Inicjatywa Mieszkańców Warszawy
Najważniejszym wydarzeniem dotyczącym warszawskiego samorządu, jakie miało miejsce w okresie wakacyjnym, było niewątpliwie podpisanie przez prezydenta RP tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej. Co ten akt prawny zmienia w porównaniu z dotychczasowym stanem?
Wyobraźmy sobie, że z właścicielem przedwojennej kamienicy w Warszawie nie ma żadnego kontaktu od czasu wojny. Nikt go nie widział, nikt z nim nie rozmawiał, pozostała po nim tylko kamienica. Zgodnie z metryką ma teraz 130 lat. Do sądu zgłasza się mężczyzna, która deklaruje, że chce reprezentować właściciela, czyli zostać jego kuratorem. W ten sposób zyskuje prawo do dysponowania jego majątkiem. I korzystając z tego – sprzedaje kamienicę za grosze… samemu sobie.
Albo inna sytuacja. Do starszej pani, która jest spadkobierczynią właściciela jeszcze przedwojennego budynku, przychodzą mężczyźni. Udaje im się przekonać starszą panią, aby w zamian za niewielką kwotę pieniędzy podpisała jakiś świstek papieru. Jest to umowa sprzedaży roszczeń do budynku, na podstawie której mężczyźni (tzw. handlarze roszczeń) będą mogli zupełnie legalnie przejąć warty miliony złotych budynek, często przy wydatnej pomocy urzędników warszawskiego ratusza.
Opisane powyżej zjawiska nazywane są „dziką reprywatyzacją”. Jest to po prostu złodziejstwo w świetle prawa. Nowa ustawa reprywatyzacyjna ma to zmienić. Ma być ograniczona możliwość ustanawiania kuratorów (w szczególności dla osób, które z dużym prawdopodobieństwem są już zmarłe), a obrót roszczeniami ma się odbywać wyłącznie za pomocą aktów notarialnych, a nie świstków papieru. Przy tym miasto ma mieć możliwość pierwokupu nieruchomości komunalnych i Skarbu Państwa. Wprowadzono także zapisy chroniące działki z budynkami użyteczności publicznej (jak szkoły i przedszkola).
Nowe przepisy nie są idealne (przykładowo utrudniają zwrot majątku prawowitym właścicielom), ale są na pewno krokiem w dobrym kierunku. Pozostaje pytanie, dlaczego wprowadzono je tak późno. 10 lat rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie, której partia jednocześnie przez 8 lat rządziła w Polsce, było wystarczająco długim okresem, aby ukrócić złodziejskie procedery w świetle prawa znacznie wcześniej.
Piotr Basiński
radny Dzielnicy Białołęka
Stowarzyszenie „Inicjatywa
Mieszkańców Warszawy”
Koło „Inicjatywa
Mieszkańców Białołęki”