Społeczny obserwator
Wśród wielu pomysłów, zgłoszonych do budżetu partycypacyjnego w 2015 r., dwa wywołały duże kontrowersje i zażartą dyskusję. Obydwa dotyczyły stworzenia nowych darmowych miejsc parkingowych, niestety, kosztem zieleni. Jeden z pomysłów, pod hasłem budowy ekoparkingu, przewidywał faktyczną likwidację trawników i wycinkę przynajmniej części drzew przy ulicy, drugi zamianę na miejsca parkingowe rozjeżdżonych mis trawnikowych, zamiast ich rekultywacji. Mieszkańcy Pragi w głosowaniu odrzucili obydwa projekty, dając tym samym wyraz troski o przestrzeń wspólną.
Wzrastająca w postępie geometrycznym liczba samochodów w Warszawie (obecnie to ponad 600 aut na 1000 mieszkańców, czyli 2 razy więcej niż w Berlinie, czy Wiedniu!) powoduje, że takie pomysły jednak będą wracać. Co zatem zrobić, aby nie zamienić całej wolnej przestrzeni w mieście na miejsca parkingowe? Na przykładzie Pragi można zaproponować kilka rozwiązań. Pierwszym będzie rozszerzenie strefy płatnego parkowania na obszar całej (poza Pelcowizną) dzielnicy. Obecnie SPP sięga jedynie do Targowej, co powoduje, że w pozostałych częściach dzielnicy panuje parkingowy armagedon. Poza korzyściami finansowymi dla miasta (dodatkowe środki na remonty dróg czy modernizację komunikacji miejskiej) to również bardziej racjonalne gospodarowanie przestrzenią (część rzadko używanych aut zniknie z ulic, robiąc tym samym miejsce bardziej potrzebującym). Szkoda jedynie, że niewielu praskich samorządowców ma odwagę zgłosić taki postulat. Kolejnym relatywnie tanim rozwiązaniem (przysłowiowy kubeł farby) jest zmiana organizacji ruchu i wyznaczenie siatki ulic jednokierunkowych. To rozwiązanie idealnie sprawdzi się np. na ulicy Darwina (po zmianie organizacji ruchu parkowanie będzie możliwe po obu stronach ulicy). Innym pomysłem jest stworzenie parkingów wielofunkcyjnych, z miejscami parkingowymi pod ziemią i np. infrastrukturą sportową (boiska) w części naziemnej. Takie rozwiązanie, bez potrzeby dogęszczania zabudowy, można byłoby zastosować np. na terenach użytkowanych przez RSM Praga. Jeszcze innym rozwiązaniem, za którym należałoby lobbować, jest budowa parkingów „Parkuj i Jedź”, poza granicami Pragi lub na obrzeżach. Osoby spoza Warszawy dojeżdżające codziennie do pracy w stolicy mogłyby tam pozostawiać swoje samochody i dalszą drogę pokonywać komunikacją miejską. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem będzie jednak odstawienie samochodu. Dziś, wg badań prowadzonych na zlecenie ratusza, już prawie 70% warszawiaków na co dzień porusza się komunikacją miejską.
Krzysztof Michalski
Praskie Stowarzyszenie
Mieszkańców „Michałów”
Napisz do autora: kpsm@interia.pl