Co dalej z Ratuszową 6?

W poprzednim numerze gazety wspominaliśmy o sporze między dzielnicą a miastem, reprezentowanym przez Zarząd Zieleni m.st. Warszawy (ZZW) odnośnie zarządzania terenem Parku Praskiego. Przypomnijmy pokrótce, że ZZW przejął od Zarządu Oczyszczania Miasta zadania porządkowe i pielęgnacyjne w parku, ponadto ma zarządzać nieruchomościami znajdującymi się na tym terenie, które do tej pory pozostawały w gestii Domu Kultury Praga, czy ZGN.  

Tak jak wspominaliśmy, w tle przejęcia przez ZZW administrowania Parkiem Praskim pojawiała się również sprawa działki miejskiej przy Ratuszowej 6. Licząca prawie 4,5 tys. m2 (z czego zabudowania obejmują powierzchnię ok. 1,3 tys. m2) działka została przed laty wydzielona z obszaru parku i przekazana na bazę ogrodniczą dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych. Po likwidacji bazy teren znalazł się w administrowaniu ZGN. Znajdujące się na nim opuszczone budynki obróciły się w ruinę. Warto dodać, że działka przy Ratuszowej 6 znajduje się na obszarze, który objęty jest zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (Nowa Praga II, obowiązuje od 2013 r.). Na tym terenie planiści przewidzieli zieleń urządzoną z usługami administracji, handlu i gastronomii, towarzyszącymi funkcji podstawowej. Ponadto cały obszar parku podlega ochronie konserwatorskiej (wpis do rejestru z 1990 r.).

W przeszłości na tę nieruchomość były różne plany. Mówiło się o stworzeniu tam placówki przedszkolnej, w 2. i 3. edycji budżetu partycypacyjnego prascy społecznicy planowali 1) stworzenie tam centrum edukacyjnego, 2) rozebranie budynków i włączenie terenu z powrotem do parku. Efektem tych działań, póki co, jest jedynie nowoczesna toaleta ustawiona naprzeciwko ZOO…

Wreszcie do wydzierżawienia terenu zabrała się dzielnica. Podstawą działania przedstawicieli dzielnicy było w tym przypadku zarządzenie prezydent miasta nr 5258/2013 r. z dnia 29 listopada 2013 r. Na podstawie tego dokumentu zarząd dzielnicy otrzymał pełnomocnictwa do przeprowadzenia przetargu i zawarcia umowy dzierżawy wspominanej nieruchomości. Prezydent zastrzegła przy tym, że okres dzierżawy działki nie mógł przekroczyć 20 lat. Wykonanie zarządzenia powierzono dyrektor praskiego ZGN (ta jednostka zarządza i administruje nieruchomością). Pomimo formalnych podstaw do znalezienia dzierżawcy działka pozostawała pusta, strasząc swoim wyglądem mieszkańców i osoby odwiedzające praski ogród zoologiczny. Na dobrą sprawę konkretne działania podjął dopiero zarząd w obecnej kadencji samorządu. W maju 2015 r. ukazało się ogłoszenie o przetargu na dzierżawę ww. nieruchomości na okres do 20 lat z przeznaczeniem na działalność gastronomiczną (z wyłączeniem sprzedaży alkoholu) z bogatą rodzinną ofertą rekreacyjną. Wywoławcza stawka miesięcznego czynszu miała wynosić 8 zł netto za m2 dla powierzchni zabudowanej i 3 zł netto za m2 dla powierzchni niezabudowanej. Kryteriami oceny miały być, w 60% cena zaproponowana przez oferenta, w 20% wiarygodność oferenta, a w kolejnych 20% przedstawiona koncepcja oferty rodzinnej.

Poza wpłaceniem wadium i przedstawieniem dokumentów związanych z prowadzeniem bądź nieprowadzeniem działalności gospodarczej przez oferenta, był on zobowiązany do przedłożenia opisu planowanej rodzinnej oferty rekreacyjnej. Zastanawiające jest przy tym, że w ogłoszeniu nie określono podstawowych założeń takiej oferty (oprócz tego, że ma to być bogata oferta rekreacyjna…), nie dając tym samym potencjalnym oferentom kierunkowych wytycznych, na czym tak naprawdę dzielnicy zależy. Zastanawiający jest również fakt, że po dwóch dniach od ogłoszenia pierwszy przetarg został unieważniony…

W sierpniu 2015 r. zarząd dzielnicy ogłosił kolejny przetarg, na identycznych warunkach, jak w przypadku majowego. Tym razem nie zgłosił się żaden oferent. Sytuacja powtórzyła się pod koniec roku. Do ogłoszonego na początku grudnia 2015 r. przetargu również nikt nie przystąpił. Nie zrażony brakiem zainteresowania ze strony oferentów zarząd dzielnicy już po dwóch miesiącach, w lutym 2016 r., ogłosił kolejny przetarg. W tym przypadku również próżno było szukać potencjalnego najemcy.

