To już pewne – dwie sesje rady Białołęki odbędą się dziś, 18 listopada. Najpierw druga część sesji X, następnie sesja XIII. W programie XIII sesji znajdą się m.in. zarówno projekt uchwały w sprawie odwołania przewodniczącej rady – Anny Majchrzak, czego domagali się radni niezależni, jaki i zaskakujący projekt uchwały w sprawie odwołania jednej z niepokornych radnych – Joanny Rabiczko, dawniej PO, dziś Klub Radnych Niezależnych. A zatem wojna?
Od pewnego czasu docierały do nas pogłoski na temat prób przyciągnięcia na powrót do macierzystego klubu trójki radnych, którzy odeszli z Platformy Obywatelskiej. Podobno próbowano tego różnymi metodami, m.in. prośbami, próbami politycznego korumpowania i groźbami. O korumpowaniu możemy powiedzieć jedynie „podobno”, zaś jeśli chodzi o groźby, radny niezależny Marcin Korowaj udostępnił nam zrzut ekranu swojego smartfona, na którym znajduje się sms z ewidentną groźbą. Zrzut ów znajduje się na zdjęciu na str. 8. Ocenę pozostawiamy czytelnikom.
Sprawa Joanny Rabiczko
Sprawa bardzo zagadkowa. Radna w proteście przeciwko autorytarnym metodom zarządzania dzielnicą odeszła z klubu Platformy Obywatelskiej i przystąpiła do Klubu Radnych Niezależnych. Uczestniczyła we wszystkich inicjatywach nowego klubu: pismo do prezydent Warszawy, udział w sesji 6 października, na której radni niezależni odwołali przewodniczącą rady Białołęki Annę Majchrzak. Przypominamy, że władze Warszawy nie uznały ważności tej sesji, a co za tym idzie również ważności odwołania przewodniczącej. Joanna Rabiczko, tak jak wszyscy członkowie Klubu Radnych Niezależnych, nie ukrywała także, iż celem klubu jest odwołanie obecnego zarządu dzielnicy. Próba odwołania Joanny Rabiczko na dzisiejszej sesji, w oparciu o domniemanie, iż nie zamieszkuje ona w Białołęce, została jednoznacznie skomentowana przez radnych niezależnych – zemsta PO.
A oto jak sprawa wygląda w dokumentach. Na początek pismo skierowane do Joanny Rabiczko przez przewodniczącą Annę Majchrzak.
„W związku z pisemną informacją dotyczącą nie figurowania Pani, przez znaczny okres czasu, w rejestrze wyborców, który zgodnie z zapisem art. 18 par. 5 ustawy – Kodeks wyborczy (Dz. U. Nr 21 poz. 112 z późn. zm.) potwierdza prawo wybieralności i w przypadku jego utraty świadczy o wygaśnięciu mandatu radnego (art. 383 par. 1 pkt 2 ustawy – Kodeks wyborczy), proszę o bezzwłoczne przekazanie informacji o Pani stałym zamieszkiwaniu na obszarze Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy w okresie od dnia 1 stycznia 2015 r. do chwili obecnej potwierdzonym przez właściciela lub dysponenta nieruchomością.” (Pisownia oryginalna).
A oto odpowiedź Joanny Rabiczko na powyższe pismo: „W związku z notatką skierowaną do mnie przez Panią Annę Majchrzak z dnia 3.11.2015, którą otrzymałam w dniu 13.11.2015, w sprawie miejsca mojego zamieszkania na terenie Dzielnicy Białołęka od dnia 1.01.2015 do dnia dzisiejszego, informuję, że we wskazanym okresie zamieszkuję pod adresem (…) Warszawa, co potwierdzają: umowa najmu mieszkania z dnia 30.11.2014, umowy dostawy mediów pod ten adres (RWE i PGNiG) podpisane na moje nazwisko oraz dowody płatności za te usługi (wszystkie dokumenty są dostępne do wglądu na żądanie). Fakt ten mogą poświadczyć również mieszkańcy i pracownicy ochrony osiedla, na którym znajduje się w/w nieruchomość oraz rodzice dzieci, które uczęszczają z moim dzieckiem do pobliskiej szkoły (nazwiska w/w podam również na uzasadnione żądanie). Informuję jednocześnie, że w dniu 22.10.2015 podpisałam umowę ustanowienia odrębnej własności lokalu mieszkalnego (nabytego przeze mnie w dniu 14.03.2014) przy (…), a dnia 26.10.2015r. zameldowałam się tam na pobyt stały.”
