Białołęcka karuzela
Wartości w życiu społecznym to zbiór norm i idei postępowania uznanych przez społeczeństwo za pożądane i cenne. Hierarchicznie uporządkowany układ tych wartości tworzy system wartości społecznych, który wyznacza standardy drogi życia każdego z nas. Jednocześnie system ten różnicuje dążenia ludzi, a także jest wyznacznikiem postępowania w grupie. Od przyjętego systemu wartości, indywidualnie czy grupowo, zależy jakość świata, który współtworzymy i w którym będziemy żyć.
W zeszłym miesiącu zelektryzowała nas wiadomość o tym, że Mariusz Wajszczak z Białołęki, były naczelnik wydziału konserwacji i środowiska, zostanie powołany przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz do zarządu komisarycznego w dzielnicy Włochy. Nic tylko pogratulować awansu. Bo chyba nikt nie zaprzeczy, że z naczelnika na burmistrza to awans. A teraz proponuję przyjrzeć się, kogo awansowano. Mariusz Wajszczak, jako zasłużony działacz PO, w ostatnich wyborach samorządowych startował w wyścigu do rady dzielnicy z pierwszego miejsca na liście i... nie dostał się. „Zasłużony działacz” nie został doceniony przez wyborców przy urnach, więc zdecydowano dać mu ciepłą posadę w urzędzie. Po wyborach, jeszcze za czasów panowania burmistrza Piotra Jaworskiego (PO), w niejasnych okolicznościach został usunięty ze stanowiska jeden z naczelników, a burmistrz ogłosił konkurs. Zgłosiło się dwóch kandydatów, Mariusz Wajszczak oraz drugi kandydat z doskonałymi referencjami. Konkurs wygrał Mariusz Wajszczak. Jak relacjonuje drugi kandydat, po konkursie w urzędzie dowiedział się, że nie dostarczył jednego z wymaganych oświadczeń i dlatego jego aplikacja została odrzucona. Ale kandydat swoją aplikację złożył drogą internetową, gdzie warunkiem przyjęcia było załączenie wszystkich niezbędnych dokumentów. Kandydat nie dał za wygraną i złożył skargę do dzielnicowej komisji rewizyjnej. Niestety, radni PO wyszli przed głosowaniem w sprawie chwały o kontrolę zatrudnienia, a przewodniczący Piotr Basiński z IMB robił wszystko, by do kontroli nie doszło. Włącznie z odrzucaniem wniosku o kontrolę. Wtórowała mu w tym obecna burmistrz z komisarycznego nadania Ilona Soja-Kozłowska, blokując dostęp do informacji oraz warszawski ratusz prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, który pismem Adama Grzegrzółki wyjaśniał, że dzielnica w ogóle nie ma prawa niczego kontrolować, a już na pewno nie procesu zatrudniania. Zdaniem pana Grzegrzółki prawo do kontroli przysługuje tylko ratuszowi warszawskiemu. W efekcie dzielnica Białołęka doświadczyła wycinki drzew na niespotykaną skalę. W ciągu ostatnich lat wycięto około 25 000 drzew, z czego około 6 000 - 7 000 przypada na okres urzędowania naczelnika Mariusza Wajszczaka. Pan Mariusz w robieniu dobrze deweloperom posunął się tak daleko, że jego decyzjami w końcu zajęła się prokuratura, a komisaryczny zarząd dzielnicy odebrał mu uprawnienia do wydawania decyzji. Pomyśleć, że z systemem wartości środowiska Platformy Obywatelskiej nie jest jeszcze tak źle. Na odsunięcie Pana Mariusza Wajszczaka od wpływu na dzielnicę była najwyższa pora. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że Mariusz Wajszczak zostanie awansowany na członka zarządu innej dzielnicy, gdzie przedstawi się jako... były pracownik Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, były naczelnik wydziału konserwacji i środowiska, kochający zieleń. W międzyczasie Mariusz Wajszczak zostaje wybrany członkiem dzielnicowego zarządu koła Platformy Obywatelskiej. Razem z Piotrem Jaworskim, odpowiedzialnym za nieprawidłowości przy wyborach samorządowych i odwołanym ze stanowiska burmistrza za liczne afery. Panu Mariuszowi gratuluję. Im bardziej skompromitowany, tym wyżej w PO zajdzie. Przewiduję, że niedługo obejmie on co najmniej stanowisko wiceprezydenta Warszawy. Pytanie tylko, w jakim świecie przyjdzie nam żyć, jeśli nie odsuniemy Platformy Obywatelskiej od władzy.
Łukasz Oprawski
były zastępca burmistrza
Dzielnicy Białołęka
Fb: Warszawski PiS - Białołęka