Sytuacja zmieniła się dopiero we wrześniu 2016 r., gdy ogłoszono kolejny przetarg, modyfikując nieco przeznaczenie nieruchomości – oferent mógł prowadzić przy Ratuszowej 6 działalność gastronomiczną (restauracja) oraz działalność kulturalną, sportową i rekreacyjną. Tym razem zabrakło literalnych wzmianek o niemożności sprzedaży alkoholu (choć taka informacja mogła znajdować się w załączniku do ogłoszenia przetargowego – w trybie dostępu do informacji publicznej ZGN przekazał jedynie wzór załącznika – którego zapisy m.in. o „rodzinnej ofercie rekreacyjnej” odbiegają od ostatniego ogłoszenia przetargowego) oraz stworzeniu „bogatej rodzinnej oferty rekreacyjnej”. Wśród dokumentów, do których przedstawienia został zobowiązany oferent, ogłaszający przetarg wpisali koncepcję zagospodarowania nieruchomości (jednak bez podania w ogłoszeniu jakichkolwiek elementów koncepcji, na których dzielnicy szczególnie zależy).

Przetarg się odbył. Przystąpiło do niego dwóch oferentów. Komisja przetargowa wybrała ofertę firmy z siedzibą w Olsztynie. Zgodnie z przekazaną przez ZGN informacją trwa procedura podpisywania umowy dzierżawy (wg danych na 27 października br.). Przypomnijmy, że ostatni przetarg ogłoszono we wrześniu… 2016 r. Od tamtej pory upłynął ponad rok, a nieruchomość jak pozostawała, tak nadal pozostaje bez najemcy. Nasuwa się pytanie, jaki jest powód niesfinalizowania do tej pory umowy? Czy w międzyczasie pojawiły się inne pomysły na zagospodarowanie działki będące przedmiotem sporu między dzielnicą a miastem? Kolejne pytania rodzą się w związku z wybranym oferentem. Tak jak wspomniano, według KRS spółka ma siedzibę w Olsztynie, jej kapitał zakładowy jest dość skromny i wynosi raptem 5 tys. zł. Prezes zarządu tej firmy, a także główny wspólnik (właściciel 100 akcji o wartości 5 tys. zł) są związani z różnymi przedsięwzięciami biznesowymi realizowanymi głównie w stolicy Warmii, choć część interesów prowadzona jest także w Warszawie. Czy kwestia wybranego oferenta może w tym przypadku być powodem niesfinalizowania do tej pory umowy dzierżawy?

Ta ostatnia również budzi pewne wątpliwości (przynajmniej, jeśli wczytamy się w wersję udostępnioną przez ZGN). Słabe wydają się być mimo wszystko mechanizmy zabezpieczające właściciela, który de facto oddaje innemu podmiotowi teren na okres 20 lat – wypowiedzenie umowy będzie możliwe formalnie jedynie w przypadku opóźnień w opłacania czynszu oraz niewpłaceniu kaucji. Brakuje natomiast jakichkolwiek odniesień wiążących oferenta z harmonogramem przedsięwzięcia (czas na remont i rozpoczęcia działalności gospodarczej przy Ratuszowej 6). Być może, takie informacje znajdą się w jakichś załącznikach do umowy, niemniej szkoda, że nie pojawiły się już w wersji poglądowej.

Dziwi generalnie fakt przeprowadzania przetargu na dzierżawę Ratuszowej 6, w sposób zbliżony do przetargów na każdy inny lokal użytkowy znajdujący się w zasobie komunalnym. Szkoda, że miasto i dzielnica nie porozumiały się odnośnie przeprowadzenia np. konkursu architektonicznego na zagospodarowanie tego cennego w skali Pragi miejsca, którego wyniki mogłyby stanowić podstawę do dalszych działań, w tym zastanowienia się nad obecną rolą Parku Praskiego. Być może, nie jest jeszcze za późno na takie kroki?

Krzysztof Michalski