Po miesiącach zmagań, okopywania się na pozycjach, przerw w sesjach, nieuznawania przez władze Warszawy sesji zwoływanych przez demokratyczną większość w radzie, odwoływania starego zarządu i powoływania nowego, nieuznawania nowego przez władze miasta, Piotr Jaworski, burmistrz dzielnicy Białołęka złożył rezygnację.
Stało się to 26 lutego w liście otwartym zamieszczonym na stronie dzielnicy, w którym to burmistrz m.in. prezentuje swoją opinie na temat zdarzeń ostatnich miesięcy.
List otwarty Piotra Jaworskiego
We fragmentach listu czytamy: „Od kilku miesięcy do opinii publicznej docierają sygnały o zamieszaniu w samorządzie Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy. W związku z pełnioną przeze mnie funkcją burmistrza Dzielnicy czuję się w obowiązku wyjaśnić Państwu sytuację. W listopadzie 2014 r. w demokratycznych wyborach samorządowych Platforma Obywatelska uzyskała 12 z 23 mandatów w Radzie Dzielnicy Białołęka. Pomimo uzyskania samodzielnej większości postanowiliśmy współrządzić z najstarszym lokalnym ugrupowaniem na Białołęce - Wspólnotą Samorządową Gospodarność. Natomiast ja, kandydując do Rady m.st. Warszawy, otrzymałem na samej Białołęce rekordową w historii liczbę ponad 5,5 tysiąca głosów. (…) W czasie pełnienia przeze mnie funkcji burmistrza, dzięki konstruktywnej współpracy z Prezydentem i Radą m.st. Warszawy, pozyskałem dla Białołęki rekordowe nie tylko na skalę warszawską, ale także nadzwyczajne w skali całego kraju finansowanie budowy nowych placówek oświatowych. Liczba wpisanych do budżetu i zrealizowanych w czasie mojego urzędowania nowych placówek wynosi 22. (…) Zwieńczeniem moich zabiegów na rzecz rozwoju dzielnicy było pozyskanie istotnego zastrzyku finansowego w postaci przyznanych Białołęce dodatkowych środków inwestycyjnych na lata 2016 - 2022. Odpowiednio wykorzystana kwota 145 mln złotych mogłaby pozwolić na infrastrukturalny skok naszej Dzielnicy. Wśród kilkudziesięciu planowanych nowych inwestycji dzielnicowych wymienię tylko długo oczekiwany drugi na Białołęce basen. (…)
Niestety, z całkowicie niezrozumiałych powodów kilka miesięcy temu szeregi PO opuściło troje radnych, niszcząc wypracowaną współpracę oraz łamiąc zobowiązanie dane mieszkańcom Białołęki, którzy w ostatnich wyborach poparli kandydatury tych radnych m.in z tego powodu, że znaleźli się na listach określonego ugrupowania. Niespodziewane odejście trójki radnych nie zostało poprzedzone z ich strony żadnymi sygnałami o zastrzeżeniach do pracy mojej, czy kierowanego przeze mnie urzędu. (…) Po licznych działaniach związanych z destrukcją prac Rady, w okresie od 11 do 17 lutego br. zaczęło dochodzić do regularnych prób paraliżu prac samego Urzędu, kiedy to bez przedstawienia w urzędzie m.st. Warszawy dokumentów świadczących o odwołaniu mnie ze stanowiska burmistrza, Pan Jan Mackiewicz - przewodniczący politycznego Stowarzyszenia Razem dla Białołęki, podając się za nowo wybranego burmistrza Białołęki, dezorganizował pracę Urzędu, m.in. próbując zajmować pomieszczenia w Urzędzie, wzywając zupełnie zaskoczoną tym faktem policję, która oczywiście nie podjęła żadnych działań. (…) Dodatkowy chaos prawny spowodowało ingerowanie w lutym br. w sposób nieuprawniony przez przedstawiciela administracji rządowej - Wojewodę Mazowieckiego w funkcjonowanie organów Dzielnicy Białołęka poprzez próbę rozstrzygania o prawidłowości wyboru przewodniczącego Rady Dzielnicy Białołęka. Naczelny Sąd Administracyjny w 2008 roku już raz jasno stwierdził, że „to nie wojewoda jest organem uprawnionym do sprawowania nadzoru nad działalnością jednostek pomocniczych gminy, lecz właśnie określony w statucie dzielnicy organ gminy.” W Warszawie jest to Prezydent i Rada m.st. Warszawy. (…)
W związku z tym, że obecna sytuacja utrudnia wzięcie pełnej odpowiedzialności za realizację największego pod względem wielkości środków inwestycyjnych budżetu Dzielnicy Białołęka, 26 lutego br. złożyłem rezygnację ze stanowiska burmistrza Dzielnicy Białołęka. Jednocześnie informuję, że zgodnie z przepisami pozostanę na dotychczasowym stanowisku do czasu legalnego powołania/wyboru nowego składu Zarządu Dzielnicy. (…)”
W tym ostatnim przytoczonym przez nas zdaniu zaszła zmiana. Jeszcze niedawno mogliśmy przeczytać, że burmistrz pozostanie na swoim stanowisku 30 dni, dziś jest to nieokreślony czas do „legalnego powołania/wyboru nowego składu zarządu dzielnicy”. O interpretację tej zmiany zapytaliśmy Łukasza Oprawskiego, który powiedział NGP: „Myślę, że zmiana sformułowania ma istotne znaczenie. Piotr Jaworski planuje zostać na stanowisku tak długo, jak długo będzie to możliwe. Powołując się na fakt, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie uznaje wyboru nowego zarządu będzie musiał pełnić tę „niechcianą” funkcję.”
