Chłodnym okiem

Rzecz o budżecie

Już w tym miesiącu, jako radni, będziemy opiniować projekt budżetu dzielnicy na rok 2017. Jest to z punktu widzenia każdej jednostki samorządu bardzo ważne wydarzenie, określa bowiem ramy tego, co na jej terenie będzie się działo przez kolejne 12 miesięcy. Nasz dzielnicowy załącznik po opinii dzielnicy, która nastąpi 18 X, będzie podlegał zatwierdzeniu przez Radę m.st. Warszawy, co stanie się to najprawdopodobniej w grudniu i wtedy stanie się obowiązujący. Budżet to nie talmud, można go w ciągu roku zmieniać. Nasz północnopraski był nowelizowany kilkanaście razy, co nie świadczy dobrze o naszych włodarzach. Kolejne trzy nowelizacje będziemy rozpatrywać na sesji 18 października.

Pierwsze spojrzenie na załącznik 2017 przyniosło poczucie zadowolenia. Powód - dużo większe środki (334 miliony złotych po stronie wydatkowej) w porównaniu do roku 2016. Jednak budżet poddany głębszej wiwisekcji przynosi rozczarowanie. Po pierwsze, w mojej ocenie, przeszacowane są dochody własne, realizowane ze sprzedaży majątku przez dzielnicę. W planie znajdujemy sprzedaż działek z 92/2, 92/4 z obrębu 4-14-05 czyli chodzi o serek pomiędzy Radzymińską a Białostocką, wyceniany na 10 milionów złotych, Strzelecką 36 i Marcinkowskiego 7. Pytanie o operaty szacunkowe pozostało bez odpowiedzi. Suma dochodów dzielnicy na poziomie 107 milionów tylko w części waży na całym budżecie, który tak naprawdę zależny jest od środków wyrównawczych z miasta, subwencji i dotacji - to prawie 227 milionów.

Dużo większe zastrzeżenia mam jednak do strony wydatkowej. Najważniejsza uwaga: jest on nadal budżetem deficytu. Duży jego wzrost rok do roku spowodowany jest pojawieniem się w nim wydatków na program 500+. Na Pradze obejmuje on 4000 dzieci i kosztować będzie do sierpnia 2017 - bo ten czas obejmują wydane decyzje - 23 miliony złotych. W przypadku przedłużenia programu sumy te wzrosną o kolejne miliony. Nie podoba mi się filozofia tworzenia budżetu. W pierwszej kolejności zarząd postanowił zabezpieczyć środki na tzw. wydatki majątkowe. Te także w związku z fizycznym rozpoczęciem rewitalizacji znacząco rosną. Obawiam się jednak, czy wyznaczona do tego zadania jednostka, czyli ZGN, podoła temu. Otrzymaliśmy co prawda informację, że zwiększono w niej etatów o 11. Fachowcy z uprawnieniami budowlanym poszukiwani od zaraz. Do przerobienia jest prawie 40 milionów, nie licząc remontów bieżących. Niezabezpieczone są jednak, podobnie jak w roku bieżącym, wydatki stałe m.in. na płace i pochodne. Deficyt ten szacowany jest na około 30 milionów, w tym w samej oświacie na płace będzie brakowało 7 milionów. Zarząd po raz kolejny liczy na wsparcie miasta na koniec roku. Jednak przez 10 miesięcy będzie to budżet deficytu, poddawany ograniczeniom i rygorom. Wszystko to sprawiło, że po długiej debacie na komisji budżetu postawiłem wniosek o jego negatywne zaopiniowanie. Wniosek w głosowaniu uzyskał poparcie radnych PiS, PO, PWS niezależnych i przeszedł …. jednogłośnie.
 

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl