Wracamy do sprawy odwołania Jacka Wachowicza z funkcji radnego dzielnicy Praga Północ. Oprócz historii z lokalem komunalnym przy ulicy Ząbkowskiej, o której pisaliśmy w jednym z majowych numerów gazety, kolejnym przejawem, zgodnie z uchwałą Rady Dzielnicy w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego, naruszenia przez byłego już radnego przepisów ustawy o samorządzie gminnym było wykonywanie funkcji pełnomocnika przedsiębiorcy, który prowadził działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego m.st. Warszawy na terenie Pragi Północ.
Mechanizm nadbudów
Kwestia ta została poruszona we wspominanej uchwale Rady Dzielnicy, a także zasygnalizowana w jednym z tytułów prasowych. Jako że zastosowany mechanizm działań zbliżony jest do historii z nadbudowami przy ul. 11 Listopada, z którą związany był były już radny, postanowiliśmy przybliżyć szanownym czytelnikom szczegóły tej sprawy.
Jej początków należy upatrywać w lutym 2014 r. To wówczas członkowie wspólnoty mieszkaniowej z udziałem własnościowym m.st. Warszawy, położonej przy ul. Kłopotowskiego „podjęli uchwałę […] w sprawie zmiany przeznaczenia części wspólnej nieruchomości stanowiącej część dachu niezabudowanego lokalami mieszkalnymi, umiejscowionej na V piętrze budynku mieszkalnego wielorodzinnego […] w Warszawie, na lokal/lokale mieszkalny/e o powierzchni użytkowej około 160 m2” (cyt. za dostępną w Biuletynie Informacji Publicznej uchwałą Rady Dzielnicy nr XXXI/195/2017). Nabywcą został przedsiębiorca wyłoniony w konkursie ofert, pan RB. Na swojego pełnomocnika we wszystkich sprawach związanych z przebudową, nadbudową i adaptacją na cele mieszkalne powierzchni budynku przy ul. Kłopotowskiego wyznaczył właśnie radnego Wachowicza.
Radny został wymieniony jako pełnomocnik inwestora w dwóch wnioskach o pozwolenie na budowę dla wspominanej nieruchomości, złożonych w Urzędzie Dzielnicy Praga Północ w marcu 2015 r. (jeden wniosek dotyczył „ocieplenia budynku wraz z robotami towarzyszącymi”, drugi „nadbudowy – adaptacji powierzchni dachu na lokale mieszkalne, z dobudową windy zewnętrznej oraz ze wzmocnieniem biegów klatki schodowej”).
Ponieważ wspominany budynek, jak większość starych wspólnot na Pradze, wydzielony jest po obrysie, pojawił się problem z zapleczem robót. W czerwcu 2015 r. wspólnota mieszkaniowa zawarła z praską Delegaturą Biura Gospodarki Nieruchomościami umowę dzierżawy na okres od 1 lipca 2015 r. do 30 czerwca 2018 r. należącego do miasta podwórka na tyłach kamienicy o powierzchni 497 m2. Miesięczny czynsz dzierżawy ustalono na kwotę netto 1 gr od metra kwadratowego - miesięcznie wraz z podatkiem VAT wspólnota miała wpłacać do miejskiej kasy kwotę w wysokości 6,11 zł (sic!). Niezwykle tanio, jeśli porównamy choćby wysokość opłat pobieranych za zajęcie pasa drogowego. Wyjaśnić należy w tym miejscu, że budynek wspólnoty oraz podwórko znajdują się na obszarze obowiązywania Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla Pragi Centrum (z 2010 r.) – sam budynek wpisany jest do gminnej ewidencji zabytków, natomiast podwórko (podobnie jak w przypadku sąsiedniej kamienicy) objęte jest ochroną konserwatorską zgodnie z zapisami w planie miejscowym.
