Praski folwark

Ryzyko obietnic

Piękne frazesy, slogany przesiąknięte ogólnikami. O upolitycznieniu struktur jednostek samorządowych, jednostek budżetowych i braku odpowiedzialności urzędników mieszkańcy mówią coraz częściej. Jak wiele zależy od znajomości poszczególnych tematów przekonaliśmy się podczas spotkania dwóch komisji dialogu społecznego z jednym z kandydatów na prezydenta m.st. Warszawy.

„Warszawa potrzebuje zmiany... nowego, świeżego spojrzenia...mądrej zmiany, która będzie oparta na przywróceniu zaufania do ratusza”. Teoretycznie każdy z warszawiaków podpisze się pod tymi celami. W praktyce zastanawiające jest, dlaczego posiadając większość w Radzie Warszawy, która jest organem uchwałodawczym, mając swój Zarząd m.st. Warszawy (organ wykonawczy: prezydent i zastępcy) zmiany nie są wprowadzane, a efekty działań odczuwalne dla mieszkańców. Dlaczego kandydat, rekomendowany przez ugrupowanie rządzące w Warszawie od wielu lat, obiecuje zmiany ... po naszym wyborze, a nie dokonuje transformacji i eliminacji dotychczasowych patologii już teraz, korzystając z zaplecza politycznego. Oburzające jest wręcz przerzucanie odpowiedzialności na przeciwników politycznych z uzasadnieniem, iż „na Pradze Północ nie mamy swojego burmistrza”. Jakże wymowna i szczera odpowiedź. Po pierwsze, brak szacunku dla prażan, dla dokonanego przez nich wyboru, po drugie, zaprzeczenie głoszonej przez siebie tezie decentralizacji władzy i wzmocnienia władzy samorządów. Jak wiele ortodoksyjnych decyzji urzędników m.st. Warszawy wobec Pragi Północ, chociażby odłączenie części Pragi Północ i przyłączenia jej do dzielnicy Targówek, pomimo niezakończonych konsultacji społecznych w tym temacie, czy ocena jakości działań jednostek budżetowych w dzielnicy.

Zarząd dzielnicy przy wsparciu klubu radnych niezależnych podejmuje przejrzyste i transparentne działania dla realizacji głosu mieszkańców i przedstawicieli lokalnych społeczności na Pradze Północ, stosując zasady prawa i demokracji. Niestety, w wielu tak ważnych dla nas mieszkańców zagadnieniach decydentem jest m.st. Warszawa, której przedstawiciele dla swoich potrzeb podejmują decyzje zgodnie z dyscypliną polityczną swojej partii.

Od 2016 roku, w ramach statutowego nadzoru, z dzielnicy do ratusza płyną wnioski o wprowadzenie działań naprawczych w największej jednostce budżetowej w dzielnicy tj. Zakładzie Gospodarowania Nieruchomościami. Jednostce, która w skali roku dysponuje budżetem na poziomie ca 124 mln zł, a która bezpośrednio podlega m.st. Warszawa. Biorąc pod uwagę, iż budżet stanowią środki publiczne, na kierownictwie jednostki ciąży odpowiedzialność z tytułu jej naruszenia. Coraz więcej dowodów w sprawie, coraz poważniejsze argumenty. Wnioski zarządu dzielnicy, wnioski mieszkańców niestety pozostają bez skutecznych działań ze strony ratusza. Obserwujemy rozkład instytucji m.st. Warszawy. Całkowity brak odpowiedzialności. Ważna jest wyłącznie przynależność partyjna.  

Co zrobi kandydat na prezydenta m.st. Warszawy? Problem warszawskich ZGN - nie zaprzeczy - poznał szczegółowo podczas spotkania z członkami KDS. Czas pokaże! A jest go tak mało. Nikt już nie uwierzy na słowo, skoro partia rekomendująca rządzi w Warszawie. Teoria i praktyka powinna iść w parze. A humoreską byłoby twierdzenie, że kandydat ma inne założenia i cele niż partia, która zgłosiła jego kandydaturę.

Prawda nie lubi czekać - Seneka

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com