Barbarzyńska wycinka

Piątek, 16 lutego br., godziny przedpołudniowe. Ta data z pewnością na długo zapadnie w pamięci osób, którym bliska jest troska o ochronę przyrody na Pradze. Właśnie tego dnia ekipa nieznanych sprawców, z naruszeniem prawa, gdyż nie wydano odpowiedniego zezwolenia, wycięła prawie stuletni jesion wyniosły, który rósł na niezabudowanej działce przy Kawęczyńskiej 61.

O zachowanie tego drzewa walczyli od lat społecznicy z Praskiego Stowarzyszenia Mieszkańców „Michałów”. Wydawało się, że sprawa jest na dobrej drodze, zwłaszcza, że z początkiem stycznia br., m.in. na wniosek stowarzyszenia, Zarząd Dzielnicy Praga Północ podjął uchwałę o ustanowieniu drzewa pomnikiem przyrody. Ostateczna decyzja w tej sprawie należała jednak do Rady Miasta, choć można przypuszczać, że byłaby pozytywna. Niestety, wycinka drzewa kończy całą ścieżkę legislacyjną.

Działka, na której rósł jesion, znajduje się w rękach firmy zainteresowanej jej zabudową. Z dostępnych w internecie planów zagospodarowania działki wynika, że jesion rósł centralnie nad sklepieniem garażu podziemnego projektowanego budynku. Choć sprawców póki co nie udało się ustalić (zarówno burmistrz jak i członkowie PSM Michałów zawiadomili o wycince praską prokuraturę), można przypuszczać, że na całej sprawie potencjalnie najwięcej zyskał właśnie właściciel działki.

Wycinka przy Kawęczyńskiej, to kolejne w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pokłosie liberalizujących zmian w ustawie o ochronie przyrody, zwanej od nazwiska byłego już ministra środowiska Lex Szyszko.

   MIC