Zawiadomienie do prokuratury
26 lutego nowo powołany zarząd Białołęki złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Annę Majchrzak, przewodniczącą rady dzielnicy. Przestępstwo z art. 231 kk ma polegać na niedopełnieniu obowiązków funkcjonariusza publicznego, konkretnie zaś pozbawienia członków rady możliwości głosowania nad absolutorium dla zarządu poprzez uporczywe ogłaszanie przerw w sesjach i niezwoływanie kolejnych sesji. Pod zawiadomieniem podpisali się wszyscy trzej wybrani na ostatniej sesji burmistrzowie, nieuznawani przez władze Warszawy – burmistrz Jan Mackiewicz oraz wiceburmistrzowie Łukasz Oprawski i Marcin Adamkiewicz. Łukasz Oprawski powiedział NGP: „19 lutego do Anny Majchrzak wpłynął nasz wniosek o zwołanie sesji w celu przyjęcia sprawozdania z wykonania białołęckiego załącznika do budżetu m.st. Warszawy za 2015. Zgodnie ze statutem Rady Warszawy i statutem dzielnicy rada musi podjąć uchwałę w tej materii do 15 marca tego roku. Przewodnicząca Anna Majchrzak zwołała sesję informując jednocześnie, że sesja się nie odbędzie, ponieważ nie zakończyła ona przerwy poprzedniej sesji, co stanowi osobistą prerogatywą przewodniczącego, czyli w tym przypadku Anny Majchrzak. W tej sytuacji rada dzielnicy straciła ustawowy obowiązek przyjęcia lub odrzucenia sprawozdania i udzielenia bądź nie absolutorium. Jedynym organem uprawnionym do zwołania sesji była przewodnicząca rady dzielnicy, tylko ona mogła również zakończyć przerwę. Nie wywiązała się, jak wiadomo, z tego obowiązku, powodowana oczywistymi pobudkami utrzymania władzy za wszelką cenę. Konsekwencją jest niemożność zaopiniowania sprawozdania z wykonania budżetu przez radę dzielnicy, co podważa sens istnienia rady i uniemożliwia kontrolę nad organem wykonawczym, czyli zarządem. Jest więc jasne, że przewodnicząca Anna Majchrzak nie dopełniła swoich obowiązków jako funkcjonariusz publiczny.”
Stanowisko .Nowoczesnej
29 lutego głos w sprawie zamieszania w Białołęce zabrała partia. Nowoczesna Ryszarda Petru, a gwoli ścisłości jej białołęckie koło. W piśmie .Nowoczesnej sygnowanym przez przewodniczącą koła Annę Auksel czytamy: „Koło Partii .Nowoczesna Ryszarda Petru w dzielnicy Białołęka, wyraża głębokie zaniepokojenie obecną sytuacją w Radzie Dzielnicy i Urzędzie Dzielnicy Warszawa Białołęka. Konflikt polityczny sparaliżował Radę Dzielnicy, a trwająca przepychanka w Zarządzie Dzielnicy, grozi chaosem w Urzędzie Dzielnicy. Osłabia to nadzór Zarządu nad realizacją zadań bieżących i stwarza zagrożenie dla zadań inwestycyjnych zaplanowanych w budżecie dzielnicy, tak ważnych dla jej mieszkańców. Przypominamy wszystkim siłom politycznym reprezentowanym w Radzie Dzielnicy, że otrzymaliście mandat od mieszkańców dzielnicy do reprezentowania ich interesów we władzach, dbania o rozwój naszej dzielnicy, usprawniania jej funkcjonowania i poprawiania warunków życia mieszkańców. Wzywamy do odrzucenia destrukcyjnego, krótkowzrocznego myślenia o własnych interesach politycznych, ponad interesami mieszkańców.” (Pisownia oryginalna)
Apel do obrońców demokracji
W imieniu mieszkańców Białołęki z apelem do Mateusza Kijowskiego, lidera Komitetu Obrony Demokracji zwróciła się grupa radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz z Klubu Radnych Niezależnych. Oto fragmenty tego apelu: „Lektura Manifestu Komitetu Obrony Demokracji utwierdziła nas w przekonaniu, że KOD jest właściwym adresatem naszego listu. (…) od około sześciu miesięcy jesteśmy świadkami łamania wszelkich podstawowych zasad demokratycznych w ramach lokalnego samorządu. (…) Są wśród nas ludzie różnych poglądów i orientacji politycznych od prawa do lewa, ludzie wierzący, agnostycy i ateiści. Łączy nas to, że jesteśmy ludźmi wolnymi i chcemy nadal mieszkać we własnym, demokratycznym kraju, w którym nikt nie będzie nam nakazywał, jak mamy żyć i jakie wartości wyznawać. Dlatego też zwracamy się do Was, Komitetu Obrony Demokracji, o podjęcie wspólnych działań. Dosyć przerywanych sesji Rady Dzielnicy, koniec z wyłączaniem światła, chowaniem urzędowych pieczątek i kluczy. Sprawmy razem, aby w Białołęce zwyciężyła wola większości, aby zwyciężyła demokracja.”
