Wycofanie się Gaz-Systemu z rozmów prowadzonych z miastem w sprawie zagospodarowania terenów nad Kanałem Żerańskim po budowie gazociągu wywołało oburzenie i sprzeciw mieszkańców Białołęki. W piątek, 7 października, przed Ministerstwem Rozwoju protestowali członkowie białołęckiego koła Nowoczesnej.
Gaz-System - firma, która ma zbudować 10-kilometrowy gazociąg wysokiego ciśnienia, biegnący z Rembelszczyzny na Żerań, jest spółką Skarbu Państwa, nadzorowaną przez Ministerstwo Rozwoju. Dlatego właśnie przed jego siedzibą na Placu Trzech Krzyży, koło Nowoczesnej Warszawa Białołęka zorganizowało swój protest. Jak zaznaczyła przewodnicząca koła, Anna Auksel, protest nie był skierowany przeciwko samej inwestycji, ale przeciwko działaniom spółki Gaz-System, która wycofuje się z obietnic rewitalizacji terenu, zniszczonego przez budowę gazociągu.
Chodzi o malowniczą część Białołęki, położoną nad Kanałem Żerańskim, którą Gaz-System zamierza ogołocić z drzew, gdyż kolidują z inwestycją. Najpierw była mowa o 1400 drzewach, później o 1800, a obecnie spółka dostała pozwolenie na wycięcie 3999 drzew i 21625 m2 krzewów. Jeszcze w czerwcu, w rozmowach, w których mieszkańców Białołęki reprezentował wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, Gaz-System deklarował ponad 8 tysięcy nasadzeń zastępczych i uczestnictwo w zagospodarowaniu terenu po budowie. W momencie otrzymania od Wojewody Mazowieckiego 19 września 2016 roku pozwolenia na budowę, odstąpił od podpisania umowy z miastem.
W swoim oświadczeniu z 30 września, Zarząd Koła Nowoczesna w dzielnicy Warszawa Białołęka nie waha się nazwać tego posunięcia decyzją polityczną. „Jest to cyniczna, polityczna gra PiS (poprzez spółkę Skarbu Państwa), obliczona na wykazanie nieudolności obecnych władz miasta” – czytamy w oświadczeniu, na końcu którego Zarząd Nowoczesnej Białołęki wzywa spółkę do podjęcia przerwanych rozmów i przystąpienia do realizacji wypracowanego z mieszkańcami i miastem porozumienia.
Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Gaz-System. Rzecznik prasowy spółki, Tomasz Pietrasieński poinformował nas, że w zaproponowanym przez władze m.st. Warszawa projekcie porozumienia nie było jasno sprecyzowanych zadań, które firma miałaby realizować, jak również nie było podanych terminów ich realizacji. Gaz-System jako spółka Skarbu Państwa, nie miał wobec tego podstaw prawnych do podpisania jakiejkolwiek umowy o rewitalizacji brzegów Kanału Żerańskiego. Umowa bez sprecyzowanego zakresu zobowiązań, a co za tym idzie - bez określenia kosztów z tym związanych była niemożliwa do podpisania. Nie oznacza to jednak zerwania rozmów z mieszkańcami.
- Jesteśmy gotowi podpisać list intencyjny, na podstawie którego prowadzilibyśmy rozmowy – mówi Tomasz Pietrasieński. - Gaz-System już rozmawia i będzie rozmawiał zarówno z przedstawicielami m. st. Warszawy, jak i władzami dzielnicy Białołęka, a także mieszkańcami. Ostatnio spotkanie z władzami dzielnicy i przedstawicielem miasta odbyło się w urzędzie dzielnicy Białołęka 11 października br.
Pierwszy etap konsultacji zacznie się w listopadzie i będzie kontynuowany w 2017 r.
- Skorzystamy z nowoczesnych metod konsultacji: warsztatów charrette [Warsztaty Urbanistyczne Charrette są narzędziem planistycznym i projektowym, stosowanym w Stanach Zjednoczonych i Europie od końca lat 80. XX w. przy rewitalizacji i tworzeniu przestrzeni publicznych. Termin został przyjęty z tradycji francuskich Akademii Sztuk Pięknych, gdzie pod koniec XIX w. określał małe wózki używane przez asystentów do zbierania rysunków na egzaminach – przyp. red.], spotkań informacyjnych, zorganizujemy także punkt konsultacyjny – zapewnia Tomasz Pietrasieński.
Gaz-System nie wycofuje się także z nasadzeń. Na podstawie wydanego przez wojewodę mazowieckiego pozwolenia na budowę, dokona nasadzeń zastępczych 5 000 sztuk drzew określonych gatunków (lipa, klon jawor, dąb oraz gatunki biocenotyczne: grusza dzika, jabłoń dzika, głóg) na terenie dzielnicy Białołęka. Ponadto na terenie Nadleśnictwa Jabłonna zostanie zadrzewiony obszar 2,2 ha w ramach rekompensaty za ścięte krzewy.
Tak więc rozmowy nie zostały definitywnie zakończone, a porozumienie z miastem jest jeszcze możliwe. Jednak, jakby nie rozpatrywać odstąpienia Gaz-Systemu od dotychczasowych ustaleń – w kategoriach politycznych, czy też nie – wycięcie 4 tysięcy drzew to ogromna strata dla Białołęki. Te drzewa filtrują powietrze zanieczyszczone spalinami pojazdów przejeżdżających codziennie mostem Grota i Trasą Toruńską. O tym, że są miejscem życia tysięcy zwierząt, nawet nie warto wspominać, bo nikt się ich losem nie przejmuje. W jakim stopniu przyjmą się i zostaną zasiedlone nasadzenia – trudno przewidzieć, tym bardziej, że duża ich część będzie w zupełnie innym miejscu. Szkoda, bo brzegi Kanału Żerańskiego mogłyby stać się wyjątkowo atrakcyjnym terenem rekreacyjnym Warszawy. Na przeszkodzie stanęła wielka rura i nie przebierająca w środkach, ostra polityka.
Joanna Kiwilszo