Z oczywistych względów z pisma usunęliśmy oba adresy, ale zapewniamy czytelników, że znajdują się one w Białołęce.
Joanna Rabiczko wydała również oświadczenie w sprawie projektu uchwały o wygaszenie jej mandatu. Oto jego treść: „W związku z bezzasadnym projektem uchwały Rady Dzielnicy Białołęka m.st Warszawy w sprawie wygaszenia mi mandatu radnego Dzielnicy Białołęka informuję, że na Białołęce mieszkam nieprzerwanie od 12 lat, w tutejszej szkole już drugi rok uczy się moja córka, tu jestem zameldowana i tu mam zarejestrowany samochód, tu kupiłam drugie z kolei, docelowe już mieszkanie. Przez cały czas mojego zamieszkania na Białołęce korzystałam, zarówno z czynnego, jak i biernego prawa wyborczego, również w ostatnich wyborach parlamentarnych. Próba mojego odwołania w tym kontekście jest zupełnie bezpodstawna. Wprawdzie perturbacje z deweloperem, ponad roczne opóźnienie inwestycji oraz sprzedaż pierwszego mieszkania spowodowały moje krótkotrwałe (27-dniowe) niefigurowanie w rejestrze wyborców, co jest stawianym mi zarzutem, to ustawa zasadnicza, jaką jest Konstytucja RP, stanowi, że członkostwo we wspólnocie samorządowej nie jest warunkowane wpisem do stałego rejestru wyborców. Ten fakt potwierdzają orzeczenia, zarówno Trybunału
Konstytucyjnego, jak i Sądów Administracyjnych, np. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 20.02.2006 r., K 9/05 (OTK ZU 2006, Nr 2, poz. 17) stwierdził, że okoliczność wpisania do rejestru wyborców w gminie stanowi czynność formalną, nie jest natomiast warunkiem przynależności do wspólnoty samorządowej, a tym samym nie powinna być uważana za przesłankę związanych z tą przynależnością praw wyborczych. Szkoda, że obecny zarząd nie sprawdził faktycznego stanu związanego z moim zamieszkaniem na Białołęce i nie sięgnął do tych wyroków przed przygotowaniem projektu uchwały.” (Pisownia oryginalna)
W wersji online
Zapytaliśmy Annę Majchrzak o dzisiejsze sesje i o projekt uchwały dotyczącej Joanny Rabiczko. Otrzymaliśmy informację, że pierwsza sesja będzie dokończeniem sesji z 22 września, zaś druga sesja, XIII, została zwołana na wniosek zarządu dzielnicy i w jej programie znajduje się m.in. punkt dotyczący uchwały w sprawie wygaszenia mandatu Joanny Rabiczko.
Nasze pytanie do Bartosza Milczarczyka, dotyczące losów pisma skierowanego do prezydent Warszawy przez Klub Radnych Niezależnych, pozostało na razie bez odpowiedzi. Jeśli odpowiedź się pojawi, poinformujemy czytelników online.
Ponieważ obie sesje zostały zwołane na dziś, a jest to dzień, w którym ukazuje się NGP, nie możemy również zrelacjonować czytelnikom ich przebiegu w tym tekście. Krótka relacja ukaże się najpierw w wersji online na naszej stronie: http://www.ngp.pl/, zaś dłuższa za dwa tygodnie w papierowym wydaniu NGP.
Elżbieta Gutowska