Praski folwark

Folwarkowa kultura

„Zmiany w systemie edukacji to także gwarancja dla rodziców, że będą współdecydować o tym, jak szkoła realizuje cele pedagogiczne oraz wychowawcze… Wiem, że wszelkie reformy wymagają współpracy wielu środowisk: nie tylko polityków i samorządowców, ale także nauczycieli, rodziców i uczniów. Wierzę, że razem możemy stworzyć dobrą szkołę..” - twierdzi premier Beata Szydło.

Jak w takim razie odnieść się do słów burmistrza Pragi Północ, który „nie ma obowiązku konsultować z radnymi (nawet z członkami komisji edukacji), propozycji dostosowania sieci szkół podstawowych, gimnazjów i klas gimnazjów w naszej dzielnicy do nowego ustroju szkolnego? Co się stało z petycją rodziców w przedmiocie propozycji zarządu łączenia Szkoły Podstawowej nr 50 przy ulicy Jagiellońskiej 7 z Gimnazjum nr 51 przy ulicy Sierakowskiego 9? Gwoli wyjaśnienia: uchwały zostały podjęte przez zarząd w dniu 21 listopada 2016 roku i przesłane do m.st. Warszawy, a komisję edukacji zwołano dopiero na 14 grudnia, czyli de facto była to komisja wyłącznie informacyjna (w porządku obrad – Informacja – przypis autora). Podobnie jak zwołana na 3 stycznia nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy. Koalicja rządząca w naszej dzielnicy uniemożliwiła przyjęcie stanowiska rady, opiniującego propozycje zarządu, poprzez odmowę rozszerzenia porządku obrad. Czy to jest ta dobra zmiana? Styl i forma wypowiedzi członków zarządu dzielnicy wobec obecnych na sali rodziców całkowicie dyskwalifikują ich na zajmowane stanowiska. Emocje są bardzo złym doradcą, szczególnie, że reforma edukacji dotyczy naszych dzieci. Dzieci, a nie budynków, w których znajdują się szkoły. Wiele mówi się o jakości polskiej polityki, o jakości samorządu – wystarczy wziąć udział w posiedzeniu Rady Dzielnicy. Niestety, mimo składanych interpelacji radnych obrady nie są transmitowane on line. Czyżby obawa i lęk, aby prażanie nie poznali prawdziwego oblicza „praskiej zmiany”? A może zespół kolesiów, którzy bronią status quo poprzedniej władzy?  

Działania zarządu dzielnicy, który pełni na Pradze Północ nadzór nad jednostkami budżetowymi m.st. Warszawy, po raz kolejny budzą wiele kontrowersji. Z jednej strony medialny sukces programu rewitalizacji, Targowa 40, z drugiej realia. Remont jednego budynku trwał ponad 1,5 roku. Dzielnica zyskała 19 lokali, przeznaczonych na mieszkania komunalne i socjalne. W przyjętym tempie programu możemy zatem do 2022 roku spodziewać się kolejnych 4 budynków. Nie takie były założenia Zintegrowanego Programu Rewitalizacji. Czy to jest kolejny przejaw złych praktyk w ZGN Praga Północ? Może zakres działań w programie rewitalizacji przerasta możliwości tej jednostki?

To w ramach nadzoru zarząd dzielnicy powinien przeprowadzić wnikliwą analizę gospodarności i efektywności w realizacji zadań statutowych jednostki. Radykalny wzrost decyzji PINB-u o zagrożeniach technicznych zasobu m.st. Warszawy w naszej dzielnicy potwierdza zasadność. Stan techniczny budynków nie pogorszył się tak radykalnie z dnia na dzień. Niedopuszczalna jest przewlekłość procedur i pozostawienie mieszkańców w budynkach, które zagrażają bezpieczeństwu i życiu prażan. Nie jest trudne sporządzenie wykazu budynków o bardzo złym i złym stanie technicznym, stanowiących potencjalne zagrożenie, biorąc pod uwagę, że powinny być przeprowadzane roczne i pięcioletnie przeglądy techniczne. Wtedy możemy zapobiec wielu tragediom rodzinnym.

Więcej zainteresowania dla Pragi i prażan, z większą kulturą i dozą powściągliwości!

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com