Ulice Pragi

Kępna

Ulica Kępna nie należy do najdłuższych ani do najruchliwszych na Pradze. Jakby niemrawo zaczyna swój bieg od ulicy Wrzesińskiej, aby w pełni "rozwinąć skrzydła" pomiędzy ulicami Jagiellońską a Targową. Na tym to odcinku prawie nieprzerwanie zachowały się po obu jej stronach stare domy. Ostatni, końcowy odcinek Kępnej o którym rzadko kto pamięta stanowi kilkunastometrowa uliczka pomiędzy kamienicami przy Targowej 48 i 50/52. Obecnie jest to boczne wejście na Bazar Różyckiego, ale wedle pierwotnych planów z początku naszego stulecia miało być to dalsze przedłużenie Kępnej łączące Targową z ulicą Brzeską. Przedsięwzięcia nigdy jednak nie zrealizowano, a króciutki odcinek naszej ulicy stanowi teraz tylko relikt dawnych zamierzeń.

Nie nastręcza trudności domyślenie się od czego pochodzi nazwa ulicy. Na pewno od jakiejś kępy, a najbliższą taką "kępą" jest Saska Kępa. Zacznijmy jednak od początku. Otóż 4 kwietnia 1629 w warszawskim ratuszu została zawarta umowa na mocy której władze miasta wydzierżawiały holenderskim osadnikom, zaprawionym w walce z wodnym żywiołem, podmokłe grunty dzisiejszej Saskiej Kępy. Wkrótce tereny te zaczęto nazywać Kępą Holenderską (lub Olenderską), a obecna nazwa przyjęła się, gdy włości te przeszły w dzierżawę królów polskich z dynastii saskiej. Saska Kępa oddzielona była wówczas od Pragi wiślanym starorzeczem, którego współczesnymi pozostałościami są Port Praski i Jezioro Kamionkowskie (teraz rozdzielone nasypem kolejowym i Aleją Zieleniecką).

W celu umożliwienia komunikacji pomiędzy oboma brzegami budowano niewielkie, drewniane mosty. Widoczne są one już na osiemnastowiecznych planach np. most znajdujący się trochę bliżej Wisły w stosunku do linii dzisiejszej ulicy Jagiellońskiej. Most ten nie zawsze pojawia się na planach Warszawy, zapewne ze względu na swą nietrwałość.

Czasem widoczne są tylko prowadzące do niego drogi po przeciwległych brzegach. Podobnie przedstawia się historia mostu, który na Pradze zaczynał się przy dzisiejszej ulicy Zamoyskiego, w połowie jej długości między ulicami Sokolą a Sprzeczną. W "Taryfie" Świątkowskiego z 1852 roku zawierającej spis praskich ulic i posesji wraz z planami widoczna jest krótka uliczka łącząca dzisiejszą ulicę Zamoyskiego (wówczas Moskiewską) z mostem i właśnie ta uliczka ma nazwę Kępnej. Wynika więc z tego, że pierwotnie nazwa ta dotyczyła zupełnie innej uliczki niż dziś. Ta pierwsza Kępna miała przypisanych do siebie dziesięć numerów hipotecznych posesji z czego na sześciu istniała drewniana zabudowa.

Wśród nich istniała również tzw. Celbuda przy moście na Saską Kępę co oznacza tyle, iż w owym miejscu pobierano opłaty za przejazd przez most ("Taryfa" nie określa niestety wysokości cła). Jako ciekawostkę można zaznaczyć, że ulica Kępna u Świątkowskiego ma w nawiasie dopisek "Holendry zwana", a więc pamiętano w poł. XIX wieku o siedemnastowiecznych osadnikach.

Kolejną ciekawostką jest to, iż w zbiorach Archiwum Fotograficznego Muzeum Historycznego m.st. Warszawy zachowała się fotografia tego mostu na ul. Kępnej wykonana na początku lat 60. XIX wieku przez pioniera warszawskiej fotografii Karola Beyera. Ukazuje ona jeden z brzegów, widoczna jest też grobla prowadząca na most i sam drewniany most. Drewniane filary wsparte są na łodziach, co świadczy o łyżwowej konstrukcji. Oznacza to, że zapewne nie budowano tu stałych mostów z filarami wbitymi w dno. Tłumaczy to też częste pojawianie się i znikanie tych mostów, gdyż łatwiej można było je stawiać i ewentualnie rozbierać niż mosty stałe. Na prawym skraju zdjęcia widać mały, drewniany domek przy moście. Prawdopodobnie jest to właśnie "Celbuda" stojąca na praskim brzegu.

Kiedy jednak ulica Kępna przeniosła się na swoje obecne miejsce? We wspomnianej "Taryfie" zaznaczony jest obecny bieg ulicy, dopiero na planie z 1867 roku ulica ta nosi miano Kępna i tak jest do dziś, choć nie ma już jej początkowego odcinka. Tak więc ulica Kępna "przeniosła się" urzędowo znad brzegu wiślanego starorzecza choć most na Saską Kępę istniał tam nadal. Na "nowej" Kępnej zaczęły wyrastać na początku naszego stulecia kilkupiętrowe kamienice, które nadają jej dzisiejszy charakter.

