Społeczny obserwator

Praga zza ekranów

Jeszcze kilka miesięcy pozostało do oddania do użytku Trasy Świętokrzyskiej. Choć inwestycja, poza wycinką części Parku Michałowskiego oraz likwidacją ogródków działkowych za Dworcem Wschodnim nie dała się póki co aż tak mocno w kość mieszkańcom naszej dzielnicy, wraz z postępem prac widać faktyczną skalę nowo budowanej ulicy. Dwa, a na projektowanych skrzyżowaniach nawet trzy pasy ruchu w obu kierunkach, terenochłonność ulicy, a także łagodny przebieg łuków skrętu, każą sądzić, że mimo zapewnień drogowców, nowa arteria będzie miała charakter wybitnie przelotowy. O jej antymiejskości (w kontraście do lansowanej tezy o budowie ulicy miejskiej) świadczą jednak najbardziej wznoszone w okolicach Alei Tysiąclecia 151 i ulicy Kijowskiej kilkumetrowej wysokości ekrany akustyczne. Tuż przed świętami oczom zaskoczonych mieszkańców zaczęła ukazywać się konstrukcja akustycznej ściany, która w teorii ma chronić przed hałasem, a w praktyce na odcinku kilkuset metrów, w samym sercu śródmiejskiej tkanki, stanowić będzie barierę nie do pokonania. Wydawałoby się, że na kanwie negatywnych doświadczeń wyniesionych chociażby z ulicy Wołoskiej drogowcy dwa razy zastanowią się, nim zaczną budować ekrany. Nic bardziej mylnego. Na obszarze poddawanej procesom rewitalizacyjnym dzielnicy powstaje ściana, która zamiast integrować, będzie pogłębiać podziały i budzić frustrację mieszkańców zmuszonych do jej codziennego oglądania (namacalnym efektem tych negatywnych emocji staną się zapewne bazgroły malowane sprejem na ekranach).

Czy ekrany rzeczywiście będą chronić przed hałasem i zanieczyszczeniami? W przypadku prostych ścian takich, jakie budowane są przy Kijowskiej, trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytania. Na niższych piętrach powinno być nieco ciszej, jednak fala dźwiękowa może oddziaływać na wyżej położone lokale mieszkalne. Wydaje się również, że nieco przedwcześnie podjęto decyzję o budowie ekranów. Można z tym było poczekać do momentu dopuszczenia inwestycji do użytku i realizacji odpowiednich badań akustycznych. Można było również, analogicznie jak w przypadku Wołoskiej, zastosować cichy asfalt, z domieszką gumy. Czy Praga w tej kwestii jest gorsza od Mokotowa?

Biorąc pod uwagę skalę inwestycji i zastosowane środki, można mieć duże wątpliwości odnośnie zgodności budowanej trasy z ideą rewitalizacji Pragi. Zamiast ulicy miejskiej, ulicy żywej, do której powstania choćby na Ząbkowskiej prowadzą ostatnie działania władz miasta i części społeczników, w ścisłym centrum Pragi, tuż przy Dworcu Wschodnim powstaje szeroka arteria, która będzie mocno oddziaływać na komfort życia wielu mieszkańców. Negatywne efekty jej realizacji w postaci wzrostu poziomu hałasu i zanieczyszczeń powietrza, oprócz codziennego spoglądania na ekranowy mur, odczujemy pewnie w niedługim czasie. A można było tego wszystkiego uniknąć, gdyby od początku w procesie projektowania inwestycji dopuścić udział mieszkańców…

Krzysztof Michalski
Praskie Stowarzyszenie
Mieszkańców „Michałów”
Napisz do autora:
stowarzyszenie.michalow@gmail.com