59 rocznica

Powstanie Warszawskie na Pradze


1 sierpnia 1944 r. jest datą jednego z dziejowych wydarzeń w czasie zbliżającej się do końca II wojny światowej, coraz bardziej zacierającą się w pamięci, gdyż świat bardzo oddalił się od tamtych czasów. Żyją jeszcze pamiętający tamten czas, którzy byli jego świadkami.

Powstanie Warszawskie było częścią akcji "Burza" - przygotowywanej przez władze Polskiego Państwa Podziemnego i dowództwo Armii Krajowej ogólnonarodowego powstania, które miało obejmować kolejno tereny przedwojennej Rzeczypospoliej w miarę przesuwania się frontu wschodniego i postępujących wojsk Armii Czerwonej i Wojska Polskiego uformowanego jako I Dywizja im. Tadeusza Kościuszki z wywiezionych do łagrów radzieckich wziętych do niewoli żołnierzy Września 1939 r. i Polaków z byłych ziem wschodnich przedwojennej Rzeczypospolitej. Armia Krajowa miała odegrać swoją rolę uczestnicząc w wyzwalaniu ziem polskich spod niemieckiej okupacji.

Udział Warszawy, która od pierwszych dni wojny i całą okupację była miejscem nieustannej walki o narodowe przetrwanie i siedzibą władz Polskiego Państwa Podziemnego oraz dowództwa Armii Krajowej miał być znaczący dla przyszłości kraju. Zbliżały się odgłosy frontu wschodniego a przez Warszawę od strony Pragi ciągnęły rozbite formacje niemieckie. Oczekiwanie rychłego wyzwolenia było powszechne. Termin wydawał się bliski. Udział w walce był oczywisty i upragniony za lata poniżeń i cierpień. Poszczególne obwody całego okręgu warszawskiego miały wyznaczoną rolę i zadania. Dotyczyło to również Pragi.

Zadania dla Pragi obejmowały Obwód XXVI i częściowo powiat warszawski "Obroża". Dowódca oddziałów praskich AK, ppłk Antoni Wł.Żurowski "Andrzej" otrzymał je na odprawie 27 lipca u komendanta Okręgu Warszawa płk Antoniego Chruściela "Montera". Należało zaatakować obiekty przede wszystkim o kluczowym znaczeniu taktycznym jak: koszary 36 p.p.Legii Akademickiej przy ul.11 Listopada, dworce i stacje kolejowe, budynek DOKP, składnicę materiałów pędnych, remizy, fabryki, a także budynki o mniejszym znaczeniu. Należało zamknąć arterie prowadzące do miasta i usunąć podminowania mostów. Rozkaz pisemny dla XXVI Obwodu wyznaczający godz. "W" miał dopisek "zależy mi bardzo na zakorkowaniu mostów". Po wejściu wojsk radzieckich na Pragę płk Żurowski miał nawiązać kontakt z jej dowództwem w imieniu Armii Krajowej jako dowódca wojskowy i gospodarz Pragi. Przewidywano atak "z marszu" i walkę na około 3 dni.

Jednak na Pradze sytuacja błyskawicznie się zmieniła. Niemcy grupują wojska bezpośredniego wsparcia tego odcinka frontu. Ściągnięte są dywizje pancerne i zaprawione w bojach frontowych zmotoryzowane formacje piechoty. Przy arteriach wylotowych wykonano umocnienia i ustawiono artylerię przeciwczołgową. Mosty były strzeżone przez gniazda ciężkich karabinów i artylerię przeciwlotniczą. Przed fabrykami i znaczącymi budynkami stały betonowe bunkry ze świetnie uzbrojoną obsadą. W tej sytuacji oczywiste stało się, że przewaga sił niemieckich jest niewspółmierna do sił powstańczych. Ponieważ jednak wokół granic Pragi zjawiły się pierwsze radzieckie wozy bojowe, można było przypuszczać, że uderzenie jest bliskie i można działaniami powstańczymi utrudniać działania niemieckie. Zaatakowane zostały znaczące obiekty, niektóre zostały opanowane - a więc: budynek DOKP, Centrali Telefonicznej, mennicy, zajezdnia tramwajowa, rzeźnia miejska i inne, niektóre utrzymano. Najcięższe walki toczono wokół koszar na ul. 11 Listopada, w okolicach ul. Św. Wincentego, na Pelcowiźnie i Nowym Bródnie - straty w ludziach były duże.

Gdy rychło okazało się, że ataku ze strony Armii Czerwonej nie będzie - jej formacje cofnęły się od granic miasta - otrzymane zadania są niewykonalne, a zdobyte obiekty nie do utrzymania, ppłk Żurowski wydał rozkaz - uzgodniony z gen. "Monterem" - o zaniechaniu walki, pozostawanie w ukryciu w gotowości bojowej i w łączności.

Od 10 sierpnia Niemcy zaczęli wyprowadzanie ludności Pragi - przede wszystkim mężczyzn i młodych kobiet do obozów w Pruszkowie i Zakroczymiu i dalej poprzez Dworzec Wschodni - do obozów w Niemczech. W tej sytuacji liczne oddziały praskie zaczęły przeprawiać się przez Wisłę - od strony Saskiej Kępy i Grochowa na Czerniaków i Sadybę, a z Bródna i Targówka na Żoliborz i do Puszczy Kampinoskiej. 14 września - gdy los Powstania Warszawskiego był przesądzony - Armia Czerwona ruszyła na Pragę i wraz z Kościuszkowcami zajęła miasto po trzydniowej walce.

Zgodnie z pierwotnym rozkazem gen. Chruściela - płk. Żurowski nawiązuje kontakt z radzieckim komendantem Pragi gen. Kieniewiczem i gen. Berlingiem oraz gen. Bułganinem, głównie w celu określenia udziału żołnierzy AK w dalszej walce z Niemcami i ochronienia ich przed więzieniem i wywózką do obozów w głąb Rosji. Ostatecznie sam zostaje aresztowany w listopadzie 1944 r. Przebywa w więzieniach NKWD i UB i zostaje skazany na karę śmierci w grudniu 1944 r. potwierdzoną drugim wyrokiem w czerwcu 1945 roku.

Wykonanie wyroku wstrzymał gen. Marian Spychalski, Naczelny Dowódca WP skorzystał z prawa łaski i zmienił karę śmierci na 10 lat więzienia. Przewożony wraz z transportem więźniów do Wronek, płk. Żurowski zostaje odbity w lipcu tegoż roku przez oddział "Orlika" Mariana Bernaciaka pod Dęblinem. Ukrywa się przez 11 lat. Zostaje zrehabilitowany dopiero w 1958 r. Wielu z jego żołnierzy - na jego polecenie - wstępuje do Wojska Polskiego, wielu jest aresztowanych, więzionych, zakatowanych lub wywiezionych do obozów.

Znakami tamtego czasu są znajdujące się na Pradze groby, pomniki i tablice pamiątkowe. Otaczajmy je naszą troską, pamięcią i należytą czcią bo to jest cena naszej wolności.

Barbara Boczkowska

7527