Co dziś możemy zobaczyć na Kępnej? Na jej początku zachował się fragment zabezpieczonego dziś muru ogrodzeniowego dawnej Giełdy Mięsnej, gdyż trzeba pamiętać, że przez dzięsięciolecia znajdował się tu targ koni, później targ bydła, i w końcu trzody chlewnej. Sam mur był świadkiem egzekucji 630 więźniów Pawiaka 12 XI 1943 r., co upamiętnia dziś tablica.

Na głównym odcinku ulicy zachowały się wszystkie kamienice, ale z większości usunięto po wojnie wystrój fasad. Przetrwało jednakże kilka prawdziwych perełek. Do najwspanialszych kamienic, i to na całej Pradze, zalicza się dom narożny z ulicą Targową. Nosi on obecnie adres Targowa 41. Jest to wczesnomodernistyczna w stylu kamienica wzniesiona dla Wolfa Welta. Nie wiemy kim był właściciel tego cacka, ani kto był jego projektantem. Kamienica jest czteropiętrowa, a jej narożnik wieńczy belwederek (idealny zresztą na pracownię dla artysty), na którym to umieszczono datę budowy - rok 1913. Szczęśliwie ocalały barokowo-secesyjne zdobienia fasady, a także wykładany dekoracyjnymi kaflami przejazd bramny. W jego wnętrzu możemy zobaczyć prawdziwe pejzaże wykonane na kaflach! Jest to prawdziwa rzadkość. Cztery pejzaże przedstawiają wiejskie krajobrazy, może są to cztery pory roku? Proszę ocenić samemu na zdjęciach obok. Niestety, przejazd często "zdobią" też kontenery na śmiecie. Także narożnik domu na parterze uległ przekształceniu. Nowy właściciel sklepu znacznie powiększył dawne okna, a co gorsza ozdobną elewację obłożył płytami ze styropianu, czy czegoś podobnego. Przez to na wysmakowanej i harmonijnej fasadzie pojawił się przykry zgrzyt. Tylko pogratulować gustu sklepikarzowi.

Innym obiektem przyciągającym uwagę jest kamienica kowala Ludwika Manitiusa pod nr 15. Ten dwupiętrowy dom oprócz zachowanej pełnej dekoracji fasady cieszy oko bogatym wystrojem lewej klatki schodowej w postaci stiukowych dekoracji stropów razem z fasetami, supraport drzwiowych oraz ozdobnych nisz na podestach pięter. Z pewnością klatka ta należy do najlepiej dekorowanych na Pradze, przetrwały nawet szczątki witraży.

Ciekawym wystrojem elewacji frontowej odznacza się również kamienica pod numerem 8. Jej pierwotny wygląd został być może zmodyfikowany w czasie gruntownego remontu, do którego to zapewne odnosi się data 1927 umieszczona na fasadzie (z cyferki 7 został ślad po "daszku") gdyż sama kamienica z pewnością posiada wcześniejszą metrykę. Oryginalną oprawę mają okna ostatniej kondygnacji o formach zbliżonych do krenelażu i wieńczącego kamienicę niczym mury obronne.

Zwracają też uwagę secesyjne w rysunku balustrady ocalałych balkonów kamienicy pod nr 6. Bystre oczy dostrzegą także inicjały L.C. i datę 1929 na bocznej ścianie kamienicy narożnej z ulicą Jagiellońską (obecny adres Jagiellońska 12). Są to inicjały właściciela i data budowy albo gruntownej przebudowy domu. Na zakończenie chciałbym przypomnieć artykuł dotyczący ulicy Kępnej, który ukazał się w 37 numerze "Stolicy" z 1979 roku. Według publicysty lada dzień miała się rozpocząć całkowita przebudowa tej części Pragi, a ulica Kępna wraz z jej istniejącą zabytkową zabudową stanowiłaby ruchliwą promenadę łączącą nowe osiedla na Szmulkach z Praskim Centrum Rozrywki nad Wisłą (!)

We wszystkich parzystych kamienicach na Kępnej zamierzano ponadto ulokować pracownie konserwacji zabytków, myślano nawet o umieszczeniu tu muzeum drukarstwa. Dom pod numerem 15 w oczach pomysłodawców to siedziba stowarzyszeń naukowo-technicznych FSO, a podwórze miało być między innymi mini muzeum rozwoju samochodu.

No cóż, obecnie gdy wiemy w jakim stopniu plany te zostały zrealizowane na ustach pojawia się uśmiech. Do dziś remontu doczekały się tylko kamienice pod numerem 2 i 17A. Fasadę tej ostatniej zdobi tablica informująca o istniejącym tu niegdyś Gimnazjum Żeńskim im. Zofii Łabusiewicz. Zasadniczą zmianą w wyglądzie ulicy Kępnej jaka zaszła od 1979 roku jest brak pięknych, wysokich latarń tzw. pastorałek. Na Kępnej nie doszło więc do zapowiadanego "trzęsienia ziemi", nie pojawił się "las rusztowań". Tak oto dalej trwa w praskim krajobrazie ta niewielka ulica o jakże ciekawej historii.

Michał Pilich






Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

11245