Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa, w każdym fachu uczeń, student, adept musi przejść badania lekarskie i zdać egzamin, aby wykonywać dany zawód. W czasie pracy obowiązują okresowe badania lekarskie i konieczność ustawicznego kształcenia. Z wyjątkiem polityków, posłów, senatorów itp. Proszę przede wszystkim PIS i całą resztę grona o uchwalenie ustawy o przydatności psychicznej, zdrowotnej i merytorycznej kandydatów do stanowisk państwowych. W dniu wyborów i referendów sugeruję każdorazowo każdego wyborcę zbadać alkomatem i na obecność substancji psychoaktywnych. W skrajnych przypadkach już wybranych.
W każdym państwie jest narodowy kręgosłup i narodowa wiara, które będąc w odpowiednich proporcjach utrzymają nas razem jako państwo. Dla mnie jako Szanowne Państwo i tak propaństwowo tytułuję te kilka słów co dwa tygodnie od lat. Nie chcę Polski dzielnicowej. Aliści coraz więcej krzywoustych widać na scenie politycznej i gospodarczej. Warto znać historię i kojarzyć fakty.
Wielką radością dla każdego, kto obcuje ze zwierzętami, jest zrozumienie ich języka. Człekokształtne małpy są sztandarowym przykładem. Odczytywanie filozofii stada jest bardzo proste. Siedząc przed wybiegami zwierzaków, najlepiej z dzieciakami, wyśmienicie możemy obserwować zasady hierarchii, sposób zdobywania szacunku, a także sposób ostrzegania przed nagannym zachowaniem oraz sposób karania tych, którzy zasady łamią lub są przeciw interesom stada. Zwykle jest wtedy dużo zamieszania, krzyku i jazgotu, ale nie leje się krew i karanie nie jest zemstą. Ukarany nie jest wydalany poza obręb społeczności. Karanie jest tylko procesem zachowań wprowadzonych świadomie w podświadomość, aby więcej źle nie czynić. Zdarza się, że winny lub przegrany dominator sam opuszcza stado, najczęściej wkrótce popada w kłopoty zdrowotne i psychiczne.
Przyjemnością, ale także nauką dla nas, starszych są reakcje naszych dzieci, jak widzą stado i jego wygląd i zachowania. Bywam w zoo i często widzę pogardę dla stad zwierząt. Widzę wrzucanie kamieni i ostrych przedmiotów w papierkach po słodyczach i niezrozumiale agresywne określenia ich tyłków. Proszę zdjąć sobie i dzieciom majtki i spojrzeć w lustro.
Fosy i ogrodzenia uniemożliwiają kontakt w drugą stronę. Ponieważ od lat obserwuję zjawisko prób nawiązania kontaktu z ludźmi ze strony zwierząt, opiszę historię sprzed kilku dni pary psów rasy cane corso. Chcę tylko przypomnieć, że proste machanie ogonem, ocieranie się, przytulanie, wyciągnięcie łapy czy obwąchiwanie to podanie ręki-łapy do człowieka i zachęta do zrozumienia międzygatunkowego, przyjaźni i miłości. Są jednak przekazy wyższej konieczności…
Dona i Angelo są bohaterami takiego przekazu. Mieliśmy wykonać obowiązkowe szczepienie przeciwko wściekliźnie. Pierwsza weszła Dona i właściciel zasugerował, że z suczką nie jest najlepiej. Na kilka dni odłożyliśmy zaplanowaną czynność i zleciłem badania krwi, podejrzewając ropomacicze. Podczas wsadzania Dony do samochodu jej przyjaciel Angelo wyskoczył z auta, podbiegł do drzwi przychodni i wtulił głowę w klamkę. Kompletnie nie dał się odciągnąć z powrotem nawet przy silnym pociąganiu za smycz. Wpuściłem pieska do środka, myśląc, że trochę zamarzł i chce się ogrzać. Aliści po otwarciu drzwi Angelo wbiegł do sali operacyjnej i położył się pod stołem zabiegowym. Uznaliśmy, że oto powiedział, że prosi o przebadanie stanu jego zdrowia.
Wystarczyło poprosić, po kilku minutach wykryłem wczesne stadium nowotworzenia w obrębie tarczki odbytu i raka prostaty. W przyszłym tygodniu spod stołu Angelo trafi na stół operacyjny. Kilka lat wcześniej doznał ulgi po zabiegu okulistycznym…. hm, a może chciał znów doznać działania narkotyku? Jestem pewien, że psy są bardziej odpowiedzialne niż my. Angelo sam u siebie zdiagnozował dwa poważne nowotwory, zaufał ludziom i poprosił o pomoc, aby jak najdłużej opiekować się Doną. Jakże to normalne, proste i oczywiste. Wystarczy popatrzeć i kojarzyć fakty.
lek. wet. Zygmunt Kosacki