Praski folwark
Zgodnie z art. 104. Kodeksu wyborczego „kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia aktu właściwego organu o zarządzeniu wyborów i ulega zakończeniu na 24 godziny przed dniem głosowania”.
Na dzień dzisiejszy termin wyborów nie został formalnie potwierdzony. A zatem nie ma jeszcze formalnie zgłoszonych kandydatów ani zarejestrowanych komitetów wyborczych. Do 16 kwietnia trwał proces naboru na stanowiska urzędników wyborczych. Państwowa Komisja Wyborcza podjęła jedynie decyzje o powołaniu komisarzy wyborczych.
Na razie trwa tzw. prekampania. Formalnie nie ma żadnych uregulowań odnośnie prowadzenia „prekampanii”, ale „korzystanie przez komitety wyborcze i kandydatów z efektów działań o charakterze agitacji wyborczej prowadzonych przed zarządzeniem wyborów może zostać uznane za naruszenie zasad finansowania kampanii wyborczej”.
Każda kampania, w tym także wyborcza, aby mogła zakończyć się sukcesem, powinna być prowadzona w oparciu o właściwą i skuteczną strategię. Określenie celów wraz z analizą czynników, od których zależy ich realizacja oraz taktyki działania pozostawię sztabom wyborczym. Skoncentruję się na aspektach ważnych dla nas wyborców. Co bierzemy pod uwagę, czym kierujemy się stawiając X przy konkretnych nazwiskach? Wiarygodność i kompetencje kandydata. To one decydują o tym, czy zaufamy potencjalnym kandydatom. Minęły czasy, gdy „ślepo” głosowaliśmy. Szukamy osób godnych zaufania i kompetentnych. Ci, którzy udowadniają nam, że znają się na wszystkim, tak naprawdę znają się na niewielu zagadnieniach. Dobry zespół, zbudowany na potrzeby kampanii, składający się z profesjonalistów i dobrze zorganizowanych współpracowników to połowa sukcesu. On bowiem w bardzo poważnym stopniu ułatwi realizację założonego celu. Ważne, by zadania były dostosowane do wiedzy, umiejętności i predyspozycji osób je wykonujących.
Wyborcy oczekują bowiem prostych, acz konkretnych informacji. Jasnych, wyraźnie określonych przekazów. Nie obietnic, czyli tzw. kiełbasy wyborczej, oczekują konkretów. Konkrety przekonują nas. Co zostało faktycznie zrobione, zmienione, a nie co dopiero zostanie zrobione po wyborach. „Kiedyś – nie ma takiego dnia tygodnia”.
Mieszkańcy wymagają od samorządowców i polityków współpracy, a nie agresji. Zgody, a nie walki. Spodziewają się kompromisów i porozumienia dla realizacji konkretnych obywatelskich spraw, których do rozwiązania jest tak wiele. Będąc częścią wspólnoty, chcą być traktowani podmiotowo.
Może to jest ten czas, aby zakończyć „licytacje na obietnice”; obietnice, za które i tak zapłacimy my wszyscy, a rozpocząć merytoryczne debaty.
„Głupstwem jest robienie wciąż tych samych rzeczy i oczekiwanie innego rezultatu” - Albert Einstein
Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com