Warszawę pokazaną z innej niż zwykle perspektywy, nie taką jak na folderach reklamowych, ale zaskakującą, nieco tajemniczą, można oglądać na wystawie fotografii Minimalis Art w Centrum Zarządzania Światem, na Starej Pradze przy ul. Okrzei 26.
W zabytkowej kamienicy, należącej niegdyś do książąt Massalskich, zwanej Domem pod Sowami (o której pisaliśmy w Nowej Gazecie Praskiej, nr 7 z 15 kwietnia 2015 r.), znajduje się klub Centrum Zarządzania Światem. Właśnie obchodził swoje drugie urodziny. W związku z tymi urodzinami, choć i bez urodzin tam zawsze dzieje się tu coś ciekawego, 15 października została otwarta wystawa fotografii „Warszawa, jakiej nie znasz”.
Autor zdjęć, Marcin Mucha, podpisujący swoje prace jako Marcin Minimalis, nie nazywa siebie fotografem, a raczej obserwatorem z aparatem w ręku.
- Nigdy nie mam żadnego planu, niczego nie ustawiam, nie przygotowuję, zawsze fotografuję spontanicznie. Po prostu, tam gdzie jestem, gdy coś przykuje moją uwagę, robię zdjęcia.
Fotografie Warszawy Marcina Muchy zupełnie nie przypominają zdjęć prezentowanych w albumach czy folderach reklamowych. Wyróżniają się zaskakującymi ujęciami, każde ma w sobie jakąś zagadkę. Człowiek dumający na przęśle Mostu Poniatowskiego, Pałac Kultury widziany spod dachu Dworca Centralnego, oświetlony słońcem wieżowiec, wyglądający jak ludzka postać – to przykłady naszych zaskoczeń. Niby znane, wielokrotnie mijane w codziennych wędrówkach fragmenty Warszawy w niezwykłych ujęciach.
- Są rzeczy, obok których przechodzimy i nie zauważamy ich – mówi Marcin Mucha. – Czasami wystarczy pokazać inny punkt widzenia, abyśmy je dostrzegli, popatrzyli inaczej.
Niektórych detali nie rozpoznajemy. Okrągła budowla wyglądająca jak rzymskie Coloseum okazuje się być postindustrialną halą na Woli, a dziwna pofałdowana przestrzeń - Mostem Świętokrzyskim odwróconym do góry nogami.
W fotografiach Marcina Muchy zawarta jest filozofia. Bo też nie zajmuje się on wyłącznie fotografią. Jest propagatorem zdrowego stylu życia, promotorem sztuk walki. Zajmuje się rozwojem świadomości i poznawaniem siebie. W każdej z tych działalności kieruje się dewizą minimalizmu, stąd jego pseudonim. Twierdzi, że minimalizm, a właściwie prostota jest kluczem do wielu dziedzin życia. Życie jest bowiem zbyt różnorodne, aby je komplikować. Najważniejszy jest prosty przekaz.
Taki właśnie prosty, bo obiektywny, nieupozowany, ale zmuszający do refleksji przekaz niosą fotografie Marcina Muchy, prezentowane w Centrum Zarządzania Światem. Wernisażowi 15 października towarzyszyło spotkanie z Martyną Wojciechowską, opowiadającą o wypadku na Islandii i wyprawie na Mount Everest oraz promującą swoją książkę „Martyna przesuwa horyzonty”.
Wystawę fotografii Minimalis Art „Warszawa, jakiej nie znasz” w Centrum Zarządzania Światem przy ul. Okrzei 26, można oglądać przez miesiąc, do 15 listopada, w godzinach otwarcia klubu, czyli 12.00-24.00.
Joanna Kiwilszo
Fot. Marcin Minimalis