Białołęcka karuzela

Marsz niepodległości czy zbrodnicza ideologia?

Marsz Niepodległości jest najpopularniejszym ogólnopolskim marszem, którego historia sięga dopiero siedmiu lat. W 2010 roku wypłynął pomysł zorganizowania przez organizacje narodowe wspólnego, jednego, ogólnopolskiego marszu z okazji Święta Niepodległości. Dzisiaj dla tych, którzy o wolność walczyli, marsz jest symbolem wszystkiego, co najcenniejsze. Jest symbolem odrodzonego państwa polskiego. Jednak dla części społeczeństwa Marsz Niepodległości utożsamia ciągoty faszystowskie, a przedstawiciele totalnej opozycji w Sejmie nacechowują go pejoratywnie i najchętniej doprowadziliby do zakazania marszu. Budują narrację z której wynika, że w dniu 11 listopada ma miejsce propagowanie idei czystej rasy, białej Europy, a nawet holokaustu muzułmanów wyznających Islam. Tak próbują zohydzić przywiązanie do wartości chrześcijańskich, niechęć do przyjmowania imigrantów islamskich oraz pomysł pomocy potrzebującym w ich własnym kraju. Władze PO, za czasów swojej prosperity przy użyciu policji pokazały, na co je stać. Doprowadzały do blokowania trasy przebiegu marszu, a były nawet sytuacje jak w 2011 roku, kiedy uzbrojeni niemieccy anarchiści z Antify zaatakowali członków grup rekonstrukcyjnych, ubranych w historyczne mundury. Są tacy, którzy idą dalej i pytają, czy powinniśmy być suwerennym krajem. Serio. Pojawiła się sugestia, byśmy wybierali między Rosją a Niemcami, bo innego wyboru w tej części świata nie ma. Odbieram to jako ideologiczną szarżę Unii Europejskiej na naszą niepodległość. Niemcy chciałyby naszego podporządkowania się kierunkom wyznaczanym przez Berlin, Putin chciałby zabrać to, co Rosja uznaje oficjalnie za swoją strefę wpływów. Jest też państwo islamskie, które poprzez falę imigrantów czyni realne spustoszenie w kulturze Europy Zachodniej. Kiedyś w materii haseł o charakterze narodowościowym byłem bardzo umiarkowany. Ale im częściej totalna opozycja podejmuje działania uderzające w kwintesencję polskości, tym częściej odkrywam w sobie ducha bezkompromisowego patrioty. I przypominam: to Polacy są ofiarami faszystów i nazizmu. Jako naród, w chwili konfrontacji, stanęliśmy po właściwej stronie, płacąc za to okrutną cenę. Nie zapominajmy o tym.

Łukasz Oprawski
były zastępca burmistrza
Dzielnicy Białołęka
Prawo i Sprawiedliwość