Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa żywo maoistowska gala „człowieka wolności” wSieci objaśnia i pokazuje chorego na władzę z chorymi na stanowiska.
Publicznie w Filharmonii Narodowej nie wolno pokazywać lizusostwa i wiernopoddańczych tyrad. Pod pudrem i na szczęście ani prezes nie kocha poddanych, ani poddani nie kochają prezesa. Nawet Rydzyk z wzajemnością nie kocha. Ten ma już swój Watykan. On też zbiera haki, mianuje, on też wyznacza i ma swoje gale w tym samym terminie. Uff. Obydwaj wreszcie na swoim.
Jedynie minister obrony jak szalony basset hound gania od wójta do plebana, a potem od plebana do wójta siejąc patriotyczno-terytorialne zniszczenie na drogach i w narodzie. A nie lepiej biorąc przykład z młodzieży z fasonem zajechać pod dyskotekę na żołnierską wódeczkę i dziewczynki? Oczywiście po mszy i bez prezerwatyw.
Wielką przyjaciółką i wielbicielką jamników była ożywiona przez Magdalenę Boczarską Michalina Wisłocka. Ta charakterna autorka innej niż ww. sztuki kochania, bywała gościem klinik weterynaryjnych na ul. Grochowskiej w Warszawie. Pani Michalina twierdziła, iż oprócz sztuki kochania opanowała sztukę leczenia dyskopatii u jamników. Zaczął o niej krążyć mit psiej kręglarki. Zgadzałem się, że jej jamniczek po przypadkowych masażach ozdrowiał, ale nie dałem się uwieść, że tak powiem teorii, że masażami i uciskaniem przestrzeni międzykręgowych można wyleczyć dyskopatię u psa. Każde z nas uparcie obstawało przy swoim, a ja po latach przedstawię swoje racje i z przyjemnością wspomnę niebanalną damę.
Jamnik to prawie człowiek. Niestety, zasadniczo różni się od człowieka charakterem dyskopatii. U ludzi dyski międzykręgowe wysuwają się na zewnątrz. W tej sytuacji rehabilitant czy tzw. kręglarz wsuwa je na swoje miejsce na różne sposoby. Można je wciskać tak, jak zamyka się szufladę. Można, zachodząc od tyłu, nagłym ruchem unieść chorego, trzymając za klatkę piersiową. Można też uciskać leżącego przy wydechu. Oczywiście, istnieje cała gama technik ortopedyczno-operacyjnych. Generalnie u ludzi jest łatwiej. U psów dyski wpadają do kanału kręgowego, powodując podrażnienie lub destrukcję rdzenia kręgowego. Metodami kręgarzowymi nie można nic zrobić. W katedrze interny próbowaliśmy nastawiać dyski jamników, wprowadzając je uprzednio w narkozę i delikatnie podrywaliśmy śpiącego psa do góry licząc, że pod wpływem rozciągania wszystko powróci do normy. Niestety nie, ani razu nie mieliśmy sukcesu. Pozostawało podawanie witamin i preparatu wzmagającego poziom endogennej acetylocholiny. Z czasem udoskonalono techniki operacyjne, posługujemy się laserami biostymulacyjnymi. Efektywność leczenia bardzo się poprawiła. Aliści prawdziwą sztuką kochania jest wiedza, jak do dyskopatii nie dopuścić, bowiem ta choroba zawsze jest wywołana przez właściciela.