Proszę Szanownych Państwa jesteśmy i będziemy ciemnym ludem dopóki, dopóty nie odnajdziemy naszych korzeni. Naszym brzemieniem i zmorą jest zamiana pierwotnego poczucia własnej wartości, osobistej dumy, poczucia siły, tożsamości, kultury, wierzeń nawet nazwy państwa Lechia na niewolnictwo i wieczną siermięgę odzyskiwania na krótkie chwile wolności, zaprowadzania demokracji, stawiania filarów państwa dla wszystkich obywateli. Aby odzyskać, trzeba wiedzieć co się miało, a tymczasem mamy rzeczywistość ciemnego ludu i czarnych bilbordów.
Rządowe wciskanie kitu i lanie wody skojarzyłem z laniem wody do misek naszych kocich i psich przyjaciół. A co tam można znaleźć? Dużo dobrego i dużo złego. Woda to podstawowy składnik ciała ssaków. Do tego wspaniały rozpuszczalnik. Uogólniając, można by rzec, że ja i mój pies to dwa wory kolagenowe, wypełnione roztworami różnych rzeczy, wsparte stelażem z fosforanu wapnia. Państwo też nie odbiegacie w budowie od mojego psa. Aby nasze wory egzystowały obok siebie długo i szczęśliwie, nie może w nich być niczego za dużo ani niczego za mało. Wory mają za zadanie utrzymywać biologiczną harmonię, czyli homeostazę. Zwierzęta na wolności czynią to odruchowo, opierając swoją egzystencję na doświadczeniu poprzednich pokoleń i zasadach własnego gatunku. Zwierzęta gospodarskie i nasi pupile zależą od wody, jakiej im dostarczymy. Co piszczy w wodzie, to temat następnych felietonów. Badania wody pitnej i spożywczej są bardzo powierzchowne. Solidniej zbadane zagrożenia nie są publikowane lub ukrywane. Większość zabiegów chirurgicznych, jakie ostatnio przeprowadzam, to usunięcia nowotworów u psów i kotów. Powietrze, pokarm i woda. Musimy wybrać, co lejemy zwierzakom, z tego co nam leją i co sami sobie lejemy.