Warszawa w budowie… na Pradze

Przez blisko miesiąc, od 22 października do 20 listopada br. trwała 8. edycja festiwalu „Warszawa w budowie”, którego organizatorami są: Muzeum Architektury, Muzeum Warszawy oraz Instytut Architektury. Tegoroczną edycję imprezy zatytułowaną „Wreszcie we własnym domu. Dom polski w transformacji” wyróżniały spacery materiałowe, czyli wycieczki po osiedlach zbudowanych lub wciąż budowanych w Warszawie po 1989 roku.

Łącznie odbyły się cztery takie wycieczki, z czego, co nas bardzo cieszy, aż połowa z nich miała miejsce na Pradze Północ (pozostałe zawitały na Kabaty i Mokotów). W związku z tym, że impreza w dużej mierze dotyka tematyki architektury współczesnej, fakt wyboru inwestycji praskich pokazuje, że nasza dzielnica jest przez specjalistów od architektury postrzegana już nie tylko przez pryzmat zabytkowej tkanki miejskiej, ale również jako miejsce udanych eksperymentów urbanistycznych, które można powielać w innych częściach Warszawy czy w innych miastach.

Pierwszy z praskich spacerów odbył się po oddanym w ostatnich latach do użytku osiedlu budynków komunalnych na Golędzinowie. Przypomnijmy, że zachwycał się nim najpopularniejszy w ostatnich latach obserwator estetyki przestrzeni publicznej polskich miast, Filip Springer. Zainteresowanie budzi zwłaszcza drugi etap inwestycji, czyli zrealizowana w latach 2012-14 budowa czterech budynków z ceglaną elewacją nawiązującą do znajdujących się nieopodal pozostałości Fortu Śliwickiego. Choć mieszkania i klatki schodowe są już wykończone dużo oszczędniej, to przykład dobrej architektury mieszkaniowej realizowanej przez samorząd, która dba o detal (np. kolorowe balkony), wygląd elewacji, a także o przestrzeń wokół, nie odbiegając swą jakością od typowo deweloperskich realizacji. Elewacja z cegły ma poza estetycznym, także duży walor użytkowy – starzeje się wolno i – w przeciwieństwie do typowego tynku - nie wymaga renowacji nawet przez całe dziesięciolecia.

Celem ostatniego spaceru tegorocznej edycji festiwalu (drugiego po Pradze) była wciąż budowana inwestycja deweloperska przy Sprzecznej 4, vis-a-vis historycznej remizy strażackiej. Ktoś zada pytanie, co jest spektakularnego w inwestycji deweloperskiej, wypełniającej pustkę w pierzei ulicy? Otóż inwestycja na Sprzecznej to pierwszy w Warszawie powstały po 1989 r. budynek wykonany w tzw. technologii wielkiej płyty. Technologia ta kojarzy się głównie z wielkimi inwestycjami mieszkaniowymi doby PRL, symbolizowanymi m.in. przez osiedla na Ursynowie, a bliżej praskiego poletka – budynki przy ulicy Kijowskiej, Alei Tysiąclecia czy na Szmulkach. Tym, co odróżnia inwestycję na Sprzecznej od budynków wykonywanych przed 1989 r. jest możliwość dostosowywania rozwiązań pod konkretne projekty budowlane (kastomizacja), a nie jak to działo się w PRL, projektów pod dostępne na rynku, niemal identyczne dla całej Polski, rozwiązania. Budynek na Sprzecznej został „stworzony” w fabryce domów pod Włocławkiem, jego poszczególne elementy zostały dostarczone do Warszawy i na Pradze po prostu złożone. Jak klocki. O ile pod względem materiałowym koszty budowy Sprzecznej 4 są zbliżone do budowy metodami tradycyjnymi (pustaki i beton lany na miejscu), o tyle sam czas budowy, a więc i pobytu na placu ekip budowlanych, zmniejszył się o ok. 40%. Zgodnie z zapewnieniami architektów i projektantów poprawiła się również ergonomia prac budowlanych, a co za tym idzie również bezpieczeństwo robotników składających całą konstrukcję. Projektanci przedstawiający historię powstania budynku zwracali na te aspekty szczególną uwagę, nawiązując przy tym do rozwiązań skandynawskich, szczególnie duńskich, gdzie budownictwo z prefabrykowanych elementów jest w fazie rozkwitu. Budynek na Sprzecznej jest modelowym obiektem w Polsce, powstałym w technologii prefabrykacji, a więc beton i jego łączenia nie są ukryte pod elewacją, ale z zamysłem pozostaną odsłonięte. Wybarwione na przypominające w kolorze cegłę ściany zewnętrzne, mimo nowoczesnej bryły, dobrze korespondują z sąsiednią zabytkową zabudową Pragi. Ściany korytarzy pozostawiono nieotynkowane – beton ma tu walor dekoracyjny i niemal lustrzaną gładkość. Rozkład poszczególnych mieszkań jest bardzo dobrze przemyślany, bowiem nie przewidziano kucia - wszelkie instalacje biegną w kanałach zaprojektowanych w płytach konstrukcyjnych. W technologii tradycyjnej wykonano jedynie ścianki działowe oraz fundamenty budynku.

Naszym zdaniem warto o takich rozwiązaniach myśleć w przypadku programu rewitalizacji Pragi. Nowe budynki nie muszą być aż tak dizajnerskie, jak Sprzeczna 4 (co obok lokalizacji – bliskość metra – miało decydujący wpływ na cenę metra kwadratowego znajdujących się tam mieszkań), ważne, że będą tworzone w szybki i zarazem bezpieczny sposób, w oparciu o nowoczesne technologie, mające wpływ na późniejsze niskie koszty utrzymania i ogrzania obiektu.

Cieszy fakt, że nasza dzielnica jest poletkiem doświadczalnym dla takich innowacyjnych rozwiązań mieszkaniowych.

KMI/Kr.