Inicjatywa Mieszkańców Warszawy
Ostatnia sesja rady dzielnicy Białołęka, która tradycyjnie odbyła się w ratuszu przy ul. Modlińskiej, bardziej niż samorząd przypominała odbywające się przy ul. Wiejskiej obrady Sejmu RP. Co smutne, działaczom nie tylko partyjnym (głównie PiS), ale również tym, którzy opuścili już swoje partie i teraz reprezentują szyld „Razem dla Białołęki”, samorząd pomylił się z wielką polityką. I dotyczy to nie tylko tej sesji, ale całości działań, w których – można odnieść wrażenie – ważniejsza niż inwestycje i rozwój dzielnicy jest bieżąca walka polityczna. Apeluję o wzniesienie się ponad podziały i wspólną pracę dla dobra mieszkańców.
Sytuacja w białołęckiej radzie dzielnicy jest bardzo specyficzna. Z jednej strony mamy dwie duże partie: PiS i PO. Z drugiej – działające od lat bezpartyjne ugrupowania Inicjatywa Mieszkańców Białołęki oraz Gospodarność. Oprócz tego jest jeden nowy klub „Razem dla Białołęki”, składający się wyłącznie z osób, które powychodziły z innych ugrupowań. Większość z nich to byli radni PO, skłóceni obecnie ze swoją byłą partią. Ich liderem jest radny Marcin Korowaj, który po tym, jak nie dostał miejsca na liście PO do Sejmu, stał się jej zaciekłym wrogiem oraz bliskim współpracownikiem PiS. Podobnie jak całe jego obecne ugrupowanie.
Fakt, że zdecydowana większość radnych należy lub należała do partii (PO albo PiS), ma negatywny wpływ na białołęcki samorząd. Bezpartyjność nie oznacza bowiem tylko reprezentowania takiego czy innego szyldu. Jest to przede wszystkim kierowanie się interesem mieszkańców, w oderwaniu od ogólnokrajowych sporów politycznych oraz bez poczucia zależności od hierarchicznych struktur partyjnych. Tymczasem teraz mamy do czynienia niemal wyłącznie z polityką: próby zrywania obrad, insynuacje, bezpodstawne rzucanie oskarżeń („polityczna korupcja”, „układ” i inne znane z naszego parlamentu), wypuszczanie manipulatorskich filmików. A gdy liczy się tylko walka polityczna, to umykają takie „drobiazgi” jak dodatkowe 6 mln zł na nowe inwestycje czy przyspieszenie realizacji ul. Siecznej. A te sprawy wymagają współpracy wszystkich samorządowców, inaczej straci na tym dzielnica. I o taką współpracę, dla dobra Białołęki, zwracam się do wszystkich.
Piotr Basiński
radny Dzielnicy Białołęka
Stowarzyszenie
„Inicjatywa Mieszkańców Warszawy”
Koło
Inicjatywa Mieszkańców Białołęki”