Chłodnym okiem
Po ostatnich zawirowaniach w mieście w sprawie reprywatyzacji można się było spodziewać przeniesienia wydarzeń na grunt praski. Stało się to na sesji 15 września. Jak zwykle, całość przygotowana fatalnie. Sesja zwołana na wniosek zarządu, bez punktów umożliwiających formalną dyskusję oraz wyrażenie stanowiska. Przyjść, wysłuchać, zagłosować, zamknąć obrady to w skrócie planowany obraz sesji. Lecz to jest Praga, tu nie ma to tamto. Burmistrz Zabłocki na wstępie się zagalopował i popełnił wystąpienie w punkcie „informacja prezydenta” choć nie on go reprezentował na sesji. Przybyli przedstawiciele ratusza nie mieli wiele argumentów na obronę.
Usłyszeliśmy jako radni, że po rozwiązaniu Biura Gospodarowania Nieruchomościami sprawy zwrotowe przejęło Biuro Prawne i wdrażane są nowe procedury, mające ukrócać praktyki nielegalnego przejmowania nieruchomości. Oczywiście, nikt z wyjątkiem niżej podpisanego i radnego Borowskiego nie artykułował niezasadności zwrotów nieruchomości w ogóle. Powodują one wiele nowych krzywd. Temat jest szerszy. 16 września weszła w życie ustawa ograniczająca możliwość zwrotów nieruchomości przeznaczonych na cele publiczne. Na Pradze zostanie usunięta przeszkoda w postaci roszczenia do boiska na Białostockiej 10/18 i po moich naciskach na zarząd w trakcie debaty budżetowej burmistrz Kacprzak publicznie ogłosił, że w przyszłorocznym budżecie pojawi się zapis o budowie tam hali sportowej (pojawiła się także kwota 6 mln - zapamiętujemy i zobaczymy).
Debata reprywatyzacyjna, że ją tak pozwolę sobie nazwać, na mój wniosek zakończyła się przyjęciem stanowiska. Przedstawił je radny Bielecki, a rada przyjęła jednogłośnie. Co w nim czytamy? Żądamy pełnej informacji od Prezydent w sprawach roszczeń na Pradze, oczekujemy formalnego wstrzymania zwrotów i większego upodmiotowienia w tych sprawach władz dzielnicy. Może się to Państwu wydać dziwne, ale sprawy te były od zawsze prowadzone przez miasto z pominięciem dzielnicy. Ta ostatnia otrzymywała prawomocną decyzję do wykonania. Sam burmistrz Zabłocki był lekko zaskoczony informacją, że za czasów jego kadencji na Pradze zwrócono 6 kamienic, a za jego poprzednika Lisieckiego (też z PiS) sześć innych.
Punkty budżetowe na sesji nie budziły większych emocji. Sesja kończyła się po czterogodzinnej debacie na pograniczu quorum. Odnotować należy dalsze zmniejszanie wydatków inwestycyjnych, a co szczególnie boli - przesuwanie na kolejne lata inwestycji z budżetu partycypacyjnego. Obsuwa się program ciepło sieciowe w budynkach komunalnych. Trwa czyszczenie budżetu. Wszystkie dotychczasowe rezerwy i oszczędności oraz pomniejsze wydatki są likwidowane i przenoszone na płace w oświacie. Nadal jednak prawie 6 milionów złotych brakuje. Niepokoję się.
Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl