Za nami kolejna, organizowana przez m.st. Warszawa już po raz 14. Noc Muzeów. Wzięły w niej udział 233 instytucje. Do tegorocznej Nocy Muzeów dołączyły po raz pierwszy Galeria Figur Stalowych, Warszawskie Muzeum Tańca i Muzeum Sue Ryder oraz Hala Koszyki. Jak zwykle dużo atrakcji czekało na zwiedzających po prawej stronie Wisły.
Miłośnicy czekolady po raz kolejny mogli zwiedzić wnętrza Fabryki Czekolady E.Wedel i poznać jej niezwykle bogatą historię, zapoczątkowaną w 1851 roku. Zwiedzający Fabrykę mogli zobaczyć, jak produkowane są czekoladowe przysmaki, zobaczyć ręcznie robione praliny w Pracowni Rarytasów oraz obejrzeć galerię czekoladowych rzeźb.
Uczestnicy mieli również możliwość poznania historii chłopca na zebrze – słodkiego symbolu marki stworzonego w 1926 roku przez najsłynniejszego europejskiego plakacistę Leonetto Capiello. Sylwetka chłopca z tabliczką czekolady na plecach jest prawdziwą ozdobą Sali Pamięci, w której pracował sam Jan Wedel.
Podobnie jak w latach poprzednich, dużą popularnością cieszyło się i w tym roku Muzeum Neonów na terenie Soho Factory. To jedyne w swoim rodzaju miejsce, w którym znaleźć można stare reklamy świetlne, głównie z czasów PRL, które w tym niecodziennym miejscu zyskały nowe życie.
Muzeum Warszawskiej Pragi zaprosiło warszawiaków i turystów na inaugurację wystawy czasowej „Projekt Praga”, starającej się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Praga wygląda tak, a nie inaczej. Ekspozycja w ciekawy sposób opowiada o genezie i obecnej kondycji niektórych kamienic i fabryk, przedstawia historię ulic. Opisuje charakter Parku Praskiego, mówi o znaczeniu linii kolejowej oraz o tym, czym była kiedyś i czym jest współcześnie ul. Targowa. Bardziej szczegółowo na ten temat na stronie 2.
Dodatkowo była też możliwość zwiedzania bardzo ciekawej wystawy stałej z multimedialną makietą starej Pragi. Wędrówkę po Pradze, której już nie ma, ułatwiało równoczesne podświetlenie ulic i obiektów wymienianych przez głos lektora. Na dziedzińcu Muzeum występowało gościnnie Warszawskie Muzeum Tańca, pokazując etiudy taneczne w stylu przedwojennej Warszawy, tworzone przez współczesnych tancerzy.
Jak co roku, w nocnych wędrówkach warto było się zatrzymać w Atelier Klitka przy Ząbkowskiej 12, gdzie właścicielka galerii Julita Delbar przygotowała wystawę własnych fotografii z cyklu Wykluczeni, zatytułowaną „Pod szklanym kloszem”. Tytuł wystawy nawiązuje do książki Sylwii Plath „Szklany klosz”, a projekt realizowany jest we współpracy ze szkołami przy Fundacji Pomocy Ludziom Niepełnosprawnym. Ekspozycja zdjęć przedstawiających uczniów szkoły specjalnej na Bielanach powstała z niezgody na brak akceptacji ludzi chorych, a przez to innych.
- „Jesteśmy właśnie tacy. Razem, ale osobno. Tutaj, ale wykluczeni. Inni, ale tacy sami. Próbujemy znaleźć swoje miejsce w świecie. Też mamy do niego prawo” – napisała jako motto do swojej wystawy Julita Delbar.
Julita Delbar już dawno znalazła swoje miejsce na Pradze i dziś trudno sobie wyobrazić Ząbkowską bez „Klitki”, w której panuje przyjazna atmosfera i zawsze dzieje się coś ciekawego. Właścicielka często pokazuje nam inne, niestereotypowe spojrzenie na jakiś problem. Tak jest i tym razem. Wystawa „Pod szklanym kloszem”, którą można będzie oglądać w Atelier „Klitka” jeszcze przez dwa tygodnie jest właśnie walką ze stereotypem.
Joanna Kiwilszo