Białołęcka karuzela
Możliwość skrócenia czasu oczekiwania na udzielenie pomocy osobie w stanie nagłym o 10 minut zwiększa szanse na przeżycie o 10%. Mieszkańcy Białołęki potrzebują nie tylko żłobków, przedszkoli oraz nowych szkół. Potrzebują także szpitala. Już 10 lat temu na Radzie Warszawy lekarz Zbigniew Cierpisz, radny Prawa i Sprawiedliwości, złożył wniosek inicjujący powstanie takiej placówki. Rządząca Warszawą Platforma Obywatelska oczywiście odniosła się do tej propozycji negatywnie. Ale my nie ustępowaliśmy. Podjęliśmy szereg działań mających doprowadzić do wybudowania placówki opieki zdrowotnej w naszej dzielnicy. Zainicjowaliśmy prace komisji zdrowia i spraw społecznych, a następnie przez kolejne lata przedstawiliśmy szereg ekspertyz i danych wykazujących coraz pilniejszą potrzebę budowy szpitala. Niestety PO, dysponująca władzą od wielu kadencji także w naszej dzielnicy, sprawę lekceważyła lub przekonywała, że szpital wcale potrzebny nie jest.
Sprawa nabrała tempa w 2014, kiedy przed wyborami lokalni białołęccy aktywiści pod żądaniem wybudowania szpitala zebrali podpisy mieszkańców. Mimo że PO nadal konsekwentnie próbowała zamieść sprawę pod dywan, jako białołęcki PiS wspólnie z lekarzem i radnym Zbigniewem Cierpiszem 20 marca 2015 roku zorganizowaliśmy w białołęckim ratuszu konferencję na temat budowy szpitala. Oczywiście nikt z PO nie przyszedł, ale udało nam się wspólnie z mieszkańcami i ekspertami przygotować następujący projekt uchwały: „Rada Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy zwraca się do Rady m.st. Warszawy o wszczęcie procedury zmierzającej do utworzenia na obszarze Dzielnicy Białołęka publicznego Szpitala Chirurgii Jednego Dnia, stanowiącego integralną część planowanej Wielospecjalistycznej Przychodni Lekarskiej.” Uchwała weszła pod obrady i uzyskała niezbędną do dalszego procedowania większość głosów. Sukces!
Od tamtego czasu minęły trzy obfite w wydarzenia lata. Niejasności przy wynikach wyborów samorządowych, dzięki którym PO znów uzyskała samodzielną większość, blokowanie prac rady dzielnicy, uniemożliwianie podjęcia pracy przez legalnie wybrany zarząd na wprowadzeniu komisarzy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz kończąc. Przez nieudolność włodarzy wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych, a dzielnica straciła najwięcej pieniędzy w historii białołęckiego samorządu. Odbiło się to także na zainicjowanej przez nas inwestycji budowy szpitala. Fakt, że mieszkańcy Białołęki w swej większości są młodzi nie oznacza, że nie chorują i że nie będą w przyszłości potrzebowali opieki medycznej. Mieszkańcy Zielonej Białołęki są na czwartym miejscu pod względem zapadalności na choroby układu oddechowego. Dostępność placówek medycznych w Warszawie na 2013 rok mierzona liczbą mieszkańców przypadających na jedną placówkę wynosiła 1601/1, w Śródmieściu ten współczynnik wynosił 704/1, zaś na Białołęce aż 3737/1! Dziś ta liczba jest jeszcze większa, bo Białołęka charakteryzuje się największym przyrostem migracyjnym. Na początku maja tego roku na Białołęce miało miejsce uroczyste podpisanie i wmurowanie Aktu Erekcyjnego pod budowę Przychodni ze Szpitalem Jednodniowym. Budowa ruszyła! To wielki sukces. Będziemy jednak dokładnie przyglądać się postępom prac, żeby i ta inwestycja nie zakończyła się tak, jak wielki plan budowy szkół PO-wskiego burmistrza Piotra Jaworskiego, z których większość nigdy nie powstała.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będziemy mogli cieszyć nowym szpitalem, ale również nowym zarządem dzielnicy Białołęka, który zacznie w końcu dbać o interesy mieszkańców, a nie tylko o interesy deweloperów i własne stołki.
Łukasz Oprawski
były zastępca burmistrza
Dzielnicy Białołęka
Fb: Warszawski PiS - Białołęka