Prosto z mostu
W Muzeum Techniki nie bywa się często, chyba że ma się dzieci w stosownym wieku. Ale gdy się je ma, to się bywa, i być może jest to jedyne warszawskie muzeum, które odwiedził każdy mieszkaniec stolicy zakorzeniony rodzinnie w naszym mieście. Atrakcyjność unikalnych zbiorów i mnogość akcji edukacyjnych sprawia, że jest to jedno z najważniejszych muzeów stolicy.
Funkcjonowanie Muzeum Techniki jest też jednym z głównych argumentów przeciwko fizycznej likwidacji Pałacu Kultury, któremu niewiele pomógłby wpis do rejestru zabytków, gdyby nie mieścił w swoich przepastnych wnętrzach kilku takich zacnych instytucji, nie nadających się do przeprowadzki w inne miejsca. Mało kto wie, że pomieszczenia tej części Pałacu były zaprojektowane specjalnie na potrzeby Muzeum Techniki, które powstawało razem z nim: powołane w 1952, a otwarte w 1955 roku. Żeby jednak nie wiązać się tylko z tą tradycją, kilka lat temu Muzeum zmieniło nazwę na Muzeum Techniki i Przemysłu, nawiązując w ten sposób do swojego przodka, założonego w 1929 r. na Krakowskim Przedmieściu.
Jak Państwo się domyślają, Muzeum ma kłopoty, skoro trzeba tu wyliczać, jak bardzo jest ważne i potrzebne. Jest to instytucja ani państwowa, ani miejska, lecz prowadzona przez Naczelną Organizację Techniczną. No i w tym roku Muzeum nie dostało dotacji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jakby tego było mało, Zarząd Pałacu Kultury i Nauki wymówił mu umowę najmu pomieszczeń, czyli - mówiąc kolokwialnie - zamierza Muzeum Techniki wyrzucić z Pałacu. Biorąc pod uwagę specyfikę zbiorów muzealnych, w praktyce oznacza to wyrok: likwidację.
Zarząd Pałacu Kultury to spółka miejska, nad którą pełną kontrolę sprawują władze miasta. Przewodniczącym rady nadzorczej spółki jest Ludwik Rakowski, wpływowy polityk Platformy Obywatelskiej, skądinąd burmistrz dzielnicy Wilanów, a członkiem zarządu... Sebastian Wierzbicki, do niedawna praski samorządowiec. Sebastianie, co się dzieje? Spółka w poprzednim roku miała ponad milion złotych zysku, więc skąd takie chore pomysły?
Warszawskie Muzeum Techniki ma kilka filii. Zaczęły się wakacje, dlatego dwa zdania o jednej z nich, dla wybierających się w okolice Gdańska. W odległości półtora kilometra spacerowej drogi od oliwskiej katedry znajduje się XVI-wieczna kuźnia wodna - wodna, czyli z ćwierćtonowym młotem podnoszonym strumieniem wody. Kuźnia jest do dziś czynna podczas specjalnych pokazów. Polecam - wiele radości dla dorosłych i dla dzieci.
Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl
www.bialecki.net.pl