Chłodnym okiem

Zarządzanie przez kryzys

To nie nowy kierunek studiów na wyższej uczelni. To sposób zarządzania Rzeczpospolitą przez Prawo i Sprawiedliwość. Specjalnie używam tu pełnej nazwy partii w kontrze do jej poczynań. Jak można nieść w nazwie Prawo demolując cały istniejący system prawny, chyba że ma być to prawo kaduka. Skandalem było podporządkowanie prokuratury Ministerstwu Sprawiedliwości i oddanie nad nią władzy politykowi. Szeregiem działań ustawowych zniszczono Trybunał Konstytucyjny. Tak na marginesie, urząd ten przestał działać. Kolejny prezes tej instytucji został powołany w takim pośpiechu i bałaganie, że połamano nawet specjalnie w tym celu stworzone rozwiązania „prawne” - sprawę bada Sąd Najwyższy. Kolejna reforma w systemie prawnym to reforma sądownictwa, która ma oddać i tę instytucję w ręce partii rządzącej. Krajowa Rada Sądownictwa pójdzie na pierwszy ogień. Opornych się zastraszy. Niepokornych zwolni lub przeniesie.

Warto przytoczyć tu sentencję z gmachu sądu w Alei Solidarności w kontekście drugiego członu bohatera tego felietonu „Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczypospolitej”. Wartości tego pojęcia nie pamiętają twórcy PiS. Zasłaniają się nim jak dziurawym prześcieradłem. Czy równo wszystkim, bez względu na dochody, w kontekście 500+ znaczy sprawiedliwie? Czy to, że świadczenie to obejmuje drugie, a nie każde dziecko bez względu na dochody rodziny - znaczy sprawiedliwie? Pytań takich i pogłębionych refleksji nad polityką PiS jest mało, mało rozważań dokąd nas to prowadzi. Wolne jeszcze media osiągają stan euforii z powodu przypadkowej normalności władzy, pasąc się permanentnym kryzysem wartości działaczy tego ugrupowania. Kasa, kasa, kasa, za Smoleńsk, za etos, za patos. Rydzyk dotacje. Misiewicz symbol nowych czasów. Fury, skóry, komóry. Kraksy, skandale, katastrofy. Spółki, spółeczki Skarbu Państwa. Permanentne rotacje kadr. Darowizny, zawierzenia, odwołania do symboliki sakralnej. Reforma goni reformę - co jedna to gorsza. Kryzys goni kryzys. Nowy styl zarządzania. Tajne przez poufne. Od sukcesów w głowie się przewraca. Chore to wszystko. Dziwię się, że Kościół nie dał im po łapach. Symbole umierają. Gdzie solidarność w walce o prawa człowieka, gdzie solidarność z ze zwykłymi ludźmi, uciekającymi przed dramatem wojny? Nikt mi nie wytłumaczy, dlaczego nie ma zgody na przyjęcie kilkunastu dzieci z Syrii. „Solidarność” pozostała tylko z nazwy, stając się przybudówką PiS. Wałęsę spuszczono do klozetu historii. Opozycja rozhisteryzowana i rozdrobniona, pełna wewnętrznych uprzedzeń nie zagraża PiS-owi. Kto im podskoczy, kto sięgnie po ich władzę? Wzmacnia to poczucie ich bezkarności. IV RP puka do drzwi. Jaka będzie V?
 

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl