Zapraszamy do lektury wywiadu z Maciejem Wójtowiczem, p.o. dyrektora Zarządu Praskich Terenów Publicznych
Panie Dyrektorze, na początek prosimy o przybliżenie naszym czytelnikom miejsca i roli ZPTP w obszarze zarządzania zielenią i przestrzenią publiczną na Pradze Północ. Innymi słowy - za co dokładnie odpowiada, a za co nie odpowiada ZPTP, z kim współpracuje przy wykonywaniu określonych zadań i komu podlega?
Szanowni Państwo, najbardziej precyzyjnie o działalności ZPTP oraz tym, czym się zajmuje Zarząd Praskich Terenów Publicznych w Dzielnicy Praga Północ m.st. Warszawy, komu i w jakim zakresie podlegamy, mówi statut jednostki. Ale żeby nie zanudzać czytelników, postaram się przytoczyć w skrócie nasze podstawowe zadania. I tak, zajmujemy się m.in. utrzymaniem porządku i czystości, a w szczególności zimowym i letnim utrzymaniem ulic gminnych, opróżnianiem koszy ulicznych na ulicach gminnych, likwidacją dzikich wysypisk. Należy jednak zaznaczyć, że dotyczy to tylko terenów będących własnością Prezydenta m.st. Warszawy i nie oddanych w zarząd innym jednostkom. W naszej gestii leży również pielęgnacja zieleni niskiej i wysokiej w pasach drogowych ulic gminnych, a także pielęgnacja zieleni parkowej na gminnym terenie zieleńców i skwerów. Od 2015 r. do zadań ZPTP należy również utrzymanie i pielęgnacja zieleni na terenach wewnątrzosiedlowych. Wcześniej zajmował się tym ZGN. W ramach naszych kompetencji opiekujemy się też kilkoma placami zabaw, siłowniami plenerowymi oraz studniami wody oligoceńskiej. Zachęcam do odwiedzenia naszej odświeżonej strony internetowej www.zptp.waw.pl, gdzie można zasięgnąć szczegółów. Strona wymaga jeszcze kilku poprawek, ale staramy się ją na bieżąco aktualizować.
Przy realizacji swoich zadań współpracujemy z Prezydentem m.st Warszawy, Zarządem Dzielnicy, w tym m.in. z Wydziałem Ochrony Środowiska i Wydziałem Infrastruktury. Na poziomie Miasta współpracujemy z Biurem Ochrony Środowiska, z Pełnomocnikiem ds. Zieleni, Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego, Biurem Mienia Miasta i Skarbu Państwa. Tak naprawdę wszystko zależy od płaszczyzny, tzn. od konkretnego przypadku. Na przykład, jeśli jest potrzeba wycięcia drzewa, czy przeprowadzenia pielęgnacji zieleni na terenie objętym opieką konserwatora, wówczas współpracujemy również ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków. W ostatnim okresie zaangażowani jesteśmy też we współpracę z Biurem Sportu i Rekreacji oraz Centrum Komunikacji Społecznej.
W minionym roku powstała kolejna ogólnomiejska „superjednostka” do spraw zieleni – Zarząd Zieleni m.st. Warszawy. Jakie ZZW będzie miał kompetencje wobec zieleni na Pradze Północ i jak ewentualnie będzie wyglądała współpraca między ZZW a ZPTP?
Myślę, że na to pytanie najlepiej odpowiedziałby dyrektor Marek Piwowarski z Zarządu Zieleni m. st. Warszawy. Mogę tylko powiedzieć, że na chwilę obecną nie ma jeszcze podjętej decyzji, jakimi terenami w Dzielnicy Praga Północ zajmie się ZZW. Wymaga to jeszcze uzgodnienia z Zarządem Dzielnicy. Spotkania w tej sprawie mają się odbywać w pierwszym półroczu br.
W 16 z 18 dzielnic Warszawy nie ma odrębnych podmiotów zajmujących się przestrzenią publiczną i zielenią. Wyjątkami są Śródmieście i właśnie Praga Północ. Czy nasza dzielnica rzeczywiście na tym zyskuje i jakie są zalety oraz ewentualnie wady takiej struktury?
Myślę, że tego typu rozwiązanie, podobnie jak to ma miejsce z różnymi sytuacjami w naszym życiu codziennym, posiada zarówno pozytywne, jak i negatywne strony. Na pewno dużą zaletą funkcjonowania takiej jednostki w dzielnicy jest bliskość do lokalnej społeczności. Innymi słowy, jesteśmy w stanie dostrzec więcej i szybciej zareagować. Oczywiście, dużo nam brakuje do ZTP Śródmieście, który uważam za wzorcowy, ale to jest właśnie jeden z moich celów. Dorównać do nich. Nie tylko pod względem infrastruktury samego urzędu, ale przede wszystkim prezentowanej przez nich jakości. Tylko aby to osiągnąć, trzeba czasu, zwiększenia środków finansowych, ale również swoistej mentalnej zmiany nastawienia pracowników do wykonywanych czynności. Jeśli to wszystko wspólnie, mówiąc kolokwialnie „zagra”, to zapewniam, że mieszkańcy będą mogli dostrzec pozytywne efekty zmiany.
Jak Pana zdaniem powinna wyglądać modelowa współpraca z Wydziałem Ochrony Środowiska i jak powinien przebiegać podział kompetencji?
Wbrew pozorom to trudne pytanie. Na pewno nie powinniśmy dublować swoich kompetencji. Według mnie Wydział Ochrony Środowiska powinien być np. kreatorem polityki czy standardów utrzymania zieleni w dzielnicy. Oczywiście, w oparciu o ogólnomiejskie wytyczne w tym zakresie. My natomiast powinniśmy być jednostką wykonawczą, która wdraża i realizuje te założenia. Co nie oznacza, że nie możemy sami ubiegać się o środki, np. na modernizację szaty roślinnej, jak to miało miejsce w ubiegłym roku, czy też na realizację innych naszych pomysłów. Oczywiście i w takim przypadku uważam, że powinno się to odbywać przy pełnej współpracy z WOŚ. I tego staramy się trzymać. W tym roku odbyłem już dwa spotkania z burmistrzem Kacprzakiem odpowiedzialnym w naszej dzielnicy za zieleń właśnie w celu ustalenia i podziału ról pomiędzy WOŚ i ZPTP. Jeżeli tylko środki finansowe będą wystarczające, to myślę, że ta współpraca będzie bardzo owocna.
Tym, co szczególnie interesuje mieszkańców, są wycinki drzew i nowe nasadzenia. Czy może Pan przybliżyć bilans wycinek i nowych nasadzeń wykonanych na Pradze Północ w 2016 roku?
Faktycznie wycinka drzew to bardzo drażliwy temat. Szczególnie w kontekście nowej ustawy. Zresztą media donoszą już o jej pierwszych „ofiarach”, w postaci drzew, na których wycinkę do niedawna była wymagana decyzja administracyjna. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że ZPTP przeprowadzając jakąkolwiek wycinkę, robi to właśnie na mocy decyzji administracyjnych wydawanych bądź przez Stołecznego Konserwatora Zabytków, bądź przez Marszałka Województwa. Należy również zaznaczyć, że niejednokrotnie ww. decyzje opiniowane są jeszcze przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Pozwalam sobie o tym wspomnieć, ponieważ dochodziły do mnie sygnały, że robiliśmy to bez zezwolenia.
Jako jednostka przekonaliśmy się na własnej skórze, jak bardzo ten temat jest drażliwy, na przełomie października i listopada ubiegłego roku, kiedy to przystąpiliśmy do modernizacji szaty roślinnej terenów wewnątrzosiedlowych przy ul. K. Linneusza. Padliśmy wówczas ofiarą nagonki medialnej (głównie na Facebooku), w której zarzucano nam wycinki bez pozwolenia. Posunięto się nawet do tak ostrych sformułowań, jak „rzeź Pragi”. Faktycznie, podczas prac zostały w sumie usunięte 33 drzewa, chciałbym jednak zauważyć, że posiadaliśmy stosowne decyzje i wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Myślę, że obraz tej sytuacji został też wypaczony przez rozpowszechnienie nieprecyzyjnej informacji. Zapomniano wtedy dodać, że w ramach tej samej modernizacji nasadziliśmy 93 nowe drzewa. Warto też wspomnieć, że sam projekt był wcześniej przygotowany przez ZGN, który pozyskał środki na jego realizację z Biura Ochrony Środowiska m.st. Warszawy. My otrzymaliśmy go do realizacji. Chciałbym niezależnie zaznaczyć, że przeprowadzając przetarg na wykonawcę tego zadania, konsultowaliśmy przedmiot zamówienia z Wydziałem Ochrony Środowiska, więc nie jest też tak, że dzielnica o tym nie wiedziała – taki zarzut również padał. Zresztą w kontekście zieleni staramy się na bieżąco konsultować swoje działania i z dzielnicą, i jeśli to konieczne, z Pełnomocnikiem ds. Zieleni – Renatą Kuryłowicz.
Jeśli chodzi o statystyki, to w całym ubiegłym roku w ramach różnych działań posadziliśmy, jako ZPTP, prawie 300 drzew, a wyciętych zostało 180. Jeśli czytelnicy będą zainteresowani szczegółami, jesteśmy do dyspozycji.
Wielu mieszkańców narzeka na solenie ulic zimą. Jaki jest Pana stosunek do tej kwestii? Na Pradze Północ do tej pory jedynie na Śliwicach, na wniosek tamtejszych mieszkańców (poparty stanowiskiem rady kolonii) wyrażono wolę zaprzestania solenia. Jaki jest bilans tych działań i czy przewiduje Pan zaprzestanie solenia pozostałych ulic zarządzanych przez ZPTP?
Odpowiedź na to pytanie nie będzie taka prosta. Kwestię tego, czym będziemy sypać nawierzchnie w czasie zimy, reguluje Rozporządzenie Ministra Środowiska z 27 października 2005 r. w sprawie rodzajów i warunków stosowania środków, jakie mogą być używane na drogach publicznych oraz ulicach i placach. Zgodnie z jego zapisami moglibyśmy używać piasku. Dlaczego tego nie robimy? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Późniejsze usuwanie piasku, a także spore ryzyko zapychania się np. studzienek kanalizacyjnych może generować duże koszty dla jednostki. Oczywiście, każdy kij ma dwa końce i można powiedzieć, że przecież sól niszczy obuwie czy karoserie samochodów, ale proszę pamiętać, że w danym momencie muszę postępować tak, na ile pozwalają przyznane nam środki finansowe. Wydaje mi się również, że nie bez znaczenia jest bezpieczeństwo. Piasek nie rozpuści lodu, prawda? Podsumowując, wszystkich nie da się zadowolić. Ale jeśli uda mi się wywalczyć większy budżet, wówczas będziemy analizować czy, i ewentualnie gdzie możemy wprowadzić zmiany w tym zakresie.
W ostatnim czasie w odczuciu wielu mieszkańców pogorszyła się czystość na terenie dzielnicy. Trawniki i chodniki są rzadziej sprzątane. Jaka jest tego przyczyna? Jakie działania zostaną podjęte w najbliższym czasie, by tę sytuację zmienić?
I tu znowu muszę się, niestety, odnieść do budżetu, jakim dysponujemy. Choć sam problem, np. psich odchodów, czy opróżniania koszy na śmieci nie dotyczy tylko Pragi, ale też kilku innych dzielnic. Odnosząc się jednak do naszego podwórka, staramy się robić co możemy, a właściwie na co nam budżet pozwala. Już w sierpniu ubiegłego roku, składając projekt planu wydatków na 2017 r., sygnalizowałem, że przyznane nam środki są niewystarczające i może to powodować pogorszenie się jakości przy realizacji m.in. zadań z zakresu utrzymania porządku. Mogę zapewnić, że jak tylko niedobory w naszym budżecie zostaną uzupełnione, to postaramy się poprawić sytuację na naszych terenach. Bo nie należy zapominać, że nie wszystkie tereny w dzielnicy są utrzymywane przez nas. Jest jeszcze ZOM, ZDM, ZTM, wspólnoty mieszkaniowe itp., które również odpowiadają za utrzymanie czystości na swoich działkach.
Osobną kwestią pozostaje fakt, że również jako społeczeństwo powinniśmy bardziej dbać o porządek. Najłatwiej jest rozliczać urzędników, że nie posprzątali. A ja chciałbym zadać pytanie: skąd się biorą na trawnikach śmieci, puszki, butelki czy niedopałki papierosów? Skąd na trawnikach czy chodnikach psie odchody? Czy za to można obwiniać tylko bezpańskie psy? Problem jest więc bardziej złożony. Nie twierdzę, że nie moglibyśmy robić więcej. Tak jak wspominałem wcześniej, my robimy to, co możemy w ramach przyznanych nam przez Zarząd Dzielnicy środków, np. realizując zwycięskie projekty z poprzedniej edycji budżetu partycypacyjnego kupimy w tym roku nowe kosze na śmieci oraz podajniki z torebkami na psie odchody. Ale niezmiernie ważne jest, abyśmy jako mieszkańcy tego miasta czy dzielnicy sami zaczęli dbać o czystość własnego otoczenia. Być może trzeba byłoby przeprowadzić jakąś kampanię społeczną czy informacyjną?
Jakie plany odnośnie rewitalizacji zieleni na Pradze ma kierowana przez Pana jednostka i jaką rolę w tym procesie będą mieli do odegrania sami mieszkańcy?
Jeśli chodzi o zieleń, to dużo będzie zależało od ustaleń pomiędzy nami, Zarządem Dzielnicy, a Zarządem Zieleni m.st. Warszawy. Nie dotyczy to terenów wewnątrzosiedlowych. Tam będziemy starać się kontynuować nasze działania poprzez modernizację szaty roślinnej. Nie chciałbym jednak w tym momencie mówić, które konkretnie podwórka czy tereny są przedmiotem naszego zainteresowania, ponieważ czekamy na uzupełnienie naszego budżetu. Bez tego jakiekolwiek moje deklaracje będą pozbawione pokrycia. Mogę zapewnić, że będziemy wsłuchiwać się w oczekiwania prażan. Przez ostatnie lata wpływało do nas sporo pism z prośbami od mieszkańców, które sukcesywnie chciałbym wdrażać. Oczywiście zaznaczam, że wszystkich próśb nie jesteśmy w stanie spełnić, ale dołożymy starań, aby chociaż część zrealizować.
Nasza dzielnica, podobnie jak część Targówka i Pragi Południe objęta jest działaniami w ramach Zintegrowanego Programu Rewitalizacji. Jaka rolę we wdrażaniu ZPR pełni kierowana przez Pana jednostka?
W połowie grudnia ubiegłego roku został zmieniony statut ZPTP. Nowe zapisy umożliwią nam realizację zadań zlecanych przez Prezydenta m.st. Warszawy w ramach rewitalizacji. Kwestia konkretnych zadań będzie w najbliższym czasie przedmiotem ustaleń. Dlatego wolałbym wstrzymać się jeszcze z konkretnymi deklaracjami.
Na zakończenie prosimy o wskazanie najważniejszych wyzwań, przed którymi stoi ZPTP w 2017 roku.
Największym wyzwaniem będzie na pewno sprostanie oczekiwaniom wszystkich mieszkańców przy tak skromnym budżecie, jakim obecnie dysponujemy. Należy pamiętać, że zajmujemy się nie tylko lokalną zielenią. W mojej opinii gruntownego remontu wymagają np. studnie poboru wody oligoceńskiej, które przez lata były jedynie na bieżąco konserwowane. Z uwagi na wysokie koszty takiego zadania, chciałbym wyremontować przynajmniej jedną w danym roku. Kolejną kwestią są ogrodzenia zieleni w kilku kluczowych miejscach, np. w pasach ul. Kowieńskiej i Kowelskiej, na której w ubiegłym roku wykonaliśmy modernizację zieleni. Wówczas nie wystarczyło na to środków. Niestety, obecne zabezpieczenie w postaci drewnianych palików i siatki jest notorycznie niszczone. Ludzie zwijają siatkę i wprowadzają na ten teren psy. Jeśli więc mogę przy tej okazji o coś zaapelować, to właśnie o szanowanie otoczenia, bo za chwilę znowu padnie zarzut, że urzędnicy z ZPTP nie posprzątali trawnika. Jak już wspominałem, chciałbym kontynuować działania w zakresie modernizacji szaty roślinnej na terenach wewnątrz podwórkowych. Wszystko zależy od budżetu. Niezależnie od tego, bardzo zależy mi na poprawie wizerunku jednostki. Aby jednak tak się stało, potrzeba czasu i cierpliwości.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali:
Karolina Krajewska
Krzysztof Michalski
Maciej Wojtowicz, lat 37, żonaty, dwójka dzieci. Od marca 2016 r. p.o. Dyrektora ZPTP. Z Urzędem Miasta związany od 2009 r., pracował m.in. w Biurze Funduszy Europejskich, gdzie koordynował projekty unijne oraz w Centrum Przedsiębiorczości Smolna. Jego hobby to motoryzacja, nowinki techniczne, sporty walki (trenuje kickboxing), piłka nożna oraz narciarstwo alpejskie. Lubi dobre kino sensacyjne oraz teatr.