Z uwagą będziemy śledzić dalszy rozwój wydarzeń w Białołęce.
Elżbieta Gutowska
Odpowiedź Zarządu Dzielnicy Białołęka na list Piotra Jaworskiego do mieszkańców poniżej
Warszawa, dnia 29 lutego 2016 r.
Burmistrz Jan Mackiewicz
Zastępca Burmistrza Łukasz Oprawski
Zastępca Burmistrza Marcin Adamkiewicz
Piotr Jaworski
Były Burmistrz
Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy
List otwarty w sprawie łamania zasad demokracji w Dzielnicy Białołęka
Szanowny Panie Piotrze,
w imieniu Zarządu Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy zwracamy się do Pana z wnioskiem o zaprzestanie niedemokratycznych zachowań politycznych w naszej rodzinnej dzielnicy. Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu sytuacji w Radzie Dzielnicy, w której to nie posiadając wystarczającej liczby przedstawicieli do przegłosowywania uchwał stosuje Pan niedemokratyczne metody. Naszym zdaniem jest to zarówno sprzeczne z ideą samorządności jak i czysto społecznie zachowanie niemoralne. Nie przystoi to godności urzędu Burmistrza Dzielnicy, funkcji na którą bezprawnie się Pan powołuje. W związku z tym zwracamy się do Pana z apelem o zaprzestanie wprowadzania opinii publicznej w błąd. Przypominamy, że zarówno 10 lutego jak i 19 lutego br. został Pan odwołany z pełnionej funkcji przez demokratyczną większość radnych. Wiedziałby Pan o tym, gdyby angażował się Pan w swoją pracę przynajmniej na tyle, żeby bywać na sesjach Rady Dzielnicy Białołęka. Niestety od kilku miesięcy radni nie mogą liczyć nawet na to. Tego typu Pańskim działaniom o czysto politycznym charakterze, wypaczającym demokrację i paraliżującym funkcjonowanie Ratusza Dzielnicy Białołęka chcemy wyrazić stanowczy sprzeciw i zaprotestować w formie listu otwartego.
Apelujemy również o to, aby uszanował Pan wybór większości radnych i nie czynił z urzędu prywatnego folwarku. Niedopuszczalnym jest, że demokratycznie wybrani radni piastują wysokie stanowiska w firmach deweloperskich zamiast wypełniać mandat społeczny, jaki otrzymali od białołęczan w ostatnich wyborach samorządowych. Jest to zachowanie co najmniej nieetyczne.
Pańska „rezygnacja” to niestety tylko działanie pozorne. Po pierwsze dlatego, że w dniu kiedy składał Pan „rezygnację” w mocy były uchwały podjęte na sesji Rady Dzielnicy z dnia 19 lutego br. Odwoływały one Zarząd Dzielnicy, w tym co oczywiste i Pana ze stanowiska Burmistrza. Po drugie jako prawnik powinien Pan wiedzieć, że Statut Dzielnicy nie przewiduje formuły rezygnacji ze stanowiska (Statut Dzielnicy Białołęka: § 44 3. Odwołanie Burmistrza Dzielnicy następuje na wniosek Prezydenta lub na wniosek co najmniej 1/4 ustawowego składu Rady Dzielnicy, bezwzględną większością głosów, w głosowaniu tajnym. Odwołanie Burmistrza Dzielnicy jest równoznaczne z odwołaniem całego Zarządu Dzielnicy. 6. Zarząd Dzielnicy pełni funkcję do czasu wyboru lub powołania nowego Zarządu Dzielnicy w trybie określonym w ust. 2). Odwołać Burmistrza może zatem tylko Rada Dzielnicy. Gdyby Pana intencje były prawdziwe to razem z Pana „rezygnacją” powinien się pojawić wniosek o sesję nadzwyczajną z punktem dotyczącym odwołania Burmistrza, a tym samym całego Zarządu Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy. Tego niestety nie ma.
Z ubolewaniem stwierdzamy, że Pańska postawa nie tylko pokazuje antydemokratyczny charakter działań Pana ale również ugrupowania, którego w Białołęce jest Pan liderem. Przedkładanie partykularnych interesów ponad wolę demokratycznej większości radnych będących reprezentantami społeczności to coś, co nie powinno mieć miejsca w demokratycznym państwie prawa. Dlatego też w trosce o przywrócenie idei samorządności i sprawnego działania urzędu, wzywamy Pana do zaprzestania dotychczasowych praktyk. Koniec z upartyjnianiem urzędu i działaniem na szkodę całej dzielnicy. Przywróćmy w dzielnicy sprawnie działający samorząd.