Przypadki chodzą parami
Co ciekawe, wśród wskazanych na umowie dzierżawy osób reprezentujących wspólnotę znajduje się osoba, której firma jednocześnie administruje tym budynkiem (oraz 20 innymi wspólnotami mieszkaniowymi na Pradze Północ, w których m.st. Warszawa posiada udziały i jest reprezentowane przez północnopraski ZGN). Kolejnym zbiegiem okoliczności jest zapewne fakt, że rodzina inwestora nadbudowy kamienicy przy Kłopotowskiego jest zatrudniona w tymże ZGN. Już nie wspominając, że dzielnicowy Wydział Architektury i Budownictwa (od lat kieruje nim Renata Burczyńska), który wydawał decyzje administracyjne w sprawie rzeczonej nadbudowy, podlegał w tym czasie wiceburmistrzowi Dariuszowi Wolke (dziś wiceburmistrz Śródmieścia i koalicjant PO w tej dzielnicy), wskazanemu do zarządu przez ugrupowanie Wachowicza…
Sprawa ulega przyspieszeniu w 2016 r. W marcu Wachowicz, jako pełnomocnik inwestora, składa w dzielnicy kolejny wniosek o pozwolenie na budowę dla budynku przy Kłopotowskiego, który dotyczy rozbudowy najwyższej 6 kondygnacji w budynku mieszkalnym wielorodzinnym (mają tam powstać 4 mieszkania). WAiB wszczyna postępowanie, by po kilku tygodniach je zawiesić do czasu uzyskania uzgodnień z Stołecznym Konserwatorem. W czerwcu inwestor składa wniosek o wyrażenie zgody na odstępstwo od przepisów Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 2002 r. w kwestii obowiązku wyposażenia budynku przy Kłopotowskiego w windę (przypomnijmy, że występował o to we wniosku z marca 2015 r.). Te przepisy mają zastosowanie, gdy różnica poziomów posadzek pomiędzy pierwszą i najwyższą kondygnacją nadziemną, niestanowiącą drugiego poziomu w mieszkaniu dwupoziomowym, przekracza 9,5 metra. W przypadku budynku przy Kłopotowskiego ta różnica wynosi ponad 16 metrów. Zaledwie dzień po złożeniu wniosku inwestora WAiB występuje do Ministerstwa z wnioskiem o udzielenie upoważnienia do wyrażenia zgody na odstępstwo od wspominanych przepisów. Dalszy bieg sprawy jest łatwy do przewidzenia – pozytywna decyzja Ministerstwa (lipiec), zgoda na odstępstwo (sierpień), pozwolenie na budowę (początek września).
Konkluzja
Wielu spośród szanownych czytelników powie, że Praga musi się rozwijać, a skoro prawo przewiduje nadbudowy, dlaczego z tego faktu nie korzystać. W końcu dla wielu wspólnot mieszkaniowych jest to szansa na podreperowanie budżetu i przeprowadzenie jakże potrzebnych remontów (wynikających często z lat zaniedbań, gdy budynki znajdowały się w miejskim zasobie). Nie wypada się z tym nie zgodzić.
To co budzi nasze (i nie tylko, sądząc po różnych komentarzach) wątpliwości, to fakt, że wpływowy samorządowiec występuje wobec gminy, w której sprawuje mandat samodzielnie jako inwestor lub jako pełnomocnik inwestora, a tak w przypadku p. Wachowicza było. Mamy tutaj nie tylko do czynienia, jak wskazano w majowej uchwale Rady Dzielnicy, z poważnym naruszeniem przepisów ustawy o samorządzie gminnym, ale też podważeniem zaufania obywateli do organów administracji. Rodzi się pytanie, czy prascy urzędnicy, wydający decyzje w sprawach, w których występował Wachowicz, informowali o tym fakcie swoich przełożonych, a ci swoich? Czy powstały z tego odpowiednie notatki służbowe? Czy zespół nadzoru właścicielskiego w ZGN interweniował w sytuacji, gdy inwestor wystąpił o odstępstwa od przepisów budowlanych, aby nie budować windy? Dla niego to znacząca redukcja kosztów inwestycji, czyli potencjalnie większy zysk, natomiast dla wspólnoty dodatkowe koszty w przyszłości, gdy jednak mieszkańcy zechcą dobudować windę (na którą będą musieli się „zrzucić” z własnych środków). Czy firmy administrujące okolicznymi kamienicami (przy analizowanym odcinku Kłopotowskiego oraz ulicy Jasińskiego budynkami z udziałem właścicielskim miasta w praktyce administrują dwie firmy) rzetelnie informowały właścicieli prywatnych o toczącym się postępowaniu oraz możliwości występowania w nim w charakterze stron? Przecież wyższy budynek będzie oddziaływał na sąsiednie kamienice, a dodatkowe mieszkania to dodatkowe miejsca parkingowe, których już teraz w tej części Pragi brakuje.
Po raz kolejny apelujemy o podjęcie odpowiednich działań kontrolnych w Wydziale Architektury oraz ZGN. Inaczej Praga wciąż będzie postrzegana jak prywatny folwark, w którym sukces inwestora zależy od przewodnika-pełnomocnika, najlepiej radnego…
Redakcja