało stowarzyszenie „Porozumienie dla Pragi”.

Wzięli w niej udział zaproszeni goście: przedstawiciele północnopraskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami, Donata Kończyk pełnomocniczka prezydent m.st. Warszawy do spraw dostępności, Maciej Augustyniak z Fundacji „Polska bez barier” oraz zainteresowani tematem mieszkańcy, często borykający się z barierami w trakcie poruszania się po Warszawie. W tematykę wprowadził zebranych Krzysztof Michalski, członek PSM Michałów i Porozumienia dla Pragi, prezentując liczne zdjęcia miejsc na Pradze Północ trudnych do pokonania dla pieszych oraz osób na wózkach. Wysokie krawężniki, karkołomne podjazdy do klatek, także w stosunkowo nowych budynkach (np. przy Ząbkowskiej 23/25), parkometry stawiane na środku chodnika, stylizowane nawierzchnie z kocich łbów - trudne do przejechania wózkiem - to tylko część z istniejących barier. Ogromnym problemem jest zastawianie chodników przez samochody i dyskryminujące pieszych cykle świateł. Czy przestrzeń Pragi jest więc dostępna? Nie bardzo. Okazuje się, że nie dba się o to zanadto ani podczas remontów starych kamienic, ani przy nowych inwestycjach, takich jak np. zmodernizowany w ubiegłym roku skwer przy ul. Floriańskiej.

Na przykład, remontując kamienicę przy Łomżyńskiej 27 odtworzono stan poprzedni, w efekcie czego rodzic z wózkiem dziecięcym wciąż musi pokonywać schody, zanim dotrze do drzwi wejściowych do budynku, bo w trakcie prac modernizacyjnych nie pomyślano o podjeździe. Na spotkaniu padły zapewnienia ze strony przedstawicieli ZGN, że podjazd tam w końcu powstanie. Niestety, stare budynki, jakich na Pradze jest bardzo dużo, nie spełniają współczesnych wymagań. Na szczęście przy okazji remontów w ramach programu rewitalizacji w wielu przypadkach przewidziano instalację wind.

Innym symbolem niemożności przez wiele lat była przestrzeń pomiędzy Pragą a Targówkiem przy Radzymińskiej, pod wiaduktem kolejowym, która nie mogła doczekać się chodnika. Głównie dzięki intensywnym zabiegom PSM Michałów sprawa znajdzie wkrótce szczęśliwy finał.

Dlaczego z przystosowaniem obiektów do potrzeb osób z niepełnosprawnościami są takie problemy? „Nikt nie pomyślał” – komentuje sprawę Donata Kończyk, pełnomocniczka prezydent m.st. Warszawy ds. dostępności. A problem będzie narastał, ponieważ coraz więcej jest przestrzeni prywatnych. Miasto jednak problem dostrzega. Planowane są warsztaty dla deweloperów i projektantów, Zarząd Dróg Miejskich sukcesywnie obniża krawężniki, niweluje podjazdy, choć nadal nie zawsze w sposób ułatwiający poruszanie się na wózku, na co zwracał uwagę mieszkaniec Pragi, Andrzej Matysiak (rowki, uskoki itp.). Ale ważne są też kwestie utrzymania istniejącej infrastruktury w należytym stanie – np. do biblioteki na Skoczylasa osoba o ograniczonej sprawności ruchowej nie wejdzie/wjedzie wózkiem, gdyż podjazd jest zarośnięty roślinnością.

Dwa lata temu Rada Warszawy przyjęła standardy piesze, w ubiegłym roku - standardy dostępności. Nowe inwestycje miejskie muszą je uwzględniać, jednak nie ma możliwości wykonania audytu każdej takiej inwestycji, ponieważ ich liczba idzie w tysiące, a największych jest ponad 100. Odbywają się więc szkolenia urzędników wydziałów infrastruktury, którzy powinni być wyczuleni na te wymogi przy opiniowaniu projektów. Okazuje się, że nawet budynek Centrum Kreatywności, w którym odbywała się debata, wykonano nie do końca zgodnie z projektem. Miały się w nim znaleźć rampy dla wózków, czy pętle indukcyjne dla osób niedosłyszących, których ostatecznie nie wykonano. Dostrzeżone nieprawidłowości będą musiały zostać usunięte. Jednak konsekwencje złych rozwiązań wobec urzędników nie są wyciągane. Potrzebne są tu głębsze zmiany systemowe.

Ważne są przede wszystkim wymagania, jakie zamawiający wpisze do warunków zamówienia. To inwestor musi wszystko przewidzieć, ponieważ projektant zazwyczaj sam z inicjatywą zmian nie wychodzi. Od 12 kwietnia obowiązują także nowe regulacje dotyczące funduszy unijnych - obudowanie prawne udogodnień dla osób z niepełnosprawnością jest więc coraz ściślejsze.

O problemach w codziennym poruszaniu się po dzielnicy mówili też mieszkańcy, którzy muszą borykać się z barierami zbyt wąskich chodników, rynienek odpływowych, zbyt krótkich faz świateł dla pieszych, czy zbyt rzadko usytuowanych przejść. Podczas dyskusji zauważono zawiązanie ogólnokrajowej federacji Piesza Polska, mającej za cel promowanie zmian systemowych na rzecz najsłabszych użytkowników ruchu drogowego. Pomoc w sferze legislacji zaproponował także obecny na spotkaniu senator Marek Borowski.

Debata zdefiniowała problemy, ale ich rozwiązanie to kwestia zmiany wrażliwości, pogłębiania wiedzy zarówno u decydentów, jak i mieszkańców. Tymczasem wszelkie dostrzeżone nieprawidłowości należy zgłaszać na infolinię 19115. Trafią do odpowiedniej komórki w mieście, a informacje związane z dostępnością także do Donaty Kończyk.

Karolina Krajewska