Sprawa ukradzionych kamienic przy Tykocińskiej 30 i 40 wciąż nie jest wyjaśniona. Jak się okazuje, szanse na ich zagarnięcie przez Mirosława K., na podstawie sfałszowanego testamentu, po czym na ich przekazanie następcom i na sprzedaż deweloperom, stworzyły rażące uchybienia w wydziale ksiąg wieczystych Sądu Rejonowego.
Stowarzyszenie Obrony Mieszkańców Tykocińskiej właśnie skierowało pismo w tej sprawie do prokuratora Zbigniewa Jaskólskiego, rzecznika prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Jest to kolejny etap działań, które mają wyjaśnić uchybienia w zapisach wieczystoksięgowych.
W piśmie znalazły się ostre słowa, wydaje się, że całkowicie zasłużenie. Ilość zaniechań, urzędniczej indolencji, niekompetencji jest w tym przypadku porażająca. Sprawa ciągnie się latami, a jej końca nie widać. Przedstawiciele SOMT uważają, iż w IX Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów złamano wszelkie zasady postępowania, uchybiano przepisom, nie wykonano ustawowych obowiązków, nie przestrzegano ram obowiązującego prawa i nie zapewniono bezpieczeństwa obrotu prawnego dotyczącego nieruchomości przy Tykocińskiej 30 i 40. Jak pisze SOMT: „(…) świadomie czy nie, sąd wieczystoksięgowy przekazał wyłudzone nieruchomości w ręce oszusta, a następnie jego rodziny i osób trzecich, które należy określić jako paserów.”
Tu następuje wyliczenie błędów. I chyba warto przyjrzeć się niektórym z nich. Poza lekcją prawa w wydaniu obywatelskim jest to kwintesencja indolencji sądu wieczystoksięgowego, w którym:
1) „dokonywano wpisów niezgodnych ze stanem rzeczywistym na rzecz rodziny skazanego prawomocnym wyrokiem oszusta; (…)
2) złamano zasadę rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych brakiem reakcji na zgłaszaną niezgodność między stanem prawnym nieruchomości a jej stanem rzeczywistym. Referendarz (…) w 2003 został zawiadomiony przez prawowitą spadkobierczynię. Następnie przez SOMT w 2008 i 2009 oraz przez prezydent Warszawy w 2010;
3) nie wszczęto w sprawie wyłudzanych nieruchomości postępowania z urzędu. Wbrew uprawnieniom – nie odnotowano w dziale III KW napływających wniosków/ostrzeżeń oraz nie zawiadamiano prokuratury. Podkreślić należy, iż Sąd KW miał takie kompetencje (art. 506 oraz art. 509 §1 w zw. z art. 47 KPC) oraz był do tego zobligowany (art. 304§2 kpk);
4) odrzucano wnioski prawowitej spadkobierczyni, SOMT oraz prezydenta m.st. W-wy pod pretekstem zastosowania przepisów, mimo iż przepisy art.70 KPC wyraźnie pozwalają na odrzucenie wniosku dopiero po ewidentnym braku uzupełnienia (art. 199 §1 pkt 3 i §2 KPC);
5) nie uznawano umocowania wnioskodawcy oraz pełnomocnika wnioskodawcy za uczestników postępowania – (bezwzględna przesłanka procesowa, którą referendarz winien wziąć pod uwagę w każdym stanie postępowania i z urzędu - postanowienie SN z 9.11. 2011r., II UZP 7/11, LEX 1106740);
6) referendarze zwracali wnioski spadkobierczyni, SOMT oraz prezydentowi m.st. Warszawy nie czekając na uzupełnienie wymagane art. 130 KPC. Brak ten spowodował nieważność postępowania (art. 379 pkt 2 KPC). Nie nastąpiło też zawiśnięcie sporu (referendarze niczego nie sprawdzili, mimo iż stanowi to również bezwzględną przesłankę procesową, którą referendarz winien wziąć pod uwagę w każdym stanie postępowania i z urzędu) co również prowadziło do nieważności postępowania (art. 379 pkt 4 KPC);
7) referendarz był obowiązany do odrzucenia wniosków rodziny oszusta (córki i zięcia) oraz paserskich spółek ARCO, 2 M FUND, 2C PARTNERS (art. 199 §1 pkt 2 KPC) ze względu na powagę rzeczy osądzonej (prawomocny wyrok karny oraz prawomocne uznanie praw do nieruchomości prawowitej spadkobierczyni). Tego obowiązku referendarz zaniedbał;
8) referendarz nie zwrócił uwagi wnioskodawczyni w październiku 2003 na konieczność złożenia wniosku na prawidłowym formularzu oraz pominął czynność prawną prokuratury stanowiącą podstawę wpisu ostrzeżenia wbrew art. 626 KPC;
9) referendarz nie dopełnił obowiązku oddalenia wniosków o wpis własności na rzecz córki oraz zięcia oszusta, mimo że zaistniała wątpliwość co do tego, na rzecz kogo (prawowitej spadkobierczyni czy też rodziny skazanego oszusta) ma być wpisane prawo własności.”
Jak zapewniają autorzy pisma, wymienione punkty nie wyczerpują listy zaniechań, jest ich znacznie więcej. SOMT liczy na odniesienie się prokuratury do powyższych kwestii.
Sprawę budynków przy Tykocińskiej 30 i 40 opisujemy od kilkunastu lat i za każdym razem naiwnie wierzymy, że zostanie ona wyjaśniona z korzyścią dla lokatorów. Tak się nie dzieje. To lokatorzy stali się ofiarami fałszywego spadkobiercy i deweloperów. To ich czynsze wzrosły o kilkaset procent, to oni są eksmitowani, kiedy nie są w stanie spłacać swoich zobowiązań. Skazany prawomocnym wyrokiem złodziej – trzeba to otwarcie powiedzieć – korzysta z nienależnych dóbr, zaś uczciwi ludzie tracą najważniejsze i podstawowe dobro – lokum.
Elżbieta Gutowska