Rok bez biblioteki przy Kijowskiej - co się (nie)udało?

W styczniu 2016 r. przeniesiono placówkę biblioteczną nr 102 z ul. Kijowskiej na osiedle Golędzinów. Decyzja ta podjęta bez uprzedzenia czytelników, wywołała duże kontrowersje wśród radnych, społeczników oraz samych mieszkańców. Ci ostatni podjęli działania, mające na celu wyjaśnienie powodów przeniesienia biblioteki oraz przywrócenie placówki.

Wydawało się, że starania podjęte w styczniu i w lutym, w tym przyznane przez miasto środki, m.in. na utworzenie punktu bibliotecznego w rejonie ul. Kijowskiej, umożliwią realizację decyzji podjętych przez radnych.

Niestety, sprawy utknęły w martwym punkcie. Wobec braku dalszych działań ze strony dzielnicy i dyrekcji biblioteki, grupa mieszkańców przygotowała wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych dotyczących funkcjonowania bibliotek na Pradze.

Zebrano wymagane przepisami ponad 200 podpisów. Niestety, dzielnica odmówiła ich przeprowadzenia.
Odmowę realizacji konsultacji z mieszkańcami motywowano zbytecznymi kosztami i niską skutecznością takich prac. Jak się okazało, dzielnica nie miała własnego pomysłu na rozwiązanie problemu.

W zamian zaproponowano otwarte dla mieszkańców posiedzenie komisji kultury i sportu, poświęcone funkcjonowaniu bibliotek na Pradze. Zorganizowano aż… dwa. Pierwsze w czerwcu, a drugie i ostatnie 16 listopada br. Warto wspomnieć, że wnioskowano o nie od wakacji i miało się ono odbyć na początku września.

Na spotkaniu, które odbyło się w Centrum Kreatywności przy ul. Targowej obecni byli radni z komisji kultury, przedstawiciele Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego, dyrekcja biblioteki oraz kilkoro mieszkańców, którzy zdecydowali się zapytać, co w ich sprawie zrobiono, gdyż postulowanych zmian nie zauważyli.

Przewodniczący komisji poprosił dyrektor biblioteki o odpowiedzi na zadane przed spotkaniem w imieniu mieszkańców pytania. Pytano o tegoroczne wydarzenia, obietnice, plany dotyczące przywrócenia filii w rejonie osiedla Kijowska, usprawnienia działania w innych placówkach, w szczególności najbliższych przy ul. Ząbkowskiej i Radzymińskiej.

Dowiedzieliśmy się, że dzielnica nadal szuka lokalu, w którym mogłaby funkcjonować nowa filia biblioteki. Podobno utrudnieniem jest brak odpowiedzi z miasta o wskazanie dogodnej lokalizacji. Tyle, że pismo do miasta wysłano przed kilkoma miesiącami i nikt po stronie dzielnicy nie upominał się o odpowiedź… Środki wnioskowane przez dzielnicę i przyznane przez miasto zostały spożytkowane na pokrycie bieżących kosztów działalności biblioteki, gdyż budżet w tym zakresie od lat był niedoszacowany. To oznacza, że nawet złotówka nie zostanie przeznaczona w tym roku na wnioskowane utworzenie punktu w rejonie osiedla Kijowska. Z pozytywnych informacji – w wyliczeń przedstawionych przez dyrektor biblioteki wynika, że do placówek na ul. Ząbkowskiej i Radzymińskiej zakupiono w tym roku o ok. 1/3 więcej publikacji niż do innych filii.

Kolejną bolączką praskich bibliotek jest przestarzały sprzęt komputerowy, na którego wymianę brakuje - zdaniem dyrekcji - środków. Na spotkaniu padły rekomendacje, aby w przyszłorocznym budżecie wygospodarować nowe środki na wymianę sprzętu komputerowego. Usługa, o której od stycznia słyszeliśmy, czyli książka na telefon, została wreszcie uruchomiona. Jak działa - nie wiemy, bo promocja praktycznie nie była prowadzona. Przewodniczący komisji obiecał opublikowanie informacji o nowej usłudze w grudniowym wydaniu lokalnej gazety (której jest jednocześnie redaktorem naczelnym i wydawcą – sic!).

Też chętnie przyłączymy się do działań promocyjnych.

Na koniec łyżka dziegciu. Od radnych dostało się na spotkaniu bardzo pożytecznej inicjatywie rota-regałów z darmowymi książkami dla mieszkańców (idea wymiany książek). Jeden z radnych rządzącej Pragą koalicji, zgodnie z „najlepszymi” standardami panującymi ostatnimi czasy w publicznych mediach zasugerował, że inicjatywa ta może być finansowana przez miasto i stanowi źródło utrzymania niektórych osób… Szkoda, że nie wspomniał, że dla wielu mieszkańców to jedyna darmowa forma obcowania na co dzień z kulturą, zwłaszcza tam, gdzie bibliotek nie ma.

Na marginesie, okazuje się że plany stawiania podobnych regałów ma praska biblioteka publiczna. Nawet prowadziła w tej sprawie formalną korespondencję z RSM Praga. Jak widać, sukces ma wielu ojców.

ADK/ICM