Na Kijowską wraca biblioteka

Dobre wieści dla mieszkańców Kijowskiej. Po prawie dwóch latach od faktycznej likwidacji placówki (zgodnie z wersją oficjalną została przeniesiona na Golędzinów) do mierzącego ponad 500 metrów jamnika (najdłuższy blok na Pradze Północ) wróci biblioteka. Informacje na ten temat podał na swoim profilu facebookowym burmistrz Zabłocki. Przyszła placówka będzie miała charakter czytelni (z możliwością wypożyczania książek?), a koszt adaptacji pomieszczeń oscyluje w kwocie rzędu 600 tys. zł (takie środki zostały zabezpieczone w budżecie).

Termin oddania do użytku placówki nie jest jeszcze znany, ale będzie to prawdopodobnie przyszły rok. Cieszy fakt, że obecne władze dzielnicy dostrzegły potrzebę przywrócenia placówki bibliotecznej w rejonie ulicy Kijowskiej, z której usług korzystali nie tylko mieszkańcy Szmulowizny, Michałowa, Starej Pragi, ale i Kamionka. O powrót biblioteki długie boje z dzielnicą toczyli mieszkańcy Kijowskiej, społecznicy z Michałowa i Szmulek oraz niektórzy radni. To również sukces naszej gazety, na łamach której wielokrotnie przybliżaliśmy czytelnikom różne aspekty tej sprawy.

Rodzi się jednocześnie pytanie, na ile obecne działania związane ze stworzeniem nowej placówki bibliotecznej stanowią rzeczywistą odpowiedź na potrzeby mieszkańców, a na ile podyktowane są wyborczą pragmatyką. Szkoda, że w 2016 r. władze dzielnicy reprezentujące radnych PiS i PWS/Kocham Pragę nie zgodziły się na przeprowadzenie szerszych konsultacji społecznych, dotyczących funkcjonowania praskiej biblioteki, o co wnioskowało kilkuset mieszkańców. Dochodzące sygnały o konflikcie pracowników zrzeszonych w NSZZ Solidarność z wieloletnią dyrektorką biblioteki, Janiną Masłowską, świadczą o tym, że działalność tej placówki wymaga głębszej analizy i idących dalej zmian. Pytanie tylko, czy władze dzielnicy są gotowe na taki krok.

OS