29 listopada na Pradze Północ odbyło się dodatkowe spotkanie konsultacyjne zmian w systemie gospodarki odpadami. Upomnieli się o nie sami mieszkańcy. Pierwotnie grafik konsultacji nie uwzględniał tej dzielnicy. Problem zalegających śmieci, w tym gabarytowych, zdominował wiele dyskusji prażan na forach internetowych, omawiano go także na sesjach Rady Dzielnicy. Nie inaczej było i tym razem.
Jednak niezbyt szczęśliwie termin spotkania zbiegł się z innymi konsultacjami – projektu domknięcia obwodnicy śródmiejskiej. Urząd dzielnicy nie informował też o nim zbyt intensywnie, stąd zapewne niewielka frekwencja w sprawach mieszkańców interesujących.
Ze strony miasta w spotkaniu wzięła udział Jolanta Krzywiec – p.o. dyrektora Biura Gospodarowania Odpadami. Według projektu Ministerstwa Środowiska, od 1 stycznia 2019 roku mają ulec ujednoliceniu zasady selektywnej zbiórki odpadów. Do tej pory wiele zależało od lokalnych samorządów. Teraz zasady mają być takie same w całej Polsce. Z 3 do 5 ma się zwiększyć liczba obowiązkowych pojemników. Osobno mają być zbierane: papier, szkło, metal/plastik, odpady biodegradowalne (z wyłączeniem tłuszczu i odpadów zwierzęcych), pozostałe zmieszane. Ujednoliceniu ma też ulec kolorystyka pojemników, na co przewidziano kolejnych 5 lat. Konsultacje dotyczyły m.in. częstotliwości odbioru poszczególnych frakcji. Papier miałby być odbierany co miesiąc, co podczas dyskusji zarządcy budynków uznali za zbyt długi termin, a odpady kuchenne – nie rzadziej niż co tydzień. Wnioskowano też o wydłużenie odbioru odpadów zielonych. Obecnie wywozi się je na zgłoszenie od kwietnia do listopada. Dla utrzymania porządku, za wskazane uznano umożliwienie odbioru takich śmieci już od marca. Podnoszono też problem braku miejsca na dodatkowe pojemniki do segregacji śmieci.
Dyskusję zdominowały jednak skargi na działalność na terenie Pragi Północ firmy Lekaro. Pani dyrektor potwierdziła, że te problemy są jej znane. Na firmę są nakładane kary z tytułu niewywiązywania się z umowy, ale ich pierwotną wysokość zakwestionowała Krajowa Izba Odwoławcza, przez co nie są one dla Lekaro zbyt dotkliwe. Podobno nie można także rozwiązać z nią umowy, o co wnioskowali mieszkańcy. Z taką sugestią do prezydenta Michała Olszewskiego zwrócił się także zastępca burmistrza Marcin Iskra. Doraźnym rozwiązaniem zarządców nieruchomości jest wynajmowanie innej firmy do sprzątnięcia zalegających śmieci i obciążenie Lekaro kosztami tej operacji. Dla uniknięcia problemów w ściągnięciu płatności, powinno to być jednak każdorazowo konsultowane z Biurem Gospodarowania Odpadami.
W zgodnej opinii mieszkańców, obecny system nie działa dobrze, a rozpatrywanie tylko pojedynczych spraw, bez możliwości zgłoszenia zmian systemowych nawet w obecnie obowiązującym warszawskim regulaminie utrzymania czystości, budzi obawy, że ujednolicony system centralny będzie zmienić jeszcze trudniej. Ze względu na różny charakter zabudowy, różne nastawienie mieszkańców do segregacji śmieci, wskazana byłaby większa elastyczność, tak w doborze częstotliwości, sposobie zbierania odpadów, jak i być może opłat za nie. Brak też zarówno szerokiej mądrej promocji segregowania, jak i stosownego karania osób podrzucających swoje śmieci gdziekolwiek.
Na wiosnę tego roku za sprawą PSM Michałów, Towarzystwa Przyjaciół Pragi i Rady Kolonii Śliwice zorganizowano oddolne sprzątanie najbardziej zaśmiecanych terenów zielonych i chodników. Z biegiem czasu powstają kolejne inicjatywy, co także świadczy o niewydolności obecnego systemu, ale też pokazuje, że nie powinno być i nie jest nam wszystko jedno.
Karolina Krajewska