Chłodnym okiem

Co radnych obchodzi

Fizycznym zewnętrznym przejawem aktywności radnych, oprócz oczywiście spotkań z mieszkańcami w trakcie otwartych zebrań i dyżurów, jest aktywność w radzie, praca w komisjach, zgłaszane tam merytoryczne uwagi i wnioski, wystąpienia na sesjach rady czy też udział w spotkaniach konsultacyjnych. Wszędzie być nie można, dlatego też duże kluby mogą łatwiej poprzez swoich radnych obejmować całokształt spraw związanych z samorządem. Mali muszą poświęcać więcej czasu i energii, aby być na bieżąco zorientowanym w sprawach dzielnicy. Dobrym narzędziem z punktu widzenia radnych, a utrapieniem z punktu widzenia zarządu, są interpelacje radnych, czyli zapytania radnych w sprawach bieżących pomiędzy sesjami rady.

Z racji tego, że sesje na Pradze zwoływane są nadzwyczaj oszczędnie, a opozycji związano ręce niekończącą się sesją nadzwyczajną (radny Marku Bielecki, będzie Ci to zapamiętane) mnożą się interpelacje. W sumie, od początku kadencji zgłoszono ich ponad 1400, przy czym prawie 900 zgłosiła czwórka radnych: Mariusz Borowski, Marek Bielecki, Małgorzata Markowska i niżej podpisany. O ile zrozumiałe jest składanie tak dużej ilości interpelacji przez radnych opozycji (Borowski, Tondera), pozbawionych możliwości uzyskania bieżącej informacji u urzędników i w wydziałach, to dziwi tak duża ich ilość pisana przez wiceprzewodniczącego rady i szefową koalicyjnego z PiS-em Klubu Radnych Niezależnych, tym bardziej, że wszyscy członkowie tego klubu są przewodniczącymi różnych komisji rady. Czyżby wewnętrzny brak przepływu informacji? Zarząd nawet sumiennie wywiązuje się z odpowiedzi na zgłaszane interpelacje. Najgorzej im idzie sformułowanie odpowiedzi na pytania niewygodne, a do takich na pewno ostatnimi czasy można zaliczyć zadane przez radną Patrycję Sondij zapytanie dotyczące spotkania w urzędzie z ministrem Dziedziczakiem.

Osobiście do dziś nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie w sprawie audytu, na który zarząd wydatkował 16 000 złotych, a realizował go podmiot chyba nie do końca uprawniony, skoro sprawą wydatkowania tych środków zajęła się Regionalna Izba Obrachunkowa. Do dziś nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące nagród w urzędzie, które zadałem po słynnej aferze nagrodowej premier Szydło. W większości interpelacji jednak poruszamy sprawy, z którymi zgłaszacie się do nas Wy Państwo, prosząc o pomoc, informacje czy wskazując na nieprawidłowości w funkcjonowaniu konkretnych komórek urzędu W pisanych przez nas tekstach często wskazujemy na sposób, którym - naszym zdaniem - najlepiej rozwiązać dany problem. Czy zarząd bierze pod uwagę nasze przemyślenia - to inna sprawa.

PS. Antyrekordzistką w pisaniu interpelacji jest radna Hanna Jarzębska, od początku kadencji popełniła ich